Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Gdy 1,5 roczne dziecko woli babcie od mamy,nie mam siły

Polecane posty

Gość gość

Dziewczyny jest mi tak strasznie źle bo gdy moja mama jest w pobliżu to baba to baba tamto do baby się przytula ,a na mnie nawet nie patrzy, gdy jest ktokolwiek inny to ja jestem nr 1 , nie pracuje jestem na wychowawczym staram się jak mogę,może to przez to że gdy mały miał 8-10 miesięcy praktycznie ona z nim siedziała 80 procent dnia. Jestem załamana mały wręcz mnie odrzuca gdy babcia przyjeżdża albo my do niej. Jestem załamana nawet woli ją do przytulania .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym nie miala nic przeciwko. Kocham moja mame, nie dziwilabym sie jakby moje dziecko kochalo ja bardziej niz mnie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To przejdzie :) chce do babci bo z Tobą jest cały czas. Wiem że pewnie nie fajnie ale widocznie Cię kocha skoro jesteś nr 1 w każdym innym przypadku. Po prostu to jest osobą egzotyczna i inna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestes zazdrosna o wlasna matke? Zwlaszca ze ona z nim siedziala w 80%? Chore.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak ona z nim tyle siedziala, to czym ty jestes zdziwiona. Leci do niej, to chociaz wiesz ze mu krzywdy nie robila.m

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdybym tylko mogła cofnąć czas to za nic bym nie zostawiła go wtedy :-( ,ale coz teraz mogę poradzić, czytałam czasem że zdarza się to również u matek gdzie poświęcały 100 procent czasu przez pierwszy rok . Teraz się dołuje bo jestem chora i nie chcę zarazic małego i mały jedzie do mamy a wieczorem i spanie w domu, chce tylko z babcia . Oby to minęło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hej, tez jestem zazdrosna szczególnie o moją córke, do drugiego dziecka-synka nie mam takich zazdrosnych zapędów. ja dla córki tez jestem nr jeden, i jak mała uderzyla się to leciala od babci jak poparzona krzycząc mama, mama, żeby ja przytulic, pocałować. ale miałam taki epizod w zyciu,ze mieszkałam z rodzicami przez 4 miesiące, gdy corka miała rok i 8 miesięcy do 2 latek. I gdy moja mama miała na noc do pracy, to moja córka potrafila caly dzień siedzieć z nia w pokoju, czasami plakalam bo pokłocilysmy się z mama i córka siedziała z nia a ja z drugim młodszym dzieckiem. na początku córka wyczula , ze jestem wsciekla , ze chodzi tam do niej, a tam na stole miseczka słodyczy(jak to dziadkowie, ciasteczko do kawki zawsze na stole stało) malowanie po piżamie(bo biegla do niej jak tylko zjadla kaszke, nie przebrana jeszcze po nocy) wieć robila mi na złość i uciekała przede mną, im bardziej byłam zła-tym córka odsuwała się ode mnie, chodziłam tam do nich i wolalam ja żeby się przebrać, żeby zjeść obiad, a ona nie!!!!!!!!!!!!! więc brałam ja na sile i strzeliłam sobie kopa, bo córka jak tylko widziała , ze po nia ide to chowala się w babcie i z takim strachem krzyczala mama! mama nie! żeby jej nie zabierać, wiec olałam to , stwerdzilam ok , dziecko nie chce, mama nie wspołpracuje ze mna, wiec dalam sobie na wstrzymanie, pogodziłam się ze, matka zabrała mi dziecko i olałam co tam się dzieje, czy ona jadła, czy jest obsrana, czy zasikana. jak córka zobaczyła, ze nie biegam już tak za nia to sama przychodzila po godz i przytulała się do mnie( tak jakby chciała mnie przeprosić , ze tam poszła) . ale jak mój ojciec był w domu to też do niego chodziła, po prostu mama i ciagle mama to nuda. mieszkał wtedy z nami mój mąz, i jak wracał z pracy to córka go kompletnie olewala, wolala z dziadkami siedziec. ogólnie teraz juz tam nie mieszkamy tylko sami, ale teraz jest tak, ze corka jest za mną bardzo, i jak mąz wraca to sie cieszy , wygłupia, ale to dlatego, ze ona mną już wymiotuje:) wystarczy, ze wyjde z pokoju a córka juz za mna biegnie z placzem bo nie chce siedziec z ojcem. ale dziadki to konkurencja nie do pobicia, nie wiem co by było gdybym dalej mieszkala z rodzicami, chyba bylabym mama, jako słowo mama bo corka przy dziadkach zatracała powoli autorytet we mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuję za tak rozległy wpis :-) ,a teraz jak jeździcie do dziadków też są nr 1 ? My na szczęście nie mieszkamy z rodzicami,ale ta sytuacja mnie przerasta czasem. Oby to z czasem minęło bo chyba się załamie ,do przedszkola dopiero wyśle syna jak będzie miał 4 lata,ale do tego czasu jak nic się nie zmieni to zwariuje chyba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja jeździłam od urodzenia córki do mamy dwa razy w tyg i nie chciała nawet do niej na rece, płakała za mna jak szlam do łazienki, nie pozwolila jej się dotknąć od 7 miesiąca zycia,sama próbowałam małymi kroczkami przekonać ja do mojej mamy a ona nie chciała, zmienilo się to jak zamieszkaliśmy z nimi na te 4 miesiące, gdy iala wlasnie 20 miesięcy.. więc dziwie się tobie, ze tak przezywasz bedac tylko gościem u swojej mamy. mi to wtedy w ogóle nie przeszkadzało, jak wspomniałam sama pchałam córke do dziadków. i cieszyłam się gdy corka przytuliala się do mojej mamy. moje nastawienie zmienilo się gdy zamieszkalam u niej i corka leciała do nich jak w ogien. teraz jak mieszkamy znów sami nie ma takich problemów. ale napisze ci, w tym czasie jak tam mieszkaliśmy moja bratowa zostawila swoja corke 3 letnia na tydzień na wakacje, i ona caly dzień do mojej matki, babciu kocham cie, bratowa nawet nie przyjechala po nia tylko mój brat, a jak przyjezdzaja wszyscy to sytuacja z huśtawki, moja bratowa chce bujac corke, ale ona chce żeby bujala ja moja mama, a bratowa no tak babcia lepiej buja, ale ona wogole nie podchodzi do tego z zazdroscia, cora lata za moja mama a ona się cieszy ze może polezec. więc problem lezy w nas ja to wiem:) ale ciężko jest , mi to bardzo przeszkadza i nie mam na to zlotej rady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Idealna puenta tego kochana co napisałaś, problem leży w nas, ale mój syn naprawdę przesadza :-) my mamy kontakt z moją mamą co najmniej 3 razy w tygodniu, więc sporo ale przecież jej nie odmowie wizyty gdy chce przyjść do wnuka . Mam jednak cichą nadzieję ,że MOŻE kiedyś to minie.Czego nam życzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak wspominam swoje dzieciństwo a pamiętam je od ok 6 roku zycia to nie bylam tak za nikim jak za rodzicami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie pamiętam tak młodego okresu mojego życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zazdroszczę braku innych problemów, serio. Wyobraź sobie że kogoś bardzo chodź, wcale nie najbardziej na świecie Ale bardzo. I widzisz te osobę 1 czy 2 razy w tygodniu. Nie będziesz chciała wykorzystać czasu do maksimum? Zastanów się trochę. Ciesz się że dziecko kocha babcię jak będzie musiał z nią zostać to chociaż będziesz spokojna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tutaj przyznam CI w 100 procentach racje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×