Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jak zerwać z trudnym facetem ?

Polecane posty

Gość gość
W sumie to gooowno z tego związku będzie, bo to nie jest związek rozwojowy tylko inwazyjny. Jedyne co się w tym związku może rozwinąć to twoje kłopoty. Żaden alkoholik nie przyzna się do tego, że alkohol ma nad nim kontolę. Każdemu sie wydaje, że on pije normalnie tak jak wszyscy inni naokoło. W twoim wypadku wygląda na to, że on manipuluje tobą a ty nim. Ty niby protestujesz ale nie robisz nic co by zmieniło sytuację. On też zręcznie wykorzystuje sytuację. No to będzie tylko coraz gorzej. A jak nie daj Boże zajdziesz w ciąże to już będzie tragedia. Dla ciebie, dla niego i dla dziecka (którego mi najbardziej szkoda).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On ma utrwalone sposoby myslenia, że nic nie musi, zawsze ktos go przygarnie, więc tak żyje. Tylko jak sobie pójdziesz i powiesz dokładnie dlaczego to może zrozumie. Jest wielkim egoistą. On musi pobyć sam, moze za 5 lat zrozumie, ale Ty nie męcz się już.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podejrzewam, że jego mozliwości jeśli chodzi o to bym zaszła w ciąże są zerowe. Dlatego nie biorę tego pod uwagę. Zresztą on nawet by chciał mieć ze mną dziecko, ale nie chce mieć doczynienia z moją rodziną, która , że tak powiem go bardzo nie trawi. Nawet jak ze mną o tym rozmawiał to "a wychowało by się." Ciekawe kto by na to dziecko pracował. :S Także nie biorę tego tematu pod uwagę. Nie wiem ja chyba muszę odejść od niego bez żadnego słowa, tłumaczenia , rozmawiania o tym. Bo to nic nie da. Ja będę chciała to kończyć na tygodniach , bo widujemy się raz na kilka tygodni, a on będzie bardziej działał w stronę by tak się nie stało. znowu obiecanki jak on się zmieni, pójdzie na terapię itd. I tak g****o wyjdzie z jego postanowień i zmian. Już go na tyle poznałam, że wiem jak będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale rozprawki tematyczne piszesz autorko. Ty chcesz popisac sobie na kafe czy jak? bo zerwać raz a dobrze to wcale nie jest w twoich zamiarach,tak wynika z twoich opisów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz to co on robi wyglada na szantaz emocjonalny, boisz sie ze bez Ciebie sie zapije cos sobie zrobi I bedziesx miala go na sumieniu. Wiesz on jest doroslym facetem I sam odpowiada za siebie.. co do twoich wypowiedzi mysle ze jestes uzalexniona a nawet wspoluzalezniona z jego nalogiem. Moze poszukaj jakieje poradni AA tam nie trxeva dligo czekac na wizyte, sa tam tez grupy spotkan dla kobiet wlasnir wspoluzalexnionych. Widzisz zrobilas postep pracujesx nad soba chcesz cos zrobic ze swoim zycirm to dobry znak ale skoro pozostajesz w takieh relacji to znaczy zr jest jeszcze cos do przeproacowania, cos nie tak do konca, dlatego polecam Ci terapie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak by nie było w moich zamiarach nie zakładała byn takiego tematu. Poza tym wyrażnie opisałam tu wiele sytuacji w których ja z nim nie chcę być, mimo, że tak to wygląda. Mogę nawet sobie elaboraty pisać, jeśli mi to potrzebne. Nie mam komu tego powiedzieć, a chciałam poznać obcych osób zdanie na ten temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powiedz mu te słowa : jesteś odpowiedzialny za swoje życie, nikt inny tylko ty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ale jak się w jakiś genialny sposób z nim rozstanę to muszę iść na tą terapię? Nie czuję się sama żle ze sobą, Jego osoba po prostu mi psuje moje życie. Przed nim był inny facet , który strasznie mi namieszał w życiu i zbierałam się po nim długo do siebie. Ale w tamtym byłam zakochana , a w tym nie jestem. Moze to coś ze mną jest nie tak, coś w mojej przeszłości , że trafiam na takich padalców. Nie wiem i czasami sama uciekam przed tematem. Mam 30 lat i nawet jak myślę o innym facecie kimś kto mógł by być w moim życiu to dostaję jakiegoś lęku w sobie, że będzie podobny do takich własnie typów, więc odrzucam w sobie też możliwość poznania kogoś na poważnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziś pomyślałam w nocy o tym, że jak wczoraj zaczał sobie nowy plan ze mną oczywiście układać w roli głównej miałam mu napisać sms , że skoro ty nie dajesz mi prawa do zmian w swoim życiu , on nie będzie zmieniał mojego, ani mnie gdzieś wywoził. I tak by nie przeczytal tego smsa. Z nim można tylko porozmawiać twarzą w twarz , bo inaczej nie ma opcji. Przez telefon on wiecej rozmawia ze mną niż ja się udzielam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I tak doszłam do wniosku po tym jak mi zaczął pewne rzeczy mówić, że ja się go po prostu boje. Boje się czy mu do łba coś nie strzeli i czy mi nie zrobi krzywdy jak będzie po alkoholu. Nie chce tego zerwania prowadzić w sposób siłowy tylko dyplomatyczny . Ale wiem, że tak się nie da. Ani tak ani tak, bo zrobi wszystko by od niego nie uciekła. Ja już nie mam siły do niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak ty zalewasz go trescia jak tu to on nie wylapie twoich intencji. Mowi się wprost : nie ma naszej relacji,to moja decyzja.NIe pisz,nie dzwoń.Uwazam ten etap za definitywnie zamknięty. A potem wal na terapię,bo z toba też coś nie halo,wzmocni cię i zniweluje twoje "ucieczki" życiowe i tematyczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11'02 nie masz siły,bo rozkmniasz jego a nie działasz.Wymyślasz scenariusze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja już wspomniałam mu nie raz , że ten koniec nastąpi on zaczyna wywód ... dlaczego tak się nie stanie. A ja nie mam siły mu mówić o naszych rożnicach , podejściu do życia i innych celach. Nie wymyślam scenariuszy po prostu wiem, co mnie czeka . Sama niedawno się wyrwałam z niezbyt zdrowego klimatu rodzinnego po wielu latach i próbuję się poukładać ze sobą i ze swoim życiem. Dlatego wciąż jest we mnie wiele lęku. Kiedy on zaczyna mi coś planować ze mną , to już się zaczynam bac na samą myśl, że wszystko to czego dokonałam ostatnio w łeb weżmie i to wszystko stracę. Przed męzczyznami też nie jestem sobą. Zakładam jakaś maskę na siebie bym nie trafiła na kolejnego durnia .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorkoporozmawiaj w Twoim wypadku tylko "ostre cięcie". Zero kontaktów, zero telefonów i zero myślenia o nim. Jeśli nie zrobisz tego, wierz mi że to się źle skończy dla twojego zdrowia psychicznego. Już zbyt wiele dla niego zrobiłaś. Teraz albo on zawalczy o swoje życie albo...ale to będzie jego wybór.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bez słowa porozmawiaj. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiess co jak czytam to wiele rzeczy pasuje tez do mnie. Ale co mysle ze ty jakby mu sie za bardzo tlunaczysz, tak jakbys chciala jego pozwolenia na odejscie ale to jak widzisz nigdy nie nastapi. Pisalam zebys skorzystala z terapii bo normalnue ludzie nue maja problemu by zerwac taka relacje odcinaja sie I maja pewnosc ze postapili slusznie, skoro ty jednak wpadasz w takie dylematy to znaczy ze jest coś na rzeczy, cos co ewidentnie powinnas popracowac. Byc moze dojrzejesz sama by ta relacje urwac.. ale z tego co piszesz nosisz w sobie duzo blednych przekonan I zamiats bic sie z myslami wciaz warto byloby z kims porozmawiac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twoim bledem jest to ze to mu sie tlumaczys tak jakbys chciala jego rozgrzeszenia on widzi ze masz poczucie winy i na tym bazuje. A skoro ty mu tlumaczysz a on stawia argumenty przeciw I nic w tej kwestii nie zmienia, to po prostu szkkda twojego gadania I zachodu. Mowisz ze wszystko wiesz wiesz co robic ale w twoim zachowaniu widac zupelnie cos odwrotnego. I prawda jest ze tutaj potrzeva ostrego ciecia po prostu byc zimna na to co mowi tylko wlasnie pytanie czy sama bez ponocy psychologa bedziesz na tyle silna by sie odciac zupelnie. Ja rowniez kiedys taja bylam wiele rzeczy co piszesz jest mu zupelbie znajoma. Sama wybieram padalcow I wciaz ti robie z tym ze nue mam problemu z odcieciem sie gdy ktos zle mnie traktuje. A kiedys mialam zupelnie jak ty..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bylam uzalezniona od faceta tak mocno ze nawet okaleczalam sie lrzez niego przepraszalam go I na zmiabe wyzywalam pozbiej poznalam kolejnego toksycznego I z nim tak jakby dojrzewalam, w konci doszlam do takiego punkth w, moim zyciu ze sama odcieleam sie definitywnie. A teraz chyba poszlo mi w druga strone bo nie mam tolerancji na takie zachowania i nawet nie pozwalam by takie relacje u mnie sie rozwijaly. Ale to nie stalo sie z dnia na dzien to byl proces ktory zajmowal mi tak naprawde lata, do tego terapia, praca z sama soba, duzo tez czytalam, pracowalam nad soba. Sama wciaz mam teoche do przepracowania moim problemem jest to ze zakochuje sie w nieodpowiedich gosciacb wiecznie ten sam schemat, toksyk, narkoman, faceci bojacy sie bliskosci mamisynki a pozniei cierpie. I tak samo jestem juz tym wsyztskim po prostu zniszczona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak zerwać, po prostu znalezć innego i po ptokach, a poza tym porozmawiać i wytłumaczyć że mamy osobne życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O to, to. Normalni ludzie odcinają się i mają pewność, że postąpili słusznie. A ja właściwie co mam? No nic z tej pewności. Ja jeszcze mam parę spraw z nim do wyjasnienia i komplikuje mi to sprawę troszkę. No ja jak zaczynam rozkminiać o tym by go zostawić to jest : a bo sobie coś zrobi, albo mi itd. Moje zachowanie jest takie : nie kocham go ale o niego powiedzmy dbam na odległość. Idąc tym tropem myślenia on sobie wmawia, że ja go kocham i koło się zamyka. Ostre cięcie, aż mnie ciary przeszły po tych słowach- nie jestem w tym dobra i on to wie. Jak mnie zmanipulować by jednak moje myślenie zmienić i stwierdzić, że to ja żle robię, a nie on. Zanim kogoś poznam normalnego chyba wolę byc już sama , niż ładować się w następnego piotrusia pana. Nie wiem czy chce z kimś być czy nie. W zasadzie zwisa mi to czy z kimś będę czy nie. Zawsze przyciągałam do swojego życia skomplikowanych typów . Mówią, że to kobiety sobie wybierają mężczyzn. Błąd to oni wybierali sobie mnie na swoją ofiarę. I nie chce mi się już po prostu ot tak. W ogóle moje myśli o jakiejś rodzinie mimo, że gdzieś tam wewnętrznie w sobie noszę tłumię, że jednak nie powinnam o tym myśleć. Troxhę przypomina to działanie, że sama zrobię sobie krzywdę nie będę z kimś bo nie zasługuję i już. . Z każdym miesiącem jest mi coraz gorzej. Ciężkie to wszystko dla mnie. O tyle dobrze, że jestem daleko od niego i nie użeram się z nim na co dzień. Jak nie mam czasu bo pracuję to w ogóle o nim nie myślę i tak jest ok , a tak jak on się pojawi to zaraz następuje jakieś tornado i zaburzenie mojego rytmu życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko po Twoim wpisie stwierdzam, że najwyższy czas na psychologa i terapię. Jesteś dorosłá kobietą a jednak bardzo zagubioną. Sama określasz siebie - ofiarą. Dla ciebie ostre cięcie jest straszne, ale to, że nie dbasz o swoje życie jest dla ciebie normalne. Przeszłam wiele z podobnym mężczyzną i wiem co mówię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko mam to samo stracilwm jyz nadziejw na normalna relacjr czasem nie wiem juz czy to ja mam takiego pecha vzy po prostu takich gosci sama wybieram I sama sobie robie krzywde. Sama tez zastanawiam sie wielokrornue czy ja takiej powaznej rozsadnej relacji w ogole chce w pewnym sensie przeraza mnie to I tez mam wyj****e na zwiazki nie mam zupelnie na to parcia.. ale z drugiej strony pragne uczucia takiej prawdziwej namietnosci z tym se ja chyba juz w to nie wierze. Jedynw relacje jakie tworzylam to z toksykami albo innymi dziwnymi typamu ale to konczylo sie moim cierpieniem pozniej bra l am do siebie wszelkie uwagi watpliwisci, mialam wrazenie ze to ze,mna jest cos nie tak bo facet jest agresywny, chce wykorzystac, chce tylko sexu itd dla mnie to oznaczalo ze on mnie nie kocha I wtedy wpadalam w wielki dol ze jestem beznadziejna. A ze inna traktowalby lepiej .. Z tym ze to chyba niezupelnie tak jest ale takiecmyslenie czesto bierze u mnie gore. A teraz od dwoch lat jestem sama odvielam sie od toksycznych wplywow izoluje z nikim sie nie spotykam. Dla mnie nie ma jyz chyba odpowiedniej opcji relacje z tokykiem to cietpienie relacje z rozsadku po co mi to bo mi na zwiazku jako takim nie zalezy.. do tego paniczny lek przed zranieniem wszystko kazfy kontakt stal sie dla mnie ryzykiem.. Jestem atrakcyjna kobiete a psychike mam zszargana jak nikt inny..nie wiem jak bede zuc dalej ale na pewbo poniekad rozumiem cie autorko I radze odciac sie f la wlasnego dobra bo pozniej bedziesz miec traume I niebawisc do facetow jak ja..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Facet was uzaleznia mentalnie i psychicznie.To wy jesteście trudne a facet tylko to wykorzystuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Normalnie żeńska wersja Hosta nam się tu objawiła, ten sam styl i ten sam bajzel w głowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakbyś chciała z nim zerwać kontakt,to byś to zrobiła i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakbyś, gdybyś...chciała ble ble ble. gdybać to sobie można. Niestety to nie jest takie łatwe jeśli chodzi o drugą osobę. Z wami facetami to się tak wychodzi jak się w jakieś bliższe relacje zaczynają. Kobiety są winne bo naiwne wierzą w facetów po ich kłamliwych zapewnieniach, kobiety są głupie bo dają d**y, ale nie no przecież faceci to nic nie winni. Z łożka cię wykopują , zmieniają się w takie cuda , że nic tylko im pokłony za te zmiany na lepsze robić i z innymi laskami się o takich padalców zabijać :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pozostaje mi zrobić ostre cięcie tej relacji, albo przynajmniej odcięcie się od niego na tyle by nie mieć dla niego w ogóle czasu. Nie wiem jak to zrobię. Rzygam nim, sobą i tą relacją. Nie wiem co mu do łba wpadło by się ze mną zadawać w ogóle. Ja z kolei wtedy miałam cięzki czas i na zasadzie ten czy inny co za różnica. Tak sobie pozwoliłam wejść na głowę. A teraz mam co mam problem kłopot i nic więcej. Jestem załamana. Nie chce mi się żyć. wstyd jak nie wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam ten sam schemat, gorszy czas i spotykanie się z kims kto ciągle piłi palił, bo nie planowałąm związku tylko przyjaźń, on mi powiedział ,ze dla miłości zycia rzuci, w co nie uwierzyłam :P i to, ze nie rzucił jak się spotykaliśmy było w pewnym sensie przykre, bo mi pokazał, ze nie jestem żadną miłością :P Na szczęście do niczego nie doszło oprócz przytulania i macania mnie. To jest smutne, ze jak kobieta się nie kieruje swoim interesem i spotyka się z kimś z problemami to ten ktoś zamiast byc wdzięczny to włazi jej na głowę i wykorzystuje., Cały czas trzeba sie pilnowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty dalej rozkminiasz? A nie działasz? rady dostałaś : szast prast,najkrocej i najmniej boli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×