Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

koniec macierzynskiego a brak pracy, co byście zrobiły??

Polecane posty

Gość gość

hej, mam dwoje dzieci małych, za 5 miesiecy konczy mi się macierzyński. wcześniej prowadziłam dg, ale jak zaszłam w ciaze z pierwszym dzieckiem zaczelam sklep wysprzedawać, teraz we wrześniu zostane z dwojka dzieci i bez pracy. co byscie zrobiły na moim miejscu? mam 100tys oszczednosci i nie mam pracy, dodatkowo dzieci, jedno od września idzie do przedszkola drugie będzie miało roczek, co dalej????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak Cię stać, to posiedz jeszcze z rok w domu, a potem szukaj pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najpierw poślij roczniaka do żłobka, na początku będzie chorować, po kilku miesiącach chodzenia w kratkę sytuacja się ustabilizuje. Te pierwsze miesiące zlobka poświęć na szukanie pracy, ale takiej która c***asuje, nie pierwszej lepszej. Ten czas możesz tez wykorzystac na jakiś intensywny kurs językowy lub inne dokształcenie. Daj sobie te pół roku na ogarnięcie sytuacji. Pamiętaj że prace zawsze można rzucić i wrócić do przejadania oszczędności. Ale nie zawsze równie łatwo nową prace zacząć, zwłaszcza kiedy szuka się jej pod presją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
myslalam o czyms własnym dlatego napisałam ze mam oszczednosci, ale siedzenie w domu wiadomo tez mogę bo mam za co ale chyba jajko zniose kolejny rok w domu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a nie da rady powrócić do dg prowadzonej zdalnie w domu? mam tu na myśli kupno w cenie hurtowej jakiś drobnostek i następnie ich sprzedaż w ramach sklepu internetowego? wbrew pozorom pracy przy tym sporo jest - mam na myśli ogarnianie nie tylko sklepu internetowego wraz z zamówieniami, aktualizacje statusów produktów, ale przede wszystkim też obsługe allegro, promocje na social media, forach tematycznych i wreszcie zakup i wysyłanie produktów. Owszem, jak wspominałam pracy sporo, acz plusem niewątpliwym jest możliwość dostosowania tempa pracy w zależności od trybu życia, miałabyś tą elastyczność, że nie jesteś uwiązana etatem w zakładzie, dojazdami na określoną godzine ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja dolaczylam do takiego zespolu ktoryvwlasnie zrzesza mlode mamy i pracujemy zdalnie z domu :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
100 tysiaków bez roboty to ci sie rozejdzie po 2 latach szybko se robote znajdź nawet jakąś zdalną przez neta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no tak mam zamiar szukac pracy, tylko będę z młodszym dzieckiem siedzieć chyba jeszcze do 2019 września zamin pojdzie do przedszkola, do zlobka go nie oddam bo nie ogarne tego mobilnie przedszkole 10m od domu, a zlobek 20 km i nie wiadomo w którym kierunku prace znajde, oj oj no ciężko, wiec mysle bardziej , żeby może cos wynająć i otworzyć cos swojego, hm sama nie wiem, ale wtedy zlobek bylby w miejscu gdzie bym pracowala no sama nie wiem jak to rozegrać, a w ogóle masakra będzie jak córka nie dotanie się do przedszkola!!! o tym jeszcze ie pomyslalam:( wiec mimo wszystko, cos musze robic, jak pracować w domu, co takiego robisz? zarabiasz jakies przyzwoite pieniądze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale no chyba w momencie wyprzedawania sklepu wiedziałaś, że tak będzie. Czyli 3lata temu. Jaki wtedy miałaś pomysł? Nie wypalił?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teraz jest duzo prywatnych przedszkoli, przyjmują juz duzo mlodsze dzieci nawet 1,5 roczne. Nie wierzę, ze w twojej okolicy nie ma takich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak nie wiesz sama jaki biznes zakładać to jeszcze bardziej się pogrążysz- wwalisz oszczędności w coś co zbankrutuje. Tak naprawdę teraz żeby prowadzić jakąś działalność to trzeba się na tym znać! I to dobrze znać, tak żeby móc konkurować na obecnym już rynku. Ogarnianie logistyczne dwóch dzieci (złobek+przedszkole) i łączenie tego z pracą jest niemal niemożliwe jeśli nie ma się pomocy osób trzecich (babcia/niania) no chyba że patner/ mąż pomoże? Ktoś inny? Ciężko jest matce z dwójką dzieci - moim zdaniem bez pomocy sytuacja beznadziejna. W żłobku dzieci chorują i do pracy chodzi się "w kratkę". No i wiadomo kobieta z dziećmi jest ostatnia do zatrudnienia i pierwsza do zwolnienia, Może się mylę? Mam nadzieję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiec jak funkcjonują kobiety z 2 dzieci bądź więcej, może się ktoś wypowie. tak wlasnie mysle, ze jestem w beznadziejnej sytuacji:( nie mam rzadnego pomysłu.. wiadomo praca jest, bo mogę isc i do biedronki, ale tam się pracuje na zmiany a ja musze mieć prace od 8- do 17 max czyli taką, gdzie ciężko jest znaleźć. nie myslalam o tym co będzie za trzy lata, po prostu pragnelam mieć dziecko i nie myslalam o przyszłości, wiedziałam tylko, ze mam za co zyc, a co będzie potem to jakos się ułoży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w sumie to sama mam znajomą z 2 dzieci z mała róźnica wieku i ona pracuje tak jak dzieci sa w przedszkolu, ucieka z pracy o 15 i konczy w domu, ale ona pracuje już tam 10 lat i szef jej zaufal a dziecko starsze ma 4 lata, wiec wie , ze pracownica jest oddana, a ja jako nowa to chyba nierealne , żeby ktoś dal mi szanse? wiem , ze jest dużo dziewczyn, które zajmują się tez szyciem w domu, ae tego jets teraz tak dużo? no trzeba mieć dużo znajomych , żeby udostępniali posty a ja nawet nie mam facebooka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem w podobnej sytuacji z tym ze starsze dziecko chodzi do szkoły, a młodsze 2 letnie do żłobka prywatnego. Oboje w różnych lokalizacjach. Ja szukam pracy tez po macierzyńskim i największy problem sa godz.pracy bo mlodsze musze odebrac do 16 a w weekendy nie mam z kim zostawić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"nie myslalam o tym co będzie za trzy lata, po prostu pragnelam mieć dziecko i nie myslalam o przyszłości, wiedziałam tylko, ze mam za co zyc, a co będzie potem to jakos się ułoży." Echhhh...nie chce Cię dobijać, ale co myślę to myślę. A zostanie w domu z młodszym i wzięcie drugiego w podobnym wieku wchodzi w grę? Zawsze byś coś dorobiła, a wiele kobiet nie chce dawać dziecka do żłobka. Póki nie wymyślisz czegoś jak się przekwalifikować, podnieść kwalifikacje etc zawsze lepsze niż oddanie dziecka do żłobka i pójście do biedry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A nic nie piszesz o mężu/partnerze?Nie możecie się podzielić dojazdami?Ty zawozisz jedno on drugie?Albo ty zawozisz dwoje on odbiera?Ja z mężem tak się dziele,że jeśli ją odbieram dziecko to on robi obiad lub odwrotnie.Musisz usiąść z mężem i ustalić co i jak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mąż raczej nie uczestniczy, wiem , ze to nie tak, ale mąż ma takie podejscie, ze jeżeli go proszę to znaczy , ze sobie nie radze. więc biore wszystko sama na klate, nawet nie chce żeby odbieral dziecko, ewentualnie moglby zawieźć, ale wypomni mi to a ja nie lubie słuchac wśród znajomych, ze zawiodłam i nie daje rady tak pracować , żeby ogarnąć wszystko. proszę tego nie komentować, maz nie chce uczestniczyć i nie będę się go prosić, on chętnie by odebral dziecko zapewne, potem pojechalby do kolegi żeby się pokazac: patrz ja mam dzieci, odebrałem z przedszkola. mąż w ogóle to taki typ, przewinal raz drugie dziecko bo ja sobie chciałam jeszcze polezec w niedziele, a spimy oddzielnie, i na spotkaniu ze znajomymi potem słysze, a synek to robi taka zmierdzaca kupe, niemam problemu żeby go przewinac i godz pierdo o tym ze dzieciaka przewinal, az się sluchac nie chce, zawsze się smieje z niego ,ze pojde do sołtysa żeby mu metal na klate wreczyl za takie osiagniecie.. tak jest ze wszystkim , da starszemu dzieciakowi parowke to potem pierdzieli przy znajomych a tatuś dzisiaj zrobil śniadanko po prostu chwali się jakby był jedynym facetem na swiecie , który ma dzieco pod publiczkę, zalosny typ:) jestem sama zewszystkim i tyle, przy znajomych dumny a w domu mnie opiepsza , ze nie chciało mi się wtsac a on musial pieluchę zmieniac, pomysle o tym żeby może zajac się dzieckiem jako niania, myslalam o tym już kiedyś ale moje starsze dziecko jest strasznie za mna i marudzi, i raczej nie pozwoilaby mi dotnac innego dzieciaka, a jak zostane z modszym to będzie latwiej. jeżeli chodzi o prywatne przedszkoa to sa, 20 km od domu mam kilka prywatnych ale jak mam placic 1200 miesięcznie to wole żeby ze mna siedziała w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak zostaniesz w domu z dziecmi toci kromke chleba wypomni :o jak mozna byc z mezem majac o nim taka opinie ? Co gorsza dac zrobic drugiego dzieciaczka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzecie dziecko i z głowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko,oboje z mezem jesteście tragiczni :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak dla mnie to opcje a nastepujace: 1. Bierzerz dziecko pod opieke jako niania, opiekujesz sie Tez mlodszym a starsze do przedszkola 2. Ciagniesz z 500+, rodzinnego I innych benefitow( maz sie doklada? Bo jesli nie to pozwij o alimenty)jak benefity nie przysluguja to trzeba zrobic tak zeby przyslugiwaly (niestety kombinatorstwo) Nie znam matki, ktora ma 2 dzieci w instytucjach I pracuje- wszystkie Maja nianie. Co do kobiet w takiej sytuacji jak twoja to w wiekszosci nie pracuja a maz zarabia albo pomaga im rodzina albo maja nianie. W tej sytuacji Nie ma szans pracowac w wlasnej firmie albo u kogos chyba ze masz zawod ktory mozna wykonywac zdalnie albo zeby przychodzili do ciebie- np. Korepetycje, fryzjer, kosmetyczka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja prdl co za życie. Zostaw tego gnoja i od razu będzie Ci lżej. Dostaniesz 500+ i alimenty starczy na wynajem 2 pokojowego mieszkania a z oszczędności na skromniejsze życie i poneczysz się tak sz drugie nie pójdzie do przedszkola s później Ty do pracy i Ew. Jakaś starsza sąsiadka za pare groszy Ci dzieci odbierze i z nimi posiedzi. Koniecznie wynajmij mieszkanie blisko przedszkola. Nic Ci mąż nie pomaga nawet razem nie śpicie to po co Ci taki układ ? Aby pracy sobie dorabiasz. Kopnij idiotę w dupę dasz sobie radę bo i tak sobie dajesz a bez niego będzie tylko lżej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko jak czytam co piszesz to tak jakbym widziała siebie. Te ceny 1200 to chyba w dużych miastach. W mniejszych to koszt 650 do 700 zl za caly dzień z wyżywieniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9.18 nie kazda ma faceta, który sprząta, gotuje, opiekuje sie dziecmi, wstaje w nocy. Wiele kobiet męczy sie z takimi, niewiele ludzi jest naprawde szczęśliwych. Im jestem starsza, a juz troche przezylam wiem, ze ludzie żyją ze sobą w różnych ukladach bo dzieci bo kredyt, wspólne mieszkanie itp. Z pozoru tylko wyglądają na szczesliwa rodzinę, a w czterech ścianach przezywaja swoje dramaty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszyscy tylko ciągnij 500 plus i inne benefity... Juz nic mądrego nikt nie jest w stanie wymyślić ? Dziewczyna sie pyta o prace a te jej każą żyć na socjalu.. bo tak najłatwiej... a na innych tematach ze 500 plus to masakra.. zdecydujcie sie a te bardziej kreatywne niech wymyśla coś wiecej niż socjal... i doradzanie kombinatorstwa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale NIE MA pracy dla kobiety z 2 dzieci, ktore choruja I ma sie ograniczenia czasowe(odebrac z zlobka, przedszkola)BEZ pomocy nie ma szans isc do takiej pracy zeby chociazby wyjsc finansowo na lekki plus. Zlobek 1000-700zl plus prxedszkole panstwowe to ok 200-300zl no I jeszcze trzeba doliczyc dojazdy samochod kosztuje a pogodzenie logistyczne praca na pelen etat-przedszkole-zlobwek jest w wiekszosci przypadkow nie do pogodzenia Bo te miejsca moga byc oddalone nawet o kilka-kilkadziesiat km. Dochodzi czas na dojazdy do pracy a instytucje sa od konkretnej godziny. Niby jak sie wyrobic z oddaniem dziecka doprzedszkola jak ma sie na 8 godz, do pracy godzinny dojazd a prxedszkole od 7?...a jeszcze trzeba drugie odstawic 8 km dalej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ps. Czy to komus sie podoba czy nie w krajach rozwinietych gdzie nastapil czesciowy rozpad wiezi rodzinnych( Babcia nie dostepna do wnukow 24/7, rodzina nuechetna do pomocy, kazdy sobie rzepke skrobie) to panstwo MUSI wkroczyc z pomoca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 bejbi koniecznie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o widze , ze wywołałam podśmieujki na swój temat:) wiesz, bardzo chciałabym mieć trzecie dziecko, ale za jakies pare lat, żeby odżyć po dwojce maluchów w domu, poza tym mam z mężem za duże dochody, nie należy mi się pomoc mopsu, pobieram tylko 500 plus na drugie dziecko. Nie jestem wcale z dużego miasta, a jak patrze ceny przedszkoli na stronie to jest to koszt 900-1000zł plus wyżywienie. no cóż sama marnie to widze, zawieźć jedno do przedszkola , które jest 8-10km od domu, potem drugie do żłobka 15-20km od domu a ja do pracy, chyba na jakieś pół etatu ewentualnie, dlatego liczyłam, żeby coś wymyślić z tych oszczednosci żeby zarobić nawet 1000 to już super byłoby, poza tym nie rozumiem z czego tak się nabijacie ze mnie? bo mam dzieci? nikogo do pomocy? są przecież takie instytucje jak call center i praca tyle godz ile się chce. ciężko to wszystko pogodzić, ale nie będę się poddawać, dziekuje za pocieszenie, ja się dzieci nie wstydzę. a innymi się przejmować nie bede

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wiem, jak ja pracowałam na call center w banku to się klepało sztywne 8h przy stanowisku pracy w systemie dwuzmianowym, przy czym elastyczny grafik oznaczał, ze jeden tydzień masz 9-17 a drugi 12-20 i jak nie pasowało to żegnamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×