Cale zycie nieszczesliwa

Powiem wam, ze niby ogolnie wszystko jest ok, ale caly czas mi czegos brakuje i jestem nieszczesliwa. Chodzilam do szkoly to myslalam, ze jak pojde do pracy i bede miala swoje pieniadze i bede sie czuc potrzebna, to ze wszystko mi sie ulozy i bede szczesliwa. Dostalam ta prace i juz powoli jestem nia zmeczona, mysle czy nie zrezygnowac, nie wyjechac gdzies... Cale zycie czuje brak i ciagle mi cos nie pasuje jak to zmienic?

A z czego chcesz być szczęśliwa?

Sprecyzuj swoje zyciowe cele i je stopniowo realizuj. Jezeli nie dasz rady sama, zwroc sie do psychologa.

Chodzi wlasnie o to, ze mam kilka zalozen w zyciu, ktore chce zrealizowac, to rzeczy wieksze i mniejsze. Problem w tym, ze gdy mi sie juz uda to ciesze sie tym tylko przez chwile, pozniej znow czuje sie beznadziejnie

Tez tak mam

p********ie jaka to nieszczesliwa... a wiesz co czują kobiety chor ena raka ktorym zostało pol roku? co czuja ludzie po amputacji nog,ludzie ktorym Mops zabrąl dzieci, ludzie ktorzy pochwali wlasne dziecko,ktory jedza obiad raz w tygodniu,chorzy na trąd,zmutowani.Ludzie z trauma,ludzie na rencie.,ludzie bez pracy,niezradni.Prawiki? wez zglos sie na wolonatriuszkę do Hospicjum dzieciego,albo domu starców gdzie starzy ludzie czują sie jak niepotrzbne przedmioty...Wtedy sie pcozujesz szczesliwa.Gwarantuje.

Wiem, ze tak naprawde mam dobre zycie, bo niczego mi nie brakuje, ale nie potrafie sie tym cieszyc. Prawictwo to ppwod do smutku, w takim razie dziwictwo tez dlatego taka smutna jestem