Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Utraciłam wszelki wpływ na własne dzieci, od kiedy są żonaci. Nie mam żadnego

Polecane posty

Gość gość

Nie mam wplywu ani na to, gdzie pracują, czy i jak dalej się rozwijają. Obydwaj wybrali żony, które nie mają wpojonego ciągłego rozwoju (jedna ze wsi i z rodzicami bez szkół. Druga kościółkowa i też z rodziny bez tradycji naukowych)/ Nie mogę nic synom powiediec by sie nie poobrażali. Z niczego się nie zwierzają. Nie wiem czym zajmują się w pracy. Dla matki ktora zawsze wszystko wiedziala to jest cios.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hm no cóż, z takim podejściem (obrażaniem rodziców synowych) daleko nie zajdziesz i nie zmienisz tej sytuacji :) Szkoda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hahaha kolejne provo. Synek kwiatka nie kupił?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a to chciałaś synom pozycje w łozku i menu obiadowe ustawiać do emerytury? Ich emerytury:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lifeisgood jak się czujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumiem ciebie autorko, przynajmniej nie każda ci wnuków bawic i obiadków gotować .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A Jakie mam mieć podejście? Przecież nie jest łatwo ukryć to, że uważa się coś za mezalians

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlatego właśnie ja zaryzykowalam i zaszłam w ciążę poraz trzeci :) mamy synów 10 i 8lat, a teraz spodziewamy się córki :) na stare lata choć Ona MOŻE będzie inna ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeju, ale wyluzuj troche... To przykre sluchac, ze tak wypowiadasz sie o ich tesciach, naprawde smutne. Nie wszyscy mieli dobry start w zyciu, nie kazdy jest wyksztalconym czlowiekiem (tym bardziej w Waszym pokoleniu), co nie oznacza, ze gorszym. Jesli masz pretensje do synow,ze utrzymuja z Toba slaby kontakt, to przemysl przyczyny takiego ich postepowania... Nie musisz obwiniac od razu synowych wraz z ich rodzinami, choc tak jest pewnie najlatwiej matce (w koncu dziecko to dziecko, nawet niesforne, a winni wszyscy naokolo). Zycze CI mimo wszystko glebszych przemyslen, troche samokrytyki i ... poprawy w relacjach z synami :) Pozdrawiam. PS Ja czuje sie dobrze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Świetny pomysł, też postaram się o następne dziecko, dzisiaj medycyna nie z takimi problemami sobie radzi, zawsze jest invitro lub surogatka, nie będę ryzykować w moim wieku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×