Dlaczego on sie tak zachowuje?

Mam takiego...'kolege'. Nie wiem, co o nim myslec. Przy mnie jest ok - mily, pomocny,interesuje sie mna, duzo do mnie pisze. Jak sie spotykamy to przytula mnie sam od siebie,raczej kreci sie w poblizu, siada obok,czuwa bo niby czasem jest zajety, ale zawsze wie co ktos do mnie mowi i reaguje,smieje sie z moich dowcipow,generalnie nie daje mi odczuc zeby mnie nie lubil... A od innych dowiaduje sie,ze mowi wszystko o czym rozmawiamy (chociaz mi to zarzuca co jest nieprawda, bo rzadko o nim mowie w ogole), przedstawia mnie w negatywnym swietle wyrywajac slowa z kontekstu, ktore same w sobie nie swiadcza o niczym zle, a wyrwane juz tak. Oczywiscie pomija to co jest na jego niekorzysc.Przy mnie w ten sam sposob mowi o swoim bracie, nie wiem czy on chce mi go obrzydzic bo jest tez zly o to ze z nim rozmawiam. Kiedy zerwalam znajomosc, zagrozil .... samobojstwem. Zdziwilam sie bardzo. Puscilam to mimo uszu, ale okazalo sie, ze faktycznie zrobil sobie krzywde. Powiedzcie mi o co mu chodzi, ja mam kilka wersji ale to pozniej zeby nie mieszac.