Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

przemyślenia dojrzałej matki

Polecane posty

Gość gość
Autorko wybacz, ale przypominasz mi moja matkę. Tez najgorsza tragedia bylo ze nie sprzatam, zasypiam do szkoly, nie ucze sie. Biadolila jakie to ma ciezkie dziecko, za jakie grzechy, ze caly tatus (byli po rozwodzie). Coz ja na studiach sie ogarnelam, a do dzis pamietam i juz zapamietam to gadanie, mimo ze kontakty mamy ok. Nie wiem co masz na mysli, nie znam was, sytuacji, Twoich dzieci... Ale opisujesz normalnego nastolatka. Tacy sa mlodzi normalni, beztroscy ludzie. Syfia, myja sie tylko przed wyjsciem do ludzi, pyskuja, siedza dlugo w nocy i nie moga rano wstac, nie chce im sie uczyc, sprzatac, rozrzucaja skarpety... Nic to ani strasznego ani szczegolnego. Bo widzisz niektorzy maja z dziecmi PRAWDZIWE problemy wychowawcze. Ja bylam zawsze dobrym dzieckiem, normalnym, plus powyzsze, a wg mojej matki ona miala ze mna ciezko. Niech to powie rodzicom dzieci, ktore pija, cpaja, tna sie, wieszaja, rzucaja szkole, zachodza w ciaze. Wreszcie, niech to powie rodzicom dzieci, ktore choruja, sa niepelnosprawne, umieraja na raka. Powiedzcie tym ludziom ze zalujecie ze macie dzieci... Raz to wygarnelam swojej matce, to chyba nawet cos dotarlo, bo juz nigdy nie uslyszalam, ze miala zle i ciezkie dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Słowna Podróż" jest naprawdę SUPER ! Jest to logiczna gra na urządzenia mobilne z wersja systemową IOS i Android . Poniżej podaje linki bezpośrednio do niej z których można pobrać na urządzenia . Polecam ! Linki do Play Store i apps store: https://itunes.apple.com/us/app/word-travel-puzzle-game/id1343978941 https://play.google.com/store/apps/details?id=word.travel.puzzle.game

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do dziś 00.52 Zgadzam się z tobą. Też moja mama jak nie posprzątal am, to jestem złym dzieckiem. A uczyłam się dobrze, byłam grzecznym dzieckiem. Jako nastolatka jak wróciłam później z imprezy, to miałam zakaz wyjścia potem przez miesiąc, a nie wracałam pijana. Rodzice, którzy nie mają z dziećmi większych problemów wychowawczych, szukają ich czasem w dzieciach na siłę. Też uważam, że syn autorki to normalny nastolatek. Nie wybija się niczym szczególnym, że robi coś źle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
07:50 to chyba normalne że miałas szlaban... Jak się później wraca to należy uprzedzić bo ludzie się martwią wiesz?? Co do czystości... To chyba mi nie powiesz ze dla nastolatka ba dla dziecka nawet trudne jest wrzucenie brudnej bielizny do kosza na pranie? Nie wyobrażam sobie zbierania po domu brudnych ciuchów. Dbajmy o siebie wzajemnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masakra ludzie co wy macie z tym sprzątaniem?!całe życie podporządkowane, naucz dzieci zaradności aby tyle zarabiały żeby nigdy nie musiały same sprzątać to jest wyczyn. Autorka ma problemy z bezwarunkową miłością do dzieci bo mają żyć w pokoju i się do nauki nie przekładają, no ludzie, litości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlatego ja nie rozumiem jednego.... Dlaczego kobiecie wmawia się że jak nie urodzi jak nie będzie matka to będzie niekompletna?? Nieszczęśliwa, niespełniona... Rodzą bo tak trzeba bo co ludzie powiedzą bo już gadają bo jak to przecież muszę jestem kobietą znaczy muszę być matka. W Polsce nadal jest ciemnogrod. Za granicą nikt nie zadaje pytań dlatego nie masz?? Będziesz nieszczęśliwa. Nie każda kobieta jest szczęśliwa jak ma dzieci. Jak ma wnuki które później muisi wychowywać bo inaczej jest foch. Całe życie poświęcaja dzieciom które później mają je gdzieś i to jest szczęście?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
08:06 bezwarunkowa miłość to bujda. Niema czegoś takiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziwne bo ja kocham swoje dzieci bezwarunkowo cokolwiek by zrobiły i jakie by nie były nic tego nie zmieni, jedynie może jakby okazali się mordercami lub profilami, ale to już skrajność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
07.58 Sorry kochana, ale ja byłam nastolatka, przed era komórek. I jakbyś ty mając lat 18 i idąc na imprezę raz na miesiac miała przykazane wracać o 30,tez byś się spóźnialq. Tak, takich miałam rodziców. I sprzątanie, wieczne sprzątanie. Mama potrafiła jak już leżałam w łóżku wejść do mojego pokoju i kazać mi wstawać poprawić spodnie, bo leżały na krześle, ale nie były poskładane w kantke.Teraz jako dorosła kobieta, nienawidzę sprzątać. Mam Panią do tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
*o 20

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Zgadzam się z autorką. Dzieci to pijawki, całe życie od nas ciągną a co dostajemy w zamian? Odwiedza cie na starość na święta? I tak będziesz siedzieć w 4 ścianach sama... " Ty się zajmij lepiej swoimi starymi rodzicami pijawo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Syn sprząta jak dziewczyna ma przyjść, życie go zmusilo. " Błąd. Jak sie ożeni to szybko wyjdzie, że syn sprząta tylko dla gości od święta, a nie na co dzień. Role się odwrócą. Dziewczyna nie będzie gościem lecz domownikiem i dla niej on sprzątał nie będzie tylko dla gości -dla gości późniejszych czyli dla was rodziców. Ty sie będziesz cieszyła, że jest porządek, że synuś sporządniał i wyszedł na ludzi a synowa będzie widzieć jaki jest na co dzień, będzie sie wkurzać, że dom na jej głowie na co dzień i będzie zaciskać zęby obmyślając plan rozwodu, oczywiście z żalem do ciebie w tle, że syna nie wychowałaś na dobrego męża, ojca itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
09.28 Jasne. Bo znasz mojego syna haha ha. Takie wrzucanie do jednego worka. Mój syn pewnie będzie sprzątam bo widzi, że jego tata też mi pomaga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma obowiazku miec dzieci ja jestem po 30srce i wiedzac jaki to trud i znoj na potomstwo sie nie zdecydowalam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety ...jak wychowałaś ty i twój mąż to tak teraz masz. Mój syn od 7 roku życia miał obowiązki odkurzanie,ścieranie kurzy i wywieszanie prania teraz ma 18 i robi wszystko bez upominania :) jest brudno to odkurza całe mieszkanie.Córka 4l.już też wie kiedy jest czas na zabawy a kiedy trzeba pomóc domownikom .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"[09:38" przeczytaj do jakiego cytatu odnosi sie wpis, a jest on jednoznaczny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11.01 To jest twoja interpretacja tego wpisu. Nie jest powiedziane, że będzie tak jak ty uważasz. Może znasz kogoś, kto taki jest lub był, nie znaczy, że mój syn będzie tak robił jak dorosnie. Ludzie są różni. To dopiero nastolatek. Nastolatki tak mają. Wiem, bo mój kuzyn był podobny. Co się moja ciocia onarzekala.o masakra. Poszedł na studia zwielokrotniające się w garść, skończył dwa fakultety za jednym zamachem. Terqz ma żonę, dwie córki, najlepszy ojciec i mąż. Opowiada mi nieraz jego żona jak dom ogarnia i jej pomaga. Mój syn też jak pójdzie na studia, będzie musiał się sam ogarnąć, wtedy dopiero czas pokarze jakim będzie dorosłym mężczyznom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No wlasnie, co wy z tym sprzątaniem... Sama jestem balaganiarą, bo mam po prostu za duzo rzeczy, takich "przydasiów", z ktorych mozna perspektywicznie cos zrobić, ale to charakterystyczne dla ludzi z wyobraźnią. Balaganiarstwo ma sie we krwi, moja mama balaganiara, ojciec pedant, ja poszlam w mamę. Ale rodzina zawsze dobrze funkcjonowala, bo nie byl to problem nr 1. Moj maz i syn jest pedantyczny, corka balaganiara, a przeciez wychowywalismy ich tak samo. Najwazniejsze,ze sie wszyscy kochamy, umiemy sie dogadac, poradzić, umiemy tez sprzatnac, kiedy trzeba, nie byl to nigdy dla nikogo najwazniejszy temat , bo w zyciu sa naprawde wiele istotniejsze .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zastanawiajace jest to, ze wiekszosc uwaza nastolatka jako swieta krowe. Niechce to niech nic nie robi ,przeciez jak odniesie raz na m-c brudne naczynia , z pokoju to matka powinna z usmiechem na ustach szorowac zaschniete talerze lub prac zasyfione uplamione ciuchy . Nastolatek jak kazdy domownik musi miec obowiazki w domu,pozniej zdziwiony matka mogla obslugiwac , a zona nie moze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja opiekowałam się swoim chorym tatą, teraz mamą. Zawsze miałam zarówno ja i mąż z nimi bardzo dobry kontakt, to dotyczy również rodziców męża ,często się odwiedzamy, opiekujemy nimi. i w chorobie nie zostawimy. No ale my wychowaliśmy się w normalnych rodzinach a nie jakiejś patalogii, jak tutaj się czyta, że jedna z drugą rodziców nie odwiedza to to samo dostanie w zamian od swoich dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19 lat to już nie nastolatek. Do dorosła prawnie osoba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bas iowa
Oj z tymi rodzicami tez nie jest tak do konca pieknie. Moja matka pracowala na gospodarstwie a ojciec byl kierowca. Jak wyszlam z domu po slubie( raptem 2 km dalej mieszkam ) to przez 8 lat odwiedzila mnie moze z 8 razy. Dzieckiem sie tez nie chciala zajmowac ani na 3 godzinki. Przestalam sie jej naprzykrzac niech siedzi sama i lezy do gory dupą oglada te durne tureckie seriale. Nawet sie jej nie chce telefonow odbierac jak sie do niej dzwoni. Ojciec tez sie specjalnie nigdy niczym nie interesowal. Dzis jak kuzwa chory to mi zawraca glowe a latami mial mnie gdzies byle byly papierosy koledzy itp Matka ma kase takze biedy nie mają. Dzis nie mam wsparcia chocby psychicznego od starych. Takze nie zawsze babki uwielbiaja wnuki i interesuja sie jak sobie radza dzieci. Po 8 latach malzenstwa nauczylam sie ze jak sobie sama nie poradze to mi nikt nie pomoze. Tylko męża mam dobrego. Jedno dziecko mi wystarczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, przeczytalam, ze jestes z patologicznej rodziny. Twoje dzieci mogly odziedziczyc z przeskokiem po dziadkach pewne kiepskie cechy i moze sie zdarzyc, ze nic na to nie poradzisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×