Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gosc1111111111111

Brak planów na przyszłość po 8 latach

Polecane posty

Gość gosc1111111111111

Rozstałam się z chłopakiem po 8 latach w bardzo złej atmosferze. 8 marca złożył zyczenia z okazji Dnia Kobiet mi , mojej mamie i siostrze. Co o tym sądzicie? Pół roku temu miałam wypadek, długo leżałam w szpitalu, jeździłam na wózku, potem rehabilitacja. Zajmował się mną codziennie. Był bardzo zaangażowany. Mył, przynosił obiady,wnosił na drugie piętro. Po szpitalu wróciłam do rodzinnego miasta , przyjeżdżał do mnie co weekend. Planował wspólne zamieszkanie po moim wyzdrowieniu,bardzo się ucieszyłam, zważywszy , ze wczesniej mieszkaliśmy ze sobą ale ja dwa razy po mega awanturach się od niego wyprowadzałam. Potem przez 5 lat mieszkaliśmy osobno, aż do wypadku. Przed wypadkiem co chwile się rozstawaliśmy.. Na miesiąc, dwa, trzy. Potem jednak ja zawsze wyciągałam rękę na zgodę.I było dobrze. Miesiąc, dwa a potem znowu awantura, głównie o to ze mało czasu spędzamy razem. Mamy dużo zajęć, dlatego chciałam razem zamieszkac, a on ze ja jestem zazdrosna o wszystko i wszystkich i wspólne zamieszkanie niczego nie załatwi a jak będzie kłótnia to znowu się wyprowadzę i go zostawię. Po wypadku, tak jak pisałam wyżej, bardzo się starał. Pod koniec roku mieliśmy więcej sprzeczek i nagle stwierdził , ze jednak nie zamieszkamy i ze nie ma wobec mnie poważnych planów.Oczywisce była o to awantura i zagroziłem ze albo teraz zamieszkamy albo nie ma sensu tego ciągnąć. Sylwestra spędziliśmy osobno.Potem pomógł mi w przeprowadzce , ale widać. Glo ze się wycofuje. W Walentynki wykrzyczałem mu w twarz wszystko co mi leży na sercu ze Go kocham , ze mi zależy, ze nie będę się rozstawać z byle powodu ale chce zyc jak para z ośmioletnim a nie ośmiomiesięcznym stażem. Ze brakuje mi.czulosci z jego strony i ze tyle przeżyliśmy ostatnio ze myślałam ze już nic nas nie poróżni i zawsze będziemy razem. Ze ten najtrudniejszy test zdaliśmy celująco, a p*****ly sprawiają ze się oddalamy od siebie. ZapYtalam go czy w ogóle mnie kocha, a on ze chyba nie. Ze on chyba nie wie co to miłość i ze za dużo było między nami kwasu nagromadzonego przez ostatnie lata. Powiedział mi to w aucie, wiec chciałam natychmiast wysiąść i pójść do domu, ale nie chciał mnie puścić i próbował się tłumaczyć , ale nie chciałam tego słuchać. Wcześniej powiedział, ze nie ukrywa , ze nie ma wobec mnie żadnych planów. Powiedzialam mu ze to koniec. Tym razem definitywny. Poszłam do domu, a on jeszcze chwile pod nim stał. Ma u mnie cześć moich rzeczy , ale powiedzialam mu żeby je wywalił i więcej się nie kontaktował.Na drugi dzień jakby nigdy nic napisał mi rano SMS czy mama już przyjechala( miała wpaść na weekend).Oczywiscie nie odpisałam. Ale czy on jest normalny? Potem w Dzień Kobiet wysłałam zyczenia mi, mamie i siostrze. Co k tym wszystkim myślicie? Po co te zyczenia , po takim rozstaniu i awanturach mógł sobie darować kurtuazję. Zgłoś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×