Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Corce jest przeykro ze nie przyszly do niej kolezanki

Polecane posty

Gość gość

Moze glupi temat. ale jakos szkoda mi sie jej zrobilo.Nie dawno corka miala urodziny.Nie wyprawiala jako tako. Bo nas nie bylo w zeszly weekend.Wiec dzis zaprosila kolezanki 2 do siebie.Powiedziala to na ostania chwile czyli wczoraj napsiala sms ze je zaprasza- ze ma ciasto, czipsy zeby przyszly. a one jednak nie przyszly i nawet nic sie nie odezwaly.Szkoda mi sie corki zrobilo.Jak pocieszyc corke?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiedz jej, ze bardzo ci przykro z tego powodu i rozumiesz jak sie czuje :-( ale zeby nie brala tego za bardzo do siebie, bo pewnie gdyby powiedziala kolezankom wczesniej to by przyszly. Moglo byc wiele powodow: moze mialy cos innego w planach, moze nie mialy prezentu, moze przeoczyly smsa. I ze w przyszlym roku zorganizujecie cos wczesniej zeby mogla zaprosic wiecej kolezanek ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mowilam jej ze mogla powiedziec wczesniej.W tyg. i tak sie widzialy.Moze mialy inne plany na dzisiejszy dzien.Ale najbardziej przykro jest jej z tego powodu ze nawet nie odezwaly sie nic nie odpisaly.Maz ja zabral na baseny zeby na chwile przestala myslec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Bardzo naciągane tłumaczenie. Po prostu niewychowanie dzidy nie raczyły odpisać na sms'a, i tyle. Niech córka znajdzie sobie znajome na poziomie, bo te szybko ściągną ją w dół. Nie ma czego żałować, wyjdźcie gdzieś razem i bawcie się dobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nigdy nie zapomnę jak zaprosiła 8 koleżanek na moje 10 urodziny. Był zastawiony stół, balony, tort, konkursy z nagrodami przygotowane i nikt nie przyszedł, nawet nie zadzwonił... mama na szybko obdzwonila rodzinę i zeszły się wujkiem, ciotki, kuzyni i pierwszy RAZ w życiu dorośli zamiast zająć się sobą brali udział w moich konkursach. Najlepsze urodziny w życiu, moja pierwsza lekcja ze na rodzinę można zawsze liczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Naucz dziecko, że o urodzinach informuje się kilka dni naprzód, żeby kupić prezent i wycofać się np. z odwiedzin u babci. I nie SMSem. Osobiście, ewentualnie zadzwonić, żeby dowiedzieć się, czy mogą przyjść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:33 chodzi bardziej o to, zeby nie buntowac corki i nie wtracac sie w konflikty dzieci, niech corka sama sobie wyrobi zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
SMSem dzień przed? Hahaha pewnie telefony w plecaku leżą między zadaniem a niezjedzoną kanapką. Zapraszać kogoś smsem to wstyd. No i dzień przed? I jeszcze się dziwisz, że nikt nie przyszedł? Od tygodnia było wiadomo, że w niedzielę ma być ładna słoneczna pogoda, pewnie dziewczynki miały już plany. Chciałaś wyprawić urodziny to trzeba było osobiście lub telefonicznie zaprosić i zapytać rodziców! A nie teraz foszki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przeciez to juz 10 latki wiec takie sprawy zalatwiaja miedzy soba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bony jak to możliwe że ani jedna z 8 koleżanek nie przyszła :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 koleżanki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam urodziny w lipcu i to jeszcze pod koniec. Czyli srodek lata, kazdy jakies wakacje, wykazdy mial. Pamietam jedne moje urodziny. Wszystko przygotowane, osoby zaproszone duzo wczesniej i co? Przyszla tylko jedna kolezanka, sasiadka! Bylo mi starsznie przykro, ale najgorsze jest to, ze rodzice nic z tym nie zrobili. Ani ze mna nie pogadali, ani nie zwolali rodziny :/ zreszta pamietam jak kiedys zrobili mi psikusa i na urodziny dali paskudna sopdnice z lumpa pieknie zapakowaną w papier. Pamietam jak podjarana odpakowywalam prezent do czasu az ujrzalam to paskudztwo. Trzymalam klase, ale lzy same cisnely mi sie do oczu, bez kitu czulam zazenowanie i upokorzenie bo wtedy bylo duzo kolezanek i wszyscy to widzieli. Maja szczescie ze dobrze mnie wychowali bo oficjalnie potraktowalam to jak zart i slusznie bo byly tam ulryte pieniadze. Jednak tego zalu nie zapomne do dzis. Mialam wtedy mniej niz 10 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Córka w niedbały sposób zaprosiła koleżanki. Jakby mnie ktoś z dnia na dzień zaprosił na urodziny to też bym nie przyszła. Wygląda to jakby ktoś miał być zapchajdziurą. Tydzień wcześniej zaprosić to jest ostatni dzwonek na zapraszanie, żeby dać komuś chociaż czas do namysłu co kupić solenizantowi na prezent, bo prezent to dla wielu darczyńców wizytówka ich samych i byle co kupione za pięć dwunasta to głupio dać. Poza tym ludzie sobie często planują weekendy z wyprzedzeniem. Ja jak moje dziecko miało urodziny co prawda małe jeszcze bo dopiero 5 lat ale wypytywałam rodziców kolegów czy mają jakieś plany na ten dzień czy są wolni. Jedna matka ważnego kolegi miała zajętą niedzielę i dla niej nawet przestawiałam całą imprezę na inny termin by przyszła, ale to były wszystko dokładnie omawiane sprawy i upewnianie się czy ktoś przyjdzie. Jak ktoś jest zapraszany uroczyście i z szacunkiem (u nas były zaproszenia nawet na drukowanych karteczkach) to ktoś taki i czuje się obowiązany by potwierdzić swoją obecność. Czuje powage sytuacji. Wreszcie forma zaproszenia. Nikt nie zaprasza na urodziny wysyłając sms. Jest to tak niedbała forma zaproszenia, że wręcz jakby od niechcenia i jakby mnie tak ktoś zaprosił to bym się czuła jak ktoś nic nie znaczący, dodatek do jakiegoś innego towarzystwa. Ogólnie córka jest jeszcze mała i niewiele wie o pewnych prawidłach międzyludzkich to ty powinnaś córkę tego nauczyć. Zaprasza się ludzi ustnie odpowiednio wcześniej i z dopytywaniem nawet czy ktoś potwierdza przybycie. Ogólnie to trzeba się zdecydować albo się robi urodziny i ktoś to rozgrywa w bardzo konkretny, oficjalny sposób albo komuś nie zależy i wtedy niech potencjalni goście robią co chcą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:08 Przykro to czytać. Nie obraź sie, dziwnych masz rodziców. A autorka post o 8 koleżankach które nie przyszły to czy koleżanki na dzień następny mówiły coś czy sie zachowywały jak gdyby nigdy nic ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćIzek
Forma zaproszenia niezbyt fortunna, ale brak odpowiedzi niekorzystnie o koleżankach świadczy. U przyjaciółek mojej córki takie zachowanie byłoby nie do pomyślenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:41 - bardzo mi przykro. A czy po latach dalej wspomina to Pani źle. Ja własnie dlatego nigdy nie zorganizowalam sobie urodzin, bo mialam 2 kolezanki na krzyz i balam sie, ze jak poprosze rodzicow o przygotowanie przyjecia, to nikt do mnie nie przyjdzie. A po takiej sytuacji, to chyba bym umarła:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka nawet nie sprecyzowała czy było to konkretne zaproszenie na urodziny, czy sms w stylu "zajrzyjcie w niedzielę na ciasto i chipsy". Nikt poważny nie zaprasza na urodziny dzień przed, a dziesięciolatki nie rozporządzają jeszcze swobodnie swoim czasem. Gdyby moje dziecko dostało "zaproszenie" w takim czasie i w takiej formie, byłabym raczej zniesmaczona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
corka w sobote do mnie czy moze na jutro zaprosic 2 kolezanki.bardziej takie tylko posiedzenie z kolezankaami niz typowe urodziny.Bo corka i tak nikogo wiecej nie zapraszala.Niby sie zgodzily ale potem zmineily im sie plany.upieklam ciasto , kupilam slodkosci.sami zjedlismy. wiem ze gdyby wczesniej zaprosila napewno by przyszly.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja z 21:08 Zgodze sie, dziwnych mam rodzicow aczkolwiek kocham ich i wiem ze popelnili wiele bledow. Mimo wszystko mam z nimi dobre relacje. Czasami sobie przypominam tą sytuacje oraz kilka innych, ale nie rozgrzebuje ich z uporem maniaka, bylo minelo. Wiem, ze ja ze swojegk dziecka w ten sposob nie bede sie nabijac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wez ja na lody i super spedzcie czas. Wytlumacz jej, ze niepowodzenia czesto motywuja ludzi do dzialan. Tak jak np. w przypadku sportowcow. Ja tez kiedys mialam takie problemy, nawet bylam malo lubiana. Za mlodu mi to pzeszkadzalo, ale swoje niepowodzenia przekulam w sukces. Mam teraz 40+ i ha wiele kolezanek chcialoby byc w mojej sytuacji. Oczywiscie noe chodzi mi o sukces finansowy, choc i tez nie narzekam. To wlasnie takie typowe niepowodzenia, przykrosci i depresyjki czesto sa powodem szczescia. Nic sie niech curka nie martwi. Glowa do gory! Spedz milo z nia dzien :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×