Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy też znacie kobietę, z którą nie lubicie się spotykać bo czujecie się gorsze?

Polecane posty

Gość gość
Hahahah Nie, nikomu nie zazdroszczę bo każdy ma to na co zapracował. Było nie robić sobie dzieciaka z nieodpowiedzialnym typem. Siedzisz w domu z dzieckiem to się nim zajmuj. Domem także. Jak codziennie sprzątasz to nie możliwe żeby mieć bałagan. Jak sama od siebie byłabyś ciekawym człowiekiem to Twoja sytuacja wyglądałaby inaczej a tak masz co masz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko niemal identyczny temat był tu zakładany miesiąc czy dwa temu i ludzie już odpisywali. To ty tamten też zakładałaś ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"czuję się gorsza i źle z jedną kobietą, która ciągle daje mi do zrozumienia, że moje myślenie jest niepoprawne i ona wie zawsze lepiej" Znam to. Też tak się użerałam z moją bratową przez wiele lat. Zawsze wypowiadała przy stole swoje racje tonem prawd ostatecznych. Jednak ostatnio coś się między nami zmieniło. Któregoś dnia przyjrzałam się jej jakoś baczniej w czasie dyskusji przy stole i jakoś wyjątkowo jak nigdy uderzyło mnie, że ona się jakoś pląsa w swoich argumentach, że jej mózg intensywnie pracuje gdy przygotowuje nowe "racje". Wtedy zrozumiałam że to tylko maska i że można ją kulturalnie, elegancko, ze spokojem, ale jednak pacyfikować. I od jakiegoś czasu to robię. Zaczęłam ze stoickim spokojem kontrargumentować i zaczynam się po raz pierwszy w życiu czuć ze sobą dobrze, swobodnie, a wręcz zaczynam się dobrze bawić. Najbardziej lubię jej pokazywać swój sceptycyzm to tego co mówi ubierany w różne słowa. W sumie to nie spodziewałam się po latach jakiegoś przebłysku nowości w relacji z tą osobą. Teraz uważam ją za osobę wręcz śmieszną, która nie ma do końca świadomości swojej śmieszności. Wcześniej mnie tylko dobijała sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Czemu nie wiem bo żadna miss że mnie, też nie mamy milionów na koncie, ale po prostu chcieliby być lepsi, a im nie wychodzi...W każdym razie ja tam zawsze jeżdżę że zrobionymi pazurami, raczej miła dla każdego, w nowej kiecce, uśmiechnięta." Co wy baby macie z tymi pazurami. Jakaś obsesja ? Synonim czegoś ? Macie pojęcie jaka to groteska ? takie przybieranie pozy ? chełpienie się takimi drobiazgami ? wymaluje się taka koniuszki palców świecącym i myśli, że ... właściwie nie wiem co myśli i tak dokładnie to wole nawet nie wiedzieć, bo bardziej bym miała poczucie straconego cennego czasu z takim towarzystwem. Afera o 1,5 cm ciała. Koszmar

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To, że ktoś jest piękny, uroczy, cudowny, perfekcyjny, inteligentny, oczytany, uśmiechnięty, i Bóg wie, jaki jeszcze, kiedy jedzie do kogoś w gości, nie znaczy, że taki jest w swoim domu. Każdy przed każdym zakłada jakieś maski, bo chce wypaść jak najlepiej. Co z tego, że ma superdom, superubrania, superżycie, jak i jego problemy nie omijają. Pieniądz, czy dbanie o siebie nie świadczą o niczym, tak naprawdę. Nie ma idealnych ludzi, idealnych rodzin. Te sztuczne i na pokaz uśmiechy, sztywne rozmowy są tylko po to, by zrobić i zostawić po sobie dobre wrażenie. A prawda, bardzo często, jest zupełnie inna. Ja mam to zawsze w głowie. Czy czuję się gorsza? Niezupełnie. Jedyne, czego mogę zazdrościć, to tych gadżetów, którymi tak się chwalą przez "przypadek". Ale nikt mi nie powie, że te osoby non stop mają idealne życie, że nie kłócą się, że żyją z każdym pokojowo, nie znają uczucia zazdrości lub, nawet, że nie zdradzają. Te idealne, z pozoru, rodziny mają najczarniejsze tajemnice, nawet przed sobą. I taka prawda..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Oczywiście. Czuję się gorsza w prawie każdej dziedzinie życia, poza jedną. A ona właśnie tą jedna podważa i krytykuje." To powinien być właśnie dla ciebie sygnał, że ona ma jakiś ból d**y z tym związany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9:23 nic nie mamy, co za filozofia żeby do tego dojść...:)To że Ty nosisz niemalowane, z niską estetyką nie znaczy, że większość kobiet Cię pochwali za naturalność...Naturalne są też żółte zęby co nie znaczy że wybielone i wyprostowane aparatem są ładniejsze i milsze dla oka.Tak samo paznokcie, dłoń z ładnym,wcale nie długim, paznokciem,pomalowanym na klasyczną czerwień czy ecru jest po prostu bardzo ładny i Twoje zdanie tego nie zmieni. Dla osoby zaniedbanej to że ktoś chce mieć ładne paznokcie jest dziwne.I cóż, i nic...Miej sobie swoje zaniedbane, ale nie dziw się że inne kobiety chcą mieć fajne, z ładnym manicure mnie,usuniętymi skórkami, pomalowane, aczkolwiek krótkie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam koleżankę, która jest ... piękna :) To typ urody, który mi się podoba. Wysoka, czarne oczy, ciemne długie gęste włosy, cera bez zastrzeżeń.Robiła i robi wrażenie na chłopakach. Wyglądam przy niej jak kopciuszek. I w takich chwilach uważam, że życie?, Bóg?, jest niesprawiedliwe. Ale to świetna kumpela i nigdy nie dała mi odczuć, bym czuła się gorsza. Znamy się już 30 lat :) Pozdrawiam Kingę :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:02 ciziuniu, nie wiem czy wiesz, ale pomalowane paznokcie nie są wyznacznikiem jedynym i najważniejsym, dbalosci o siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×