Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Gdy opadają różowe okulary względem męża...

Polecane posty

Gość gość
Na kręgle nie chodzę, mieszkalam 32l w warszawie i tez nie chodziłam, fitness mnie nie kręci, wole rowery po łące. Na basen mam 3 min samochodem. Do kina 30min jezdzimy z mężem w weekend, zaliczamy restauracje, a dzieci u dziadków. Pizze zamawiam na telefon i tak dowóz jest na terenie całej wsi. Mieszkamy przy samym mieście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po co ma tam jeździć? Przerzuci drewno z mężem i ma siłownie, później niedobór kcal uzupełni tłustą kiełbą z ogniska. Takie właśnie jest wiejskie myślenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Smiejcie się smiejcie ale tluste jedzenie jest zdrowsze niż ten wasz fit beztluszczowy. To węgle tucza. Poczytajcie sobie o systemie żywienia lchf. Na szczęście coraz więcej ludzi przerzuca się na zdrowe tluste jedzenie, a odrzuca promowane produkty 0%. Tak męczyć dziewczynę ile to czasu marnuje na to na tamto, a ile wy marnujecie na komunikację miejską?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam pracę, jak to się mawia, pod nosem. Z buta 15 minut. Zwariowałabym, gdybym musiała do któregoś punktu dojeżdżać 30 minut.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Hehe, dobre. To sobie wyobraz ze wiekszosc warszawiakow jezdzi do pracy srednio godzine czasu w,jedna strone, jak zamkneli most lazienkowski to droga do pracy w jedna strone zajmowala mi poltorej godziny, jak otworzyli, to znow jezdzilam w godzine i dziesiec minut, z tymze gdy byl piatek to powrot z pracy znow trwal poltorej godziny, bo warszawiacy wyjedzali na weekend, albo tzw "sloiki" do siebie. Zazdroszczę ci tych 15 minut piechota do pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak czytam te posty i jak wyjechałam te 12 lat temu z PL tak stwierdzam, ze w PL nadal mentalne bagno i dulszczyzna. Wiele tu fallszywej troski o finanse i zycie, szczegolnie zagladajac do osob trzecich :D Rzeczywiscie twoj maz to najgorszy zbrodniarz, wez go nalicz za te 6 miesiecy, przez ktore nie mogliscie odkladac 1000 zl - 250 euro w skali europejskiej, zaden pieniadz. Mogliscie juz zgromadzic 6 tysiecy! Za to mozna kupic uzywanego passata albo klopa podswietlic! Tam gdzie teraz pracuje i mieszkam, na cale szczescie ludzie maja luzniejszy stosunek do zycia. Nie jest jak w PL, ze w okolicach trzydziestki koniecznie slub, kredyt, wesela, dzieciaki, a jak sie okaze ze wszystko to jest banka mydlana to ciezko sie rozejsc, bo mieszkanie z zadluzeniem ciezej sprzedac. Zaledwie 6 miesiecy dezaktywacji zawodowej i mu trujesz? Jeszcze wczoraj taka scenke mu odegralas, ze pewnie dzis ma z kumplem polewke jaka mu sie niezdecydowana zona trafila, ktora co innego mowi a co innego robi. Jakies podpuchy, testy, ty jestes dorosla, powazna? Czemu ma to sluzyc? Jak chcesz sie rozejsc to skladaj ten pozew, a nie pokazujesz jaka jestes zaborcza i toksyczna. Maz jak widac i tak ci sie nie da ulozyc wg. wlasnej koncepcji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Planowałaś mieć z nim dzieci- a on też je planował? Czy lada chwila dowiesz się że on w ogóle nie chce ich miec, i znowu będziesz rozczarowana? Zakładam że mąż nie wmawiał ci jaki to on jest strasznie ambitny, jakie ma wielkie plany na własny rozwój... to ty sobie stworzyłaś jakieś wyobrażenie męża i teraz krzywisz się że on do tego nie przystaje. Może ma rację z twoim awansem, sama szarpiesz się w pracy bo nie da się iść do przodu, źle się z tym czujesz, i nie możesz wytrzymać że mąż nie ma takich problemów. Zauważyłam że duża część naszego społeczeństwa taka jest- potrafią współczuć, rozumieć jak komuś jest ciężko i pod górkę, ale jak tylko ktoś ma od nich lepiej, łatwiej, lżej, to ich po prostu zżera od środka złość i zawiść. Jak do tej pory mąż pracował, również ma teraz środki do utrzymania, najwyraźniej kiedyś wolał odkładać niż wydawać na to przykładowe kino- jeśli dobrze zrozumiałam, każde z was miało "luźne" pieniądze, dowolnie wydatkowane. Oszczędności na wypadek choroby czy innego nieszczęścia przecież macie, więc o co ci właściwie chodzi? Boisz się że braknie na zycie i utrzymanie rodziny spadnie na ciebie, a on dalej będzie beztrosko grał? To wtedy będziesz mogła stwierdzić że jest nieodpowiedzialny, że nawalił, i że pora na rozwód. "Jeszcze żeby za takim niedojrzałym zachowaniem szły jakieś inne przejawy patologii, ale mój mąż nie pije, nie ćpa, nie pali"- a, no tak- żeby szły, to byś się miała do czego konkretnie przyczepić, i mieć podstawy do poważnych rozmów, wyrzutów, rozstania. Teraz- chyba sama czujesz że nie masz? Mąż pierd******anapę oglądając seriale? Chyba nie, czyta cokolwiek, rozwija się? Robi coś ze sobą? Niedojrzali ludzie nie mogą sobie pozwolić na taki relaks, bo ich na to nie stać- dojrzały człowiek może korzystać z owoców własnej pracy tak jak jemu to odpowiada. Niedojrzali ludzie robią różne rzeczy właśnie dlatego że tak jest utarte, i że ogólnie pojęte otoczenie uważa że tak wypada, bo przecież zdeptają każdego kto pójdzie inną drogą. Niedojrzały człowiek ma w nosie dom i jakiekolwiek obowiązki jeśli żyje w związku. Ma rację z tymi cudzymi oczekiwaniami- najpierw 20 lat mamusia mu truła jak należy żyć, teraz, jak faktycznie robi coś dla siebie- robi to żona. Jest szczęśliwy, nikogo tym nie krzywdzi i nie obciąża. To twoje zachowanie, przy wczorajszej rozmowie, było gówniarskie... Też kiedyś tu pisałam w temacie o podziale obowiązków domowych i planie dnia- pracowaliśmy wtedy od paru lat głównie sezonowo i w weekendy, okresowo było spore obciążenie, ale większość roku też korzystaliśmy z wolności. Nie było problemu żeby dziecku zrobić wagary od przedszkola i zabrać je na wycieczkę, żeby rozplanować dzień tak jak tylko mi się podoba, zapisać na kurs... och, kafeteryjne kwoki mało mnie nie zjadły. Bo przecież jak człowiek ma dwa czy trzy miesiące wolnego, to może spokojnie znaleźć pracę na ten czas, więcej zarabiać, więcej się męczyć, bo dzieci na przyszłość wyposażyć albo choroba nas dopadnie, to nienormalne żeby zdrowi, młodzi ludzie tygodniami nie robili jak woły, bo to i siamto... Moja mama też nade mną zgrzytała zębami, bo jak ja mogę z dzieckiem spać do 9:00 rano! Albo do południa w weekendy! Bo jak możemy sobie wyjazdy fundować jak stół w kuchni porysowany, a samochód stary. Bo powinnam wstawać wcześniej, nakarmić, ogarnąć dom, wyjść szybko na spacer, bo tak nie można funkcjonować! 18 lat wstawałam jak mi wyznaczyła, a potem mam sobie sama obrożę na szyję zakładać? I wylądować na emeryturze przepracowana, schorowana i zmęczona, kiedy nie będę miała już sił i chęci żyć tak jak lubię?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Rano przy śniadaniu i kawce on cały w skowronkach i zaczyna nawiązywać do wieczornej rozmowy on sprawę przemyślał - co generowało we mnie nadzieje, że się zreflektował, ale gdzież tam - i proponuje nam last minute na Madere, a później ekstra tournne samochodem po europejskich stolicach wpierw Praga, później Bratysława. " Hehe to teraz laski sie nakręcą by ci pokazać, że zero spontaniczności w tobie w życiu. Znam takich ludzi. Nigdzie nie pojadą, będą narzekać może i na zmęczenie, ale co zarobią to w dom wpakują czy właśnie te kafle czy co tam. Ja cie dziewczyno nie chce krytykować, ale zwyczajnie się nie dobraliście światopoglądem. Jesteś typową mrówką, kretem. Może pracowitość to jest to i cnota ale też i ślepota, która potrafi zatruć życie tym którzy chcą pożyć a nie wiecznie sobie od pyska odmawiać po to by móc dom gościom pokazać i mieć grube oszczędności na zafajdaną starość. On z kolei jest ptaszkiem. Nie jest to tragedia, bo życie z kimś takim może być ciekawe, czego ty nie dostrzegasz, choć trzeba też uważać na kogoś takiego by nie przedobrzył z tą wolnością. Na razie ciężko powiedzieć czy przedobrzył. Mój mąż tak właśnie rzucił pracę kilka lat temu, a miał dobry fach. Teraz siedzi w domu. Ale on jest sprytny. Założył firme i robi tylko sezonowo, ale zarobki pozwalają mu by przez reszte roku sie opiertalał i coś odłożył. Pytanie czy twój mąż jest sprytny. Jeśli tak to spoko. Jeśli kosztem ciebie to masz prawo się zaniepokoić, tylko musisz wyczuć tą granice. Być może to kino i spotkania ze znajomymi za które musiałaś płacić było tą granicą, a z drugiej strony, może on wcale nie miał ochoty akurat na taką formę spędzania czasu i ty sama cisnęłaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale żeście duupe zaorały pani perfekcjonistce, aż nie chce mi się nic od siebie dodawać :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Smiejcie się smiejcie ale tluste jedzenie jest zdrowsze niż ten wasz fit beztluszczowy. " Warzywa a nie fit beztłuszczowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Tak czytam te posty i jak wyjechałam te 12 lat temu z PL tak stwierdzam, ze w PL nadal mentalne bagno i dulszczyzna. " Ale pchasz sie tu na polskie forum jak i wy wszyscy emigranci. Po co ? Może po to by zatruwać życie bardziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"To sobie wyobraz ze wiekszosc warszawiakow jezdzi do pracy srednio godzine czasu w,jedna strone, jak zamkneli most lazienkowski to droga do pracy w jedna strone zajmowala mi poltorej godziny, jak otworzyli, to znow jezdzilam w godzine i dziesiec minut, z tymze gdy byl piatek to powrot z pracy znow trwal poltorej godziny, bo warszawiacy wyjedzali na weekend, albo tzw "sloiki" do siebie." Kiedy wreszcie wy Warszawiacy pojmiecie, że nie jesteście całą Polską. To tylko jedno miasto. Może i rozwlekłe, ale tylko jedno. A gdzie 99,9 % reszty powierzchni Polski gdzie żyją ludzie ? To, że w Warszawie się jedzie gdzieś godzine czasu to nie znaczy, że tak jest we wszystkich pozostałych miastach w Polsce, które są mniejsze. Jest też kwestia taka, gdzie sobie pracę znajdziesz. o ile oddaloną od domu to tak masz. I to już jest indywidualna sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tluste jedzenie plus warzywa to klucz do zdrowia. A nie chude mięsa z jogurtem zero kasza i warzywami, a gdzie tu tłuszcze do wchłaniania witamin z warzyw? Tluste mięsa plus frytki popieram cola prowadzi do otyłości a same mięsa jak kiełbasa boczek czy karkówka z warzywami polane maselkiem lub innym tłuszczem to na zdrowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiedz mężowi że ps3 to obciach, jest ps4 :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja osobiście nie zapomnę jak w mojej byłej pracy postanowiono zrobić czystki i zwolnili 5 osób, w tym i mnie. Zdołowała mnie mocno ta informacja. Nie powiem. Ale z drugiej strony myślę sobie, że zrobię sobie wreszcie miesiąc przerwy od tego wariackiego kieratu. Wreszcie porobię wszystko to na co nie było czasu ani siły. Porobię ważne zaległe badania, zajmę się organizacją urodzinowej imprezy dla dziecka, wyjedziemy gdzieś, przeorganizuję sobie mieszkanie, pójdę do fryzjera, na basen z dzieckiem, będziemy oglądać ulubione filmy, programy, poodwiedzam ludzi których nie miałam kiedy odwiedzić, bo wiadomo jak to po pracy, obowiązki domowe od nowa czekają, jakieś sterty prania, gary i inne upierdliwości. To koleżanka była zdziwiona o czym ja mówię. Przecież powinnam już! teraz! natychmiast! wypruwać sobie żyły za nową robotą. Nowa praca powinna być najlepiej znaleziona na wczoraj i już czekać na mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś No wlasnie ja rozumiem, ze Warszawa to tylko jedno miasto, ale zastanawiam sie kiedy znaczna czesc Polski zrozumie to samo, ale widac nie rozumieją, bo przyjezdzają i pracy szukają i lamentują jak tu zle i drogo, to trzeba siedziec u siebie, w koncu praca to indywidualna sprawa kazdego z osobna, trzeba bo sobie znalezc u siebie. A do tego jeszcze tu mieszkają ale podatki odprowadzają u siebie, co jest okradaniem miasta! A tak? Myslisz ze dlaczego tyle czasu zajmuje dojazd do pracy, bo sa korki, przez zapelnioną, przeludnioną Warszawę, o dziwo w okresie świątecznym lub nawet w weekendu jest całkiem znośnie, dlaczego? Bo "warszawiacy" jadą do siebie. Gdyby nie słoiki, to nie jechałabym tyle czasu do pracy, więc niech znaczna część kraju zrozumie, że nie muszą się tu na siłę pchać, bo przecież jak sama piszesz, praca to indywidualna sprawa, i mogą znależć blisko siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
09:28 no tak bo usranym obowiązkiem człowieka jest kupować wszystko to co na bieżąco fabryka wymyśli, a oni tam już myślą po nocach nad kolejnym ps5 który ty z pewnością jutro kupisz, a to poprzednie działające na śmietnisko do Indii, niech tam rozmyślają co z tym zrobić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
09:28 Jedzenie to temat szeroki na odrębną dyskusję. Zaczęłaś o cholernej kiełbasie z grilla której ludzie w okresie letnim często mają serdecznie dość to ci odpowiedzieli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
09:44 No wy i wasze słoikowe problemy to nadal malutki procent Polski. Nas to naprawde nie dotyczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dajcie spokoj u mnie pod blokiem mnostwo aut z wiosek, jakis radom grudziadz warka grojec etc. najlepsze sa babki na otwockich blachach co to parkowac nie umjeja. zawsze dzwonie do sluzb a w wawie za odholowanie auta trzeba potem zabulic za odzyskanie 900zl. i tak trzeba wychowywac ludzi serio mam mnostwo znajomuch z innych miast i sie dostosowali a tu jakaa durna baba ze wsi parkuje na 3 miejscach bo ona inaczej nie umie. zabulila kilka razy za odholowanie i widzialam potem jak pomyka na autobus :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up no i co rozesłał Twój stary te 100 cv czy Cię rozczarował i wysłał tylko 99? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale z ciebie zaborcza rura. Gdzie miał niby 100 cv rozeslac? Nie przesadzasz aby? Chociaż do roboty tez by się wziął. Daj mu czas do końca roku.nie popieram bezrobocia z wyboru ale też trzeba dać żyć. Jednak do końca roku powinien mieć prace lub zarabiać kasę w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No jako, że jest marzec dopiero to dałabyś mu sporo czasu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I jak tam ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie jak tam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest hajs na podswietlany klop albo podswietlany czajnik? I czy zycie nabralo sensu dzieki temu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćryhvhnbhjbgjbfvf
Kazdy powinien moc zeobic sobie taka przerwe. Chociaz siedzenie w domu moze sie przerodzic w trwala niechec do pracy. Ja gdyby tak bylo u mnie w zwiazku, wzielabym miesiac urlopu (max ile by sie dalo) i pojechala z mezem w jakas podroz. Taka okazja trafia sie rzadko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×