ZA a wybór szkoły

Mam syna z Zespołem Aspergera w wieku prawie 6 lat. Za rok będę stała przed dylematem wyboru szkoły podstawowej. Właśnie dotarło do mnie, że w tych lepszych szkołach są testy/rozmowy, których mój syn może nie zdać. Samo zaświadczenie o ZA może też być powodem odrzucenia dziecka (może nie otwarcie, ale...). A w masówce mój synek może się zgubić i nie odnaleźć. Hałas na korytarzu, na który jest wrażliwy, duże klasy itp. Niedaleko domu mam małą szkołę katolicką, od niedawna publiczną, która ma 2 klasy na rok. W szkole jest dość cicho, mają podobno niezłą kadrę. Macie doświadczenie w tej kwestii?

po doświadczeniach w krakowskiej szkole katolickiej - będę omijać je szerokim łukiem. Spodziewałam się po niej wiele - a że mała, kameralna, lepsza opieka, wyższy poziom etc. Po dwóch latach okazało się, że jest wręcz przeciwnie. Chłopak w klasie z ZA był zostawiony sam sobie, nie było nauczyciela wspomagającego (bo pomimo otrzymywania na niego 4500 zł nie zatrudniono takowego), po kilku godzinach w hałasie tłukł się z każdym lub zupełnie zamykał w swoim świecie. Nauczyciel nie reagował bo bał się utraty pracy. Po 2 latach zmieniliśmy szkołe - i dopiero wtedy zobaczyłam jak tamta była źle zorganizowana.

Bardzo to smutne, co piszesz. Rozważam jeszcze szkołę specjalną z oddziałem autystów i Aspergerowców, ale nie wiem, czy to dobry pomysł. Lepsza byłaby chyba zwykła szkoła. Syn chodził na integrację sensoryczną (i już jest ok!), teraz na trening umiejętności społecznych, ale problemy z zabawą z dziećmi są, choć nie przejawia jakiejś agresji, czy mocno patologicznych zachowań. Ale już np. publiczne występy są tragiczne. Wygląda jak w pełni chore dziecko. Zawiesza się. Wiem, że nie ma dzieci idealnych, ale mam rok na znalezienie rozwiązania, które mu pomoże.

Dzieci z ZA, maja czesto ukierunkowane zdolnosci w jakims, na ogol matematycznym, kierunku, wtedy najlepiej rozwijaja sie z indywidualnym programem nauczania, bo na normalnych lekcjach po prostu sie nudzą.Na ogól ucza sie wlasnym rytmem i szkola zamiast pomagac im w tym przeszkadza. Oczywiscie zalezy to od dziecka. Na pewno warto wybrac szkole z malymi klasami, nie halasliwą, z dobrymi pedagogami. Nie mam doswiadczen ze szkola katolicką, w kazdym razie powinni byc elastyczni, z otwartymi umyslami, z tolerancją, ktorej naszemu KK czesto brakuje, musisz zrobic dobry wywiad. Moj syn nienawidzil szkoly, hałasu, męczyla go (co innego wybrane przez niego zajecia pozalekcyjne, głownie sportowe). Uczyl sie chetnie, ale głownie w domu, dzieki czemu przeskoczyl 2 klasy i skrócił tę "mękę". Odżyl na studiach, także towarzysko, bo mógł robic to, co go interesuje i w wybranym przez siebie towarzystwie. Kiedys nie znano ZA, takie osoby nazywano po prostu indywidualistami. Mysle,ze sa tez rózne stopnie ZA, więc trudno udzielac indywidualnych rad.

myślę, że jak synek ma 6 lat to trzeba poczekać. W naszej nowej szkole mamy w klasie 10 latka z ZA, ale ma wspomaganie, indywidualny program, mała grupa i nauczycieli. I jest zupełnie inaczej niż w poprzedniej. Na próbach spektaklu - było fatalnie. Na samym występie przed rodzicami był gwiazdą, świetnie mówił, odpowiednim momencie i się nie wycofał. Wiele zależy od nauczycieli. Ja doświadczyłam w katolickiej szkole niestety skrajnego skąpstwa na nauczycielach i na dzieciach. I choć nauczyciele chcieli dobrze - muszę ich bardzo negatywnie ocenić bo widać było po dzieciach, że nauczyciele w tak dużej grupie, z dodatkowo dołączonymi dziećmi z orzeczeniami nie mogą zająć się ani jednymi ani drugimi. Jak napisałam - nie reagowali.