U babci lepiej niż u mamy?

Synek ma dwa miesiace, mieszkamy z moją mamą. Dziecko jest dosyc marudne, czasem czesto mu dogodzic i poplakuje. Niekiedy gdy placze mi juz np pol godziny i nie umiem go uspokoic to przychodzi babcia z tekstem - o jej co te dziecko tak placze, daj mi go. Bierze go na rece, cos tam mowi moj kochany wnusio bla bla i dziecko jest cicho! A ja? Moze to glupie ale czuje sie wtedy jakbym dostala w twarz. Bo jako matka nie umiem uspokoic wlasnego dziecka a babcia to robi bez problemu. Nie wiem od czego to zalezy, dziecko bardziej przyzwyczajone jest do mnie bo przeciez caly dzien praktycznie sie nim zajmuje. Dodam jeszcze, ze jak synek jest na rekach u swojego taty i placze to babcia robi to samo, zabiera go i w mig uspokaja. Ja juz nie wiem czy to jakas moja paranoja czy co... ktoras tak miala?

Moze przewrazliwiona jestes

Nie masz doświadczenia, znerwicowana jesteś, zazdrosna i wali się twoje wszystkowiemnajlepiej.Ucz się od matki i pracuj nad soba, a coś z ciebie będzie :)

Zaś wymyslona historyjka dla podtrzymania frekwencji. Ile wam płacą?

Dziecko jest u babci spokojne bo ona jest spokojna i to wyczuwa.