Czy to jest możliwe że on kiedyś zrozumie

Temat trochę skomplikowany. Znamy się sporo czasu, mówi że zawsze mu się podobałam ale ma inną. Tą z którą nie jest szczęśliwy, ale jest to związek bo oboje są wygodni. Nie wnikam, nie wchodzę z butami w kogoś życie. Jest między nami taki rodzaj niespełnionej, nieszczęśliwej miłości, może chcą ale nie mogą być razem. On nie ma na tyle odwagi by od niej odejść, zresztą nie mnie to oceniać. Ja odchodzę wyjeżdżam, wyprowadzam się, bo chce móc ułożyć sobie życie, on jest mi bliski ale nie możemy być razem dopóki on nie podejmie tej decyzji. Czy jest szansa że on kiedyś zrozumie że szczęście jest gdzie indziej? Czy takie zakończenia to tylko w filmach? Radził się rodziny, znajomych którzy mu doradzili że szkoda marnować kilka lat związku, dlatego w nim tkwi bo czuje presje, ale nie jest szczęśliwy. Czy kiedyś zrozumie?

... uwolnij się z tej chorej relacji. W tym szczęścia nie znajdziesz, dziewczyno. To tylko jest wyobrażenie szczęścia, które siedzi jedynie w twojej głowie.

kit ci wciska i tyle. jakby mu na tobie zalezalo to juz by z toba dawno byl.

Autorko przyznaj się, lecisz na niego a resztę wymyśliłaś? :-D

A mi się wydaje że to ty sobie za dużo wyobrażasz jak te zakochane psycholki z filmów , gdzie uważają że to partnerka "stoi na przeszkodzie do szczęścia " , to jest niespelniona milosc z twojej a nie jego strony , facet to z natury potworny egoista , nawet jak mu się spodoba inna to odejdzie , nie wyobrazaj sobie za wiele bo sobie robisz krzywdę

Moim zdaniem powinnaś iść się leczyć i nie mówię tego złośliwie , w twojej głowie narasta coś paskudnego , maniakalne myśli , wychodz do ludzi , pogadaj z jakimś przystojniakiem , dojdziesz do wniosku że twoja miłość to urojenia z nudów

A dlaczego szczęście ma być gdzie indziej jak ma je obok siebie ? To że w ich związku jest chwilowa rutyna nie znaczy że mają to kończyć bo sobie coś bzdurasz w głowie

Typowe pierdy faceta które się sprzedaje naiwnej babie. Rozwód następuje najczęściej na święto nigdy.

Tyle że on jej nawet nic nie obiecał , ona sama ma jakieś urojenia o telepatycznej miłości