Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jak odpuścić sobie faceta ?

Polecane posty

Gość gość
to wszystko jest możliwe i nie da się tego ciągnąc w ten sposób, dlatego szukam odpowiedzi i odpowiedzieć co mogłabym zrobić.. nie będzie to proste, bo jestem strasznie wrażliwą osobą, ale chce jeszcze zawalczyć o nas.. dlatego chciałabym wiedzieć na czym stoję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zaś, ja bym chciała spotkać godnego dla mnie mężczyznę. A to nie takie łatwe, jakby mogło zdawać się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
PS wolnego i godnego bez "gderania o byłej zonie"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest ekstremalnie trudne w tych czasach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bo Bano
Masz racje autorko, wymagaj! Oklamuje cie, nie dotrzymuje slowa. Pies dla niego wazniejszy niz ty i twoja choroba. Zlewa cie przy kazdej okazji. I chyba juz sie toba nudzi. Jestes dobra jak przyjdziesz a jak nie, to nie teskni za toba. Zyje sobie wlasnym zyciem bez ciebie. To nie jest zwiazek. Obudz sie! A poniektore niunie tu oburzone, ze krzywdzisz Misia bo mu marudzisz. Nie sluchaj ich. One maja ewidentnie zaklocone postrzeganie badz sa w dokladnie takim zwiazku jak i ty i probuja same siebie oszukiwac, ze jest wszystko ok. Ich pojepalo, ciebie nie musi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ostatni raz postaram się z nim pogadać. Może ja marudzę, ale to właśnie dlatego, że czuję się nie kochana. Ja chcę walczyć o nas, ale nasuwa mi się pytanie dlaczego mam robić to za dwie osoby? Dlaczego ja mam sie zmieniać być potulna i dawać się krzywdzic kiedy on nic sobie nie robi z moich uczuć tylko je lekceważy? Zawsze są dwie strony medalu. A gdyby mu zależało tak jak mi to zainteresował by się czemu mu tak marudzę. To nie ja zachowuje się jak gimbazjalistka mając 25 lat i nie mówię otwarcie o swoich uczuciach tylko wyładowuję na nim nerwy.. nie raz, nie dwa tłumaczyłam swoje uczucia, stąd moja frustracja, a on nic nie zmienia.. mówi, że kocha.. ale jak już napisałam nie czuję tej miłości.. moje koleżanki nie mają takich problemów i każda jest zdziwiona czemu tak mało się widujemy i nigdzie nie wychodzimy razem.. dosyć mam takiego zastoju.. i albo on mi pokaże, że chce próbować albo musze znaleźć sposób na złamane serce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Obydwoje jesteście siebie warci, z tą różnicą, że koleś ma w Tobie worek na spermę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam tylko, że taki był miły "mój luby", że będąc wczoraj u znajomych obgadywał mnie j narzekał... nie wiem co sobie myślał, ale wszystko dotarło do mojej siostry bo ponoć tak sie wypowiadał, że dwie życzliwe osoby stwierdziły, że muszą się tym podzielić... dla mnie sprawa jest jasna... ja mogę być zaborcza ale on ewidentnie mnie nie chce i zachwouje się jak pies ogrodnika..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Piszesz, ze jestescie 5 lat w zwiazku. Czy on byl kiedys inny, czy od poczatku tak sie zachowywal? 5 lat to dlugo. Jestescie jeszcze bardzo mlodzi. Zycie pokazuje, ze takie mlodociane zwiazki rzadko kiedy sie utrzymuja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:03 Masz zryty mózg i uważasz, że skoro jesteś kobietą, to myślisz że nie musisz nic robić tylko leżeć, śmierdzieć i wymagać. Tylko brać, a od siebie nic nie dać. A gdy ktoś ma odmienne zdanie, to obrażasz tę osobę. Wiesz co to jest tolerancja? Każdy ma prawo do swojej opinii, a ty nie masz prawa deprecjonować osób z odmiennym zdaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oboje jesteście już sobą zmęczeni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maczu piczu
15,37 O Matka Polka sie odezwala. Pewnie mamusia Ci zawsze mowila: nie pije, nie bije, czego od niego chcesz. Kolo chlopa trzeba latac, nie marudzic i byc na kazde jego zawolanie. Gratuluje! Tymczasem mamy 21 wiek, jestesmy wyksztalcone, samodzielne i szaujemy sie jako kobiety. Nie odpowiada Panowi, to spadka. Tego kwiatu to pol swiatu. Poszukam sobie takiego, ktory bedzie mnie szanowal i docenial moje uczucie do niego. I jak bede chora to do mnie przyjdzie, zrobi mi herbate z cytryna i obejrzymy razem fajny film...a nie zostawi mnie i pojdzie na spacer ze swoim psem. A na drugi dzien pojdzie do kumpli i nagada jaka ta jego baba wredna i marudna. Jezeli wlasnie takiego typa masz w domu, to twoja sprawa ale nie wmawiaj innym, ze to jest normalne i w porzadku. Zrozumialas przeslanie? Pewnie nie bo ty mentalnie jestes jeszcze w 18 wieku. Spuscmy zaslone milosierdzia §§§§

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo on Cie nie kocha, ma Cie w d...e i jesteś jego workiem na spermę! ,(dopóki Nie znajdzie innej). A Ty rozkminiasz, analizujesz, chcesz walczyć a niby o co? Weź się nie pograzaj desperatko bo za grosz godności nie masz! A ta koleżankę w ramach tego ,,Focha" na Ciebie, pewnie ja przeleciał. Moej honor (o ile znasz to slowo)i zakończ ta farse!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On ma na d...e ze jestes chora, masz gorączkę, co z tego, chce seksu wiec masz byc i koniec! Jak możesz z powodu choroby odwoływać spotkanie, jaka Ty niedobra! A Ty jedziesz jak potulny piesek latający za swoim Panem...znosisz wyzwiska, brak szacunku, obgadywanie Cie, olewanie i jeszcze się zastanawiasz ze może to Twoja wina ja pier...e gdzie Twój honor?! Sama się nie szanujesz wiec od faceta tez nie wymagaj szacunku! On pewnie śmieje się z Ciebie z kolegami jaka głupia jesteś ze to wszystko znosisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pojechałam do niego wczoraj, zabrałam swoje niezbyt liczne rzeczy i wyjansiłam jak się czuję. Dalej nie przejmował się mną, przerywał i "tłumaczył", że to moja wina, bo on ma prawo mnie tak traktować, kiedy się zdenerwuje. W którymś momencie, przestałam słuchać, odwróciłam się na pięcie i poszłam, bo skoro ja mu o tym jak go odbieram, przeprosiłam za czepialstwo, ale że mógł przyjechać bo właśnie przez to czuję się lekceważona, a on szukał usprawiedliwienia i nie chce nic zmieniać to mi wystarczy.. Na odchodne dodałam, że to koniec, bo nie mam już siły na utarczki z nim. Dobrze, że już tego nie widział bo łzy cisneły mi się do oczu. Wracajac do domu w trakcie dostałam tylko wiadomość, że psa mu wystraszyłam... jakieś porady na złamane serce...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aha, do niego chyba to nie dotarło, że z nim zerwałam, bo jak to ujął krzycząc za mną, ale nie idąc zachowałam się dziecinnie i on udaję, że tej rozmowy nie było

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba jeszcze za mało masz to serce złamane,jesli po kolejnych jazdach potrzebujesz rad?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rad to potrzebuję, jak złagodzić ten ból, jak wyłączyć myśli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale jaki ból ? po czym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam pytanie dajcie mi radę hee nie coś zrobiłam ze zdjęciami gdzieś mi uciekły chyba nie skasowałam jak to zrobić ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maczu piczu
Wystraszylas mu psa. Jak moglas to zrobic ;) Ja piertole co za podlosc. 5 zmarnowanych lat. Piszesz, ze jeszcze nie zalapal, ze to koniec. Wcale sie nie dziwie bo on w ogole przez te 5 lat nie zalapal, ze jest w zwiazku i do czego to zoobowiazuje. Skacz do gory z radosci, ze sie go wreszcie pozbylas. Zacznij w koncu normalnie zyc i ciesz sie zyciem. Wszystko jeszcze przed toba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przepraszam, wiem, że to głupie pytanie.. za czym? właśnie za tym, że to było 5 lat, a teraz wszystko wywróciłam do góry nogami. on może tego nie rozumie, może mu to nic nie zmienia, ale ja przeżywam. dla mnie to było aż 5 lat i osoba z którą chciałam spędzić życie. on ma podejście, jestem to ok, nie ma mnie to trudno. wiem, ze nie powinnam się przejmować, ale moje uczucie było szczere...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cierpisz bo to ty i chyba glownie ty inwestowalas szczerze w to uczucie. Ktos ciebie tu pytal, czy on byl taki od poczatku. Nie odpowiedzialas. Jesli tak, to masz to wszystko na wlasne zyczenie i sama jestes sobie winna, ze to ta dlugo tolerowalas. Jesli jednak nie, to rozumiem twoje rozczarowanie. Co nie zmienia jednak faktu, ze on nie jest juz na powaznie toba zainteresowany. Teraz cala swoja energie on zuzywa na manipulowanie toba. I na to nie mozesz mu pozwolic. A sobie daj czas zeby to sobie wszystko poukladac. Musisz w koncu zrozumiec ze nie da sie nic na sile. A ty wciaz chcesz na sile cos zmienic. Tyle, ze on nie chce nic zmieniac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przepraszam, nie zauważyłam pytania, nie był taki od początku, albo głupia miłość mi to przysłaniała.. w sumie wszystko zaczęło się od tego, że odkryłam jego kłamstwa jakieś 2 lata temu.. od tamtej pory coraz gorzej, czułam się coraz mniej kochana, a na jaw zaczęły wychodzić różne brudy.. jeszcze rozumiem były by to sytuacje, sprzed naszego związku, ale niektóre sprawy były świeże i ciągnął je, póki się nie dowiedziałam, potem twierdził, że go ograniczam i coraz bardziej się ukrywał, a jednak jak to mówią kłamstwo ma krótkie nogi... cały czas się starałam, prosiłam, robiłam co mogę, a on mnie odpychał, bo uważa, że powinnam być posłuszna, ja się nie dawałam, chciałam walczyć o nas, co prowadziło do kłótni.. nie rozumiem po co się ze mną męczył tyle lat..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie uwazam ze on sie z toba meczyl. To raczej ty sie meczylas. On prowadzil ten pseudozwiazek na swoj sposob i swoje potrzeby. Nie przejmowal sie toba, co myslisz, co mowisz, czego oczekujesz. Robil i tak swoje. Nie pasowalo ci to byla twoja wina. Bylo juz 2 lata temu zrobic z tym porzadek. Jak sie raz gwozdz zegnie to juz nigdy nie bedzie prosty. Mozesz go klepac nawet tydzien. Klepalas 2 lata i teraz przestan. Poszukaj sobie nowego i prostego gwozdzia. Nie trac ani jednego dnia dluzej na tego typa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zaczynam się go trochę bać, przed chwilą zaczął mi wydzwaniać, po 8 nieodebranych połączeniach, odebrałam bo miałam tego dosyć, zaczął do mnie bluzgać, rozłączyłam się, mam kolejne 10, zablokowałam jego nr. bo to już porażka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×