kolizja parkingowa, podpisałam oświadczenie będąc w szoku

miałam kolizję parkingową, wjechałam przednimi kołami na jezdnię mając znak ustąp i się zatrzymałam celem wycofania się, ale niestety nie zdążyłam tego zrobić, gdyż jakaś szybko jadąca baba uderzyła w moje przednie nadkole i błotnik. ja byłam w takim szoku,ze nie byłam w stanie podpisać oświadczenia, które tamta pani pisała za mnie odręcznie, przeczytałam je i podpisałam, ale w tym oświadczeniu nie było mowy o tym jak doszło do zdarzenia, tylko że było z mojej winy oraz brak rodzaju uszkodzeń i w dodatku napisała,że doszło do wypadku komunikacyjnego, a było to zwykła stłuczka parkingowa z niewielkimi uszkodzeniami. na miejsce dotarł mój mąż i zdążył zrobić zdjęcia samochodowi tej pani. pojechałam tam raz jeszcze sprawdzić jakie jest ograniczenie i 15km/h a ta pani gdyby jechała z prawidłową prędkością to na bank zdążyłaby odbić albo wyhamować... mam słuszne podejrzenia,ze kobieta celowo tego nie zrobiła, gdyż chciała sobie wymienić zderzak moim kosztem (z drugiej strony miała bity również co zrobić w takiej sytuacji??