Nic mnie nie cieszy

Wybija dwunasta w nocy, a ja leżę obok 2 letniej, spiacej córeczki i co chwila zmieniam jej kopers na czole. Gorączka trochę spadła. Cały dzień był w porzadku, a na kolejną już noc przyszła ta paskuda :-( Za ściana spi 5 letni brat i trochę kaszle. Z resztą jak prawie przez cały czas chodzenia do przedszkola. Katar, kaszel, katar, kaszel i tak na okrągło...Mąż za parę godzin wstanie i znowu wyjedzie w delegację, a ja zostanę ze swoim małym prywatnym szpitalem w domu...Z reszta nawet jakby mąż zostal w domu, to by nic nie dało. Bo woli siedzieć przed komputerem niż porozmawiać z kura domową. ...Mam wszystkiego dosyć... Moje życie to ciagle troski i choroby. Zmartwienia i kłótnie. Osamotnienie... Nie mam nic z czego mogła bym się cieszyć albo gdzie pójść żeby odetchnąć. Wszyscy oczekują ode mnie tak wiele a sami nie dają nic...

Mąż pijany w trzy d...

Wymysl cos innego.

TakiGoscToNieGosc dziś pełnisz ważną funkcje matki i żony, więc bądź z tego dumna, niestety nie zawsze jest fajnie i pięknie ale takie życie, przyjmuj to złe jak i to dobre i ciesz się z każdej chwili, dzieci wyzdrowieją i będzie dobrze, przytulą cie i poczujesz się znowu potrzebna, dasz rade