Gość gość Napisano Marzec 11, 2018 Lgnę do ludzi, przyciągam osoby w swoim życiu, które mnie nie szanują. Rozumiem jakieś żarty, dowc**y na swój temat, ale często spotykam się z totalnym poniżaniem i wyzwiskami. To w pracy, do jakiej bym nie poszła - jakieś rozdarte baby. Chciałabym żeby moje życie stało się łatwiejsze, ale ludzie których spotykam, często dają mi do zrozumienia, że coś ze mną nie tak, karmią poczuciem winy, wmawiają mi jak mam się czuć np. zrób to porządniej, powinnaś się wstydzić. A może problem tkwi w tym, że swoją wartość ludzką buduję na tym jak ludzie mnie postrzegają, co mówią. Nie wiem, nie umiem wcale budować relacji miedzyludzkich, do pewnego czasu dużo znoszę, ale po jakimś czasie pasuję, złoszczę się, mówię: idź sobie powiedz te wszystkie przykrości swojej matce i w*********j z mojego życia na zawsze, myślisz że jestem twoim workiem treningowym? Zostawiam ludzi i czuję się dobrze bez nich. Nigdy nie miałam takiego zwiazku gdzie byłby wzajemny szacunek, nawet z osobami dla których byłam nadwyraz miła i uprzejma, dostawałam kopniaki. Mam obecnie 30 lat i całkowicie się izoluję od ludzi, już wcale z nimi nie rozmawiam. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach