Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jak sobie radzicie gdy wasz mąż partner wyjechał za granicę?

Polecane posty

Gość gość
Szczerze pisząc to lubię jak mój wyjeżdża i go nie ma. Mam całe łóżko dla siebie a uwielbiam spać sama. Raczej bym go nie zdradzala bo okropnie źle jest czuć cierpiące serce gdy kochanek cię zostawia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój partner jest za granica ponad 3lata, nie mysle o zdradzie (tzn.mam fantazje nieraz o kolegach z pracy) piszę z nimi, ale nie spotykam się poza praca bo mam dziecko. czasami juz naprawde nie daje rady, najgorzej jak dziecko spi a ja jak zawsze sama wieczorami. nie wiem ile jeszcze tak wytrzymam, on chce byc za granica jeszcze 2-3 lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Swintuszysz czasem sama?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam 26 lat i mąż wyjechał ale daje radę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze 26-latko tu poswintuszymy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
cyberseks z partnerem przez skype. Wspólna masturbacja. Nie to samo co na żywo ale jednak pomaga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ta wspólna masturbacja to tylko z partnerem czy niekoniecznie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój jest w Norwegii od 3 lat. Miesiąc tam , tydzień w kraju. Jak przyjeżdża to jest seks 1-2 razy i to wszystko. Mało dla kobiety z temperamentem. Od 2 lat mam stałego kochanka. Uzupełnia skutecznie deficyt seksu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A sama się nie zaspokajasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem, że to forum erotyczne, ale się wypowiem. Mój mąż pracował w delegacji kilka lat, niedaleko w sumie, ale przyjeżdżał tylko na niedzielę. W pewnym momencie postawilam mu ultimatum, albo razem albo rozwód. Nie myślałam nawet o zdradzie, ale samotna codzienność, wszelkie kwestie na mojej głowie po prostu nas oddalaly. Później wiele czasu trwało zanim zaangażował się w życie domowe, nie miał nawyku robienia czegokolwiek w domu, nie potrafił się odnaleźć a mnie irytowala jego obecność. Więcej nie chcę takich eksperymentów, chociaż po latach wspólnego życia czasem wyslalabym go na jakiś kontrakt, ale na pewno nie na dłuższą metę życie na dwa domy i na odległość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×