Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Babciomama.

Polecane posty

Gość gość

Takie które myślą że corka/synowa urodziła im dzieci. Czyli urodziłas mi dziecko, inkubatorze. Idź do pracy, zostaw mi dziecko. Najlepiej żebyś nie była i żebym mogła wychować dziecko z moim synem. I tak będę robić co chcę więc szkoda twoich słów. Macie tak? Ja już będąc w ciąży wiedziałam że będzie źle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Babcia zrobi tyle na ile ty sama jej pozwolisz. Tak od zaran, od poczatku swiata dziala ludzka relacja, jestes wobec kogos na tyle natarczywy na ile ci ta osoba pozwoli. To jak jest lub bedzie zalezy od twojej postawy wobec tej babci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czasem babci to nie obchodzi. Możesz mowić ile chcesz ale i tak zrobi co chce bo nie obchodzą jej uczuć innych. Bo co? Powiesz i ona i tak będzie ignorować albo udawać, że nie słyszała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:36 masz całkowitą rację. Mam taką teściową. Np czas snu idę córkę położyć a teściowa mi wyrywa z tekstem że nie jest śpiąca chce zmienić pampersa to znowu wyrywa bo jeszcze wytrzyma trochę. Dziecko płaczę bo chce jeść a tesciowa że nie chce i znowu wyrywa bo według niej płaczę bo chce do niej i tylko chodź do mamusi no chodź. I wyrywanie. Praktycznie co wizyta jest kłótnia bo nie rozumie co do niej mówię i robi po swojemu na co ja się nie zgadzam. Na szczęście nie mieszkamy razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To są problemy ludzi mieszkających z treściami, czyli na własne życzenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też z tesciami nie mieszkam ale tak się zachowuja jak się widujemy. Aż mi się odechciało. Najlepiej żeby się trzymali daleko od nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pozakładały rodziny ale mieszkają u teściów bądź rodziców i narzekają. To po prostu dorośnijcie, idźcie na swoje i nikt wam nie będzie mówił co i jak macie robić. Proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Nie tesciowa wyrywa ci dziecko z rak, tylko ty jej dajesz wyrwac sobie dziecko z rak. Sluchaj, ja nie rozumiem ani ciebie ani takich jak ty. Przeciez tesciowa to nie F16 zeby poruszac sie niemal z predkoscia swiatla. Chyba widzisz, ze wstaje, ze idzie, ze w twoim kierunku, ze wyciaga rece, masz czas, baa, mnostwo czasu na reakcje, czy naprawde mam ci dalej tłumaczyć technike nieodebrania sobie dziecka? Obcemu na ulicy tez pozwolisz zeby ci wyrwal dziecko? Juz raz napisalam, dana osoba pozwoli sobie na tyle na ile ty jej pozwolisz, a wiec tesciowa nie wyrwie ci dziecka z rak jesli ty jej na to nie pozwolisz. Zaraz mi zarzucisz, ze latwo mi sie madrzyc bo mi pewnie nikt nie wyrywal. A owszem,probowal, a raczej probowala, teściowa. Ale jak widzialam ze wyciaga rece i prawie lapie mi dziecko pod paszki, to ja wtedy ROBIŁAM UNIK, WYCOFYWAŁAM SIĘ, ODKRĘCAŁAM SIĘ NA BOK LUB DO TYŁU, MOCNIEJ PRZYTULAŁAM DZIECKO, a jej ręce conajwyzej spotykały się wtedy z moimi plecami. Serio? To takie trudne? Bo co? Bo sie sfochuje? Bo sie obruszy? Bo mi powie "co ty robisz?! Jak mozesz?!". No to tak powie, a jej tym samym odpowiadalam "jak mama w ogole moze tak mi dziecko z rąk rwać?! Jakim prawem? Będzie chciał to sam przyjdzie, to jest czlowiek a nie szmat/ka żeby go sobie z rąk wyrywać!!!". Trudne? Za którymś razem odpuściła. Ale było oczywiście "no oddaj mi go natychmiast!" a ja odchodziłam olewając albo odpowiadałam "nie! Nie oddam, on u mnie się uspokaja i koniec kropka, powiedziałam nie oddam!". Jeszcze kilka razy jej ręce napotkały albo moje plecy albo zawisły w powietrzu. No i? To tylko teściowa a nie pan bóg podczas sądu ostatecznego :). Kobiety, więcej wiary w siebie i.asertywności!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie było tak że teściowa siedziała obok mnie albo trzymała stopy i nagle już miała dziecko. To się stało może 2 razy i zorientowałam się już co się dzieje. Skończyło się ale teraz jak mały chodzi to po prostu go "wyrywa" z podłogi. Też próbowała z tym "chodź do mamusi" i moje dziecko, moj syn, moje moje moje. Nadal to robi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy tylko ja mam normalna teściowa i mamę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz szczęście

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16.02 Przeciez te twoje instrukcje też są śmieszne. Ja sobie nie wyobrażam, żeby z teściową (czy kimkolwiek) walczyć o dziecko jak o piłkę do kosza na boisku. Jakieś zawody, bloki, uniki. To przecież niepoważne. Jakbyście obie były upośledzone. Serio, dorośli ludzie się tak zachowują? Może teściowa do tego nie potrafi artykułować, tylko ślini się I mruczy "uu uu", ewentualnie "ty dać bobo", z kolei ty "bobo mój" i uciekasz :) Komedia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Tak, komedia. Takaś mądra to napisz tu jakie inne wyjście widzisz z sytuacji, gdy teściowa leci z wyciągniętymi rękoma żeby zabrać wnuka. No czekam? Bo widzisz, ja wolę walkę i pokazanie, że się nie dam niż być amebą która daje sobie dziecko wyrwać ku uciesze babci, że porwała wnuka. U mnie kilka takich sytuacji poskutkowalo i już dawno nie ma prób wyrywania z rąk. A u tych które posłusznie dawały babci wyrwać wnuka wyrywanie trwa nadal. X Czekam na twój mądry pomysł kończący wyrywanie z rąk.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Porozmawiać? Czy nie można wyrazić swoich potrzeb przez komunikację? No ale moja teściowa nie jest upośledzona ani nie upadła na głowę w wyniku czego nie cofnęła się do umysłowego poziomu troglodyty.. To co opisujecie, jakieś przepychanki z dzieckiem, to nie jest zachowanie dorosłych normalnych ludzi o IQ powyżej setki.. Przynajmniej jedna z Was musi być słaba na umyśle :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja na ten przykład porozmawialam z teściową i mówiłam że nie powinna mi wyrywać dziecka z rąk. Nic nie mówiła wtedy tylko patrzyła się na mnie jak na idiotke i znowu próbowała więc odwróciłam się i mówiłam nie. Nie zawsze rozmowa przynosi skutek ale za to więcej nie próbowała mi go zabrać jak się odwróciłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś No czyli to ten nądry pomysł zamiast mojrk komedii, tak? Widać, że nie miałaś do czynienia z ludźmi upartymi, którzy chcą postawic na swoim. Tak, owszem rozmowa to podstawa. I od tego zaczęłam, zapewne tak jak i.autorka. Jest to dla mnie tak oczywiste, że w swojej opisanej radzie wraz z techniką uniku,nie wspomniałam o tym, by najpierw autorka przeprowadziła rpzmowę, ani nie pisałam o tym, że u mnie rozmowy też były, bo to oczywiste , że najpierw trzeba od tego zacząć. Ale autorka, i nawet ja, mamy do czynienia z oosobami takiego pokroju, że rozmowa lub kilka rozmów nie dały żadnych rezulatatów. Zrozum, są osoby, które tak bardzo nie chcą uszanować swojej np synowej, jej zdania, jej dorosłości, że rozmowa, argumenty, prośby i tłumaczenia nie przynoszą efektu. U mnie dopiero moja stanowcza postawa którą nazywasz komedią, podziałała. I od razu uprzedze, ani nie mieszkam u teściowej, ani ona nam grosza do ślubu nie dołożyła, otrzymała zaproszenie na ślyb i przyjęcie kiedy wszystko już było gotowe, ustalone, opłacone przez nas samych. Jesteśmy i byliśmy zawsze niezależni zarówno od mojej matki jak i matki męża. To tak gwoli ścisłości gdyby ktoś chciał mi zarzucić pasożytnictwo i jeszcze bezczelność, że ośmielam się asertywnie przeciwstawiać teściowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja nie mam zadnej pomocy ani babci ani dziadkow. Jestesmy z mezem i naszym dzieckiem zupelnie sami. Kiedys wyladowalam w szpitalu i moj maz musial mnie tam zabrac i zabrac dziecko. Czekalismy na przyjecie 4 godziny. Wiesz wszystko bym wtedy dala zeby miec wredna babcie. Lezalam w szpitalu miesiac i to naprawde byl koszmar

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:12 nie wiesz co mówisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś A myslisz ze te madrzace i wtracajace sie babcie to takie chetne do pomocy sa, ze zalujesz ze nie masz wlasnie takiej babci? Ja rozumiem, ze chcesz miec kogos takiego jak babcia dla wnuka, kogos kto pomoze, ale nie pisz ze chcesz kogos takiego jak np teściowa autorki, ktora jatrzy, krytykuje, podwaza sposoby wychowawywania dziecka, wyrywa z rak, neguje zdanie matki dziecka, neguje nawet potrzeby dziecka byleby spelnic swoje zachcianki utulenia slodkiego bobaska. A do pomocy nie garnie sie wcale. To tak jak mi kolezanki z rodzin niepelnych, typu, ojciec mieszkajacy po rozwodzie gdzie indziej, rzadki z nim lub zaden kontakt, a ta mi mowi, ze powinnam docenic to ze mam ojca na codzień, na miejscu, acha, ciekawe...bil, gnebil psychicznie, glodzil, to byl psychol manipulant, egoista, tyran, egocentryk, narcyz, agresywny cham, etc. I tego przepraszam bardzo moim kolezankom brakowalo? No nie, po prostu ojca, ale nie z takimi cechami. Tak samo tobie brakujr matki lub tesciowej, ale takiej normalnej, a nie takiej ktora wpada bez zapowiedzi, zeby robic to co wyzej napisalam ale przy tym nigdy nie zostac na chwile z dzieckiem, bo ona swoje juz wychowala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jeżeli juz by chciała zostać to z wielkimi laskami i nigdy nie zapomnisz tych 5 min jak Ci pilnowała dzieci. Poza tym zostawiając dziecko z kimś trzeba ufać ta osobę. Nie chcesz takiej. Tak jak 22:19 pisała, jeżeli jest to osoba która się zachowuje w porządku to ok, ale nie każda babcia jest dobra babcia. Czasem karmią własne ego i nie myślą w ogóle o dzieciach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale się uśmiałam z tych opisów uników i wyrywania dziecka :D A serio gdyby mija teściowa odwaliła taki numer choć raz byłby to ostatni raz kiedy widziała wnuka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, tylko później bedzie się starała o uregulowaniu kontaktu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ależ wy jesteście debilne, co będzie jak pojawia się prawdziwe problemy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla niektórych to są prawdziwe problemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×