Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Milena678

Rewanż, mieszkanie, życie w związku

Polecane posty

Gość gość
gość dziś Nie da się w ten sposób odwrócić tej zasady. Eh, jednak głupie kobiety są... i też tak potem mają. Zapoznaj się z naturą człowieka i psychologią płci. Poszerz wiedzę i świadomość, i być może w przyszłości wrócimy do rozmowy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mieszkasz w z nim już rok. Czy temat ślubu i dzieci został poruszony?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Milena678
Temat dzieci był poruszony bardzo wcześnie, zanim byliśmy parą - nie chcemy mieć dzieci (oboje). Na temat ślubu nikt nic nie mówił ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to skoro nie planujecie niczego co was związuje na całe życie to nie widzę problemu zebys na te parę miesięcy sama wróciła do swojego miasta. Dodatkowo przekonasz się jak za Tobą tęsknił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ślubu też nie chcesz czy jak zwykle dostosowujesz się do tego co chce facet?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17.55 no właśnie. O ślubie nic nie mówi, nie bierze pod uwagę Twoich potrzeb rozwoju zawodowego, żyje sobie wygodnie, Nie chce się przenieść bo tam gdzie teraz mieszka mu wygodnie (a przecież źle by nie mial bo tez w Twoim mieście miałby pracę) a Ty jesteś chyba tylko milym dodatkiem do zycia, wątpią ze traktuje Cie poważnie i uważa za Ta Jedyna. Gdyby tak nie było to poszedlby na kompromis i jakoś czas pomieszkalibyscie u Ciebie. A jak Ty mówisz mu konkretne argumenty (ze np będzie miał prace W Twoim mieście) to co odpowiada?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Milena678
gość : ale ja widzę problem. Według mnie związek na odległość nie ma sensu, bo inaczej się układa. Już rok byliśmy w takim systemie i wystarczy - bardzo nie chcę tego powtarzać - miesiąc może bym wytrzymała, ale nie kilka. Zupełnie inaczej nam się układa związek na żywo i związek przez telefon... gość - To nie jest tak, że nie chcę ślubu, tylko sama nie jestem pewna jego na 100%. Wiem, że po takim czasie powinnam już to wiedzieć... gość - Też biorę to pod uwagę, ale mi jest ciężko to ocenić, jak siedzę w środku ;) możliwe, że mam różowe okulary i nie dostrzegam tego tak jak Ty. On na wszystko odpowiada, że nie zostawi mieszkania. Jak mówię, że wybiera mieszkanie zamiast mnie to mówi, że ja wybieram pracę. Po części ma racje, ale sam mówi, ze warto skorzystać, bo to super opcja z tą pracą, a dla niego rozwiązanie też jest. Także obawiam się, że mami mi oczy i słodzi, ale nie bierze mnie na poważnie. Czekam na inne komentarze ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Raczej nie traktuje Cie powaznie. Jeśli chcesz się realizować to są dwa wyjscia- albo związek na odległość albo rozstanie. Skad wiesz co on tam robił przez ten rok, może Cie zdradzał... A jak on reaguje na opcje ciągnięcia dalej związku na odległość? Zapytaj go, może wcale mu to nie przeszkadza, może nawet to jest mu na rekę... I zaznacz, ze nie zrezygnujesz z tej pracy, ze sam powiedział ze to super szansa dla Ciebie. Może skoro tak mówi ze to szansa i jednoczesnie ze za żadne skarby nie zostawi mieszkania i nie wprowadzi się do Ciebie, to właśnie jest sugestia jego, może liczy na to ze zdecydujesz ze znowu będziecie w związku na odległość. Może takie rozwiązanie mu pasuje...wyczuj go i zapytaj, podkreślając ze nie zrezygnujesz ze swojej szansy dobrej pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Słuchacie - poświęcacie 250 zł na notariusza za tzw najem okazjonalny; dwa - nie mówcie przyszlemu najemcy, ze was nie Bedzie na miejscu! Niech mysli, ze jestescie na miejscu. Przestaw chłopakowi ten najem, poczytajcie o tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Milena678
gość - tego nigdy się nie dowiem, co się działo, ufam mu po prostu. On mówi, że będzie na mnie czekał. Nie chce się rozstawać. Jak się ostatnio kłóciliśmy to ja chciałam się rozstać, ale on nie chciał. Więc nie rozumiem jego zachowania. On na odległość tak się nie męczy jak ja, bo inną osobowość. gość - on nie jest zainteresowany żadnym najmem. Raczej go nie przekonam. Nie wiem czy jest sens ciągnąć ten związek, skoro on nie może "poświęcić" mieszkania, wiedząc, jak mi zależy. Wiadomo, to nie jedyny czynnik. Być może faktycznie dobrze mu i wygodnie tu i teraz, ale nie chce nic zmieniać w swoim życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
,,inna osobowość"? Nie sadze, Nie męczy się tak w związku na odległość bo widocznie tak nie tęskni jak Ty, czyli mniej mu zależy niż Tobie. Gdyby tak Cie kochał to właśnie tak jak mówisz ,,poświęciłby" to mieszkanie skoro wie jak Ci zależy na tej pracy- i to właśnie mu powiedz! Zobaczysz jak zareaguje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ok, dałam ci praktyczna poradę co do wynajmu. zawsze to faceci siedzą na tyłku, a kobiety sie np przeprowadzaja dla nich:-/ przykro mi, ale facet jest troche zj****y. Ile on tej pracy szuka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A dojazdy do pracy nie wchodzą w rachubę? Jak daleko byłaby ta nowa praca od obecnego miejsca?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Milena678
Dojazdy nie wchodzą w grę, odległość ponad 300 km. Szuka pracy kilka miesięcy, ale może sobie na to pozwolić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z tego co widzę to on może sobie na wszystko pozwolić A ty masz się dostosować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To teraz napisz o zarobkach. Jeśli on zarabiał 6tys a teraz w nowej firmie na początku zarobi 4500 bo jest fachowcem od tego i owego. Ty teraz zarabiasz 1500 a gdzieś daleko zarobisz 2100 i on na tej wiosce też wyciągnie 2000, to nie ma sensu dla niego się przeprowadzać. Myśli racjonalnie a nie tak jak ty bo się trochę rozwiniesz reszta nie ważna. Masz tam swoje mieszkanie? Nie. On ma wynająć tu by potem wynająć tam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Milena678
Pisałam o zarobkach wyżej. Teraz zarabiał bardzo dobrze, bo długo był w jednej firmie i miał różne premie. Teraz będzie miał mniej na początek. On teraz by wyciągnął myślę 3,5 tys. (w każdym mieście) przy czym u siebie mogę mu załatwić pracę za 3 tyś od ręki. Ja zarabiam 2,5 tys., a będę zarabiać trochę więcej, możliwe, że dojdę do 3. Ale mi nie chodzi o samą kasę, tylko o rozwojowe stanowisko, doświadczenie. Sens jest w tym, że bylibyśmy razem, bo związek na odległość rozpadnie się bardzo szybko w tym wypadku. Każdy ma swoje priorytety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobrze wyżej napisane - on moze sobie na wszystko pozwolić, a ty masz sie dostosować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Milena678
No niestety tak to wygląda :( Wcześniej mi pasowało to, że się do niego przeprowadziłam, bo sama chciałam mieszkać w większym mieście i tego nie żałuję, ale martwi mnie jego obecne przekonanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On robi tak żeby tylko jemu było wygodnie. Nie jesteś żadnym z jego priorytetów, jesteś miłym dodatkiem do życia. Tak to wygląda. Pewnie wolałby związek na odległość, widocznie tak nie tęskni jak Ty. Ale jeśli nie chcesz się rozstawac i ,,rezygnować z siebie" to został Ci związek na odległość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Milena678
Możliwe, że tak jest. Myślę, że to nie jest tak, że on woli związek na odległość, ale nie zamierza się przenosić. Ja nie chcę się rozstawać, ale nie urządza mnie związek bez przyszłości. Nie jestem już najmłodsza, poza tym nie mogę patrzeć tylko na niego, zwłaszcza, że on nie robi tego dla mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Słabo to wygląda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skoro nie chcesz dzieci to akurat Twój wiek nie ma nic do znaczenia. 3,5 na rękę phi. Też mi wielką karierę sobie znalazłaś. Za tyle to w ty nie w każdym większym mieście można znaleźć robotę. Wcale się gościowi nie dziwię że nie chce się przeprowadzać i wynajmować mieszkania. Z tych ogromnych kokosów które mu załatwisz w życiu nie uzbiera na remont po kiepskim lokatorze jeśli się taki trafi. Na moje ta przeprowadzka w ogóle mu się nie opłaca. To tylko Twoją zachcianka. I to nie podparta żadna logiką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Milena678
Hajime Sugoroku: teoretycznie nie ma znaczenia, ale tu nie chodzi o dzieci, tylko o marnowanie czasu z niewłaściwą osobą - z osobą, która nie traktuje związku poważnie. 3,5 tys. może nie jest ogromną kwotą i to nie są kokosy (jemu też nie obiecywałam kokosów), ale obecnie zarabiam mniej. Jeśli zarabiasz więcej to gratuluję, ja też chcę stopniowo powiększać swoje dochody. Co do zniszczeń mieszkania to istnieje coś takiego jak kaucja - ona powinna pokrywać szkody. Nawet jeśli przeprowadzka nie opłaca się finansowo to nie o to chodzi w związku. Jeśli Ty oceniasz związek względem opłacalności to współczuję Twojej partnerce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo związek na odległość rozpadnie się bardzo szybko w tym wypadku & I tylko ty się tego boisz? A Niuniek jakoś nie drży, że mu wybrankę jakiś samiec z prowincji sprzątnie sprzed nosa:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kaucja nie pokryje kosztów odnowienia mieszkania. Comiesięczne dojazdy by sprawdzić stan mieszkania to też obciążenie. Ze wszechmiar ta przeprowadzka to strasznie kiepski interes dla mężczyzny. Bardziej już mi się opłaci podjąć jeden pokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Milena678
gość : wyszło na to, że tak :( Hajime Sugoroku: to zależy z tą kaucją. Nie sądzę, żeby ktoś w ciągu 4 miesięcy zdemolował mu chatę aż tak bardzo. Bo malowanie przydałoby się już teraz ;) wiadomo, ze ktoś by przychodził sprawdzać, ale bez przesady. Rzadziej by jeżdził kontrolować mieszkanie, niż przyjeżdżał do mnie przecież.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli by przyjeżdżał do Ciebie to mu nikt mieszkania nie zdemoluje. :P Mieszkanie pod wynajem urządza się pod wynajem. Nie pakuję się w nie większych pieniędzy w urządzenie. Wynajmować mieszkanie, które urządziło się dla siebie to większy ból. Zresztą lekko podchodzisz do cudzej własności :o 00 Ja tam typa doskonale rozumiem. Pracuje w technologiach. Też nie przeprowadziłbym się na jakieś zad***e. Nawet przy niższych kosztach życia szans na przeskoczenie do innej firmy za lepsze pieniądze bez zmiany miejsca zamieszkania po prostu nie ma. 00 No i kwestia mieszkania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Milena678
Pisałam przecież, że może uzyskać dobrą kasę, bo to nie jest aż takie zad***e, tylko normalne miasto i są tam wielkie firmy. Patrzę jak u siebie, i tak bym dużo tam pozmieniała, gdybym miała tam zostać z nim na zawsze, bo on robił mieszkanie po zakupie na szybko i "po taniości". I i tak parę rzeczy jest do wymiany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×