Czy moi rodzice mają rację?pomocy

Przechodzę teraz najgorszy okres w moim życiu. 4 tygodnie temu stracilam dziecko o które staralam się ponad półtora roku.dzis kończy mi się l4 ale ja nie jestem w stanie iść jeszcze do pracy... nie mogę jeszcze patrzeć na kobiety w ciąży ani dzieci bo wywoluje to u mnie płacz... w środku jestem rozsypana na milion kawałków

dziś powiedzialam rodzicom ze że chce przedłużyć zwolnienie na co oni wybuchneli krzykiem ze jak to,ze minęły 4 tyg i już powinnam zapomnieć i wrócić do pracy... nikt nawet nie zapytal co ja czuje

I jaki zwiazek ma to z rodzicami

Dzś powiedzialam rodzicom ze że chce przedłużyć zwolnienie na co oni wybuchneli krzykiem ze jak to,ze minęły 4 tyg i już powinnam zapomnieć i wrócić do pracy... nikt nawet nie zapytal co ja czuje

Bachor zdechl

powiedzieli ze skonczy się na tym że dostanę wezwanie na komisję i będę im musiała oddawać pieniądze za te wszystkie bezpodstawne dni l4... czy Wy też uważacie ze sa bezpodstawne???

I dobrze robią, myślisz że jak poplaczesz w poduszkę pół roku to ci przejdzie? Prędzej w wariatkowie wyladujesz, wyjdź do ludzi

Twoi rodzice mają racje bo bedziesz ciagle o tym myslec. Idz do pracy ...potem nabierz dystansu i staraj sie o ciaze

Nie rozumiem po co krzyczysz do nas pomocy?

Dokładnie takie siedzenie w domu wykańcza. Ja mialam zwonienie ponad miesiąc ale mialam robiona operacje plastyczna nosa i jiz chcialam do pracy. Bo monotonia dom dom znajomi ksiazka itp.

Masz prawo czuc to co czujesz. Moze praca dalaby Tobie zajecie, przynajmniej umyslu.

Kiedy lezalam na patologii ciazy przywiezli do mojej sali dziewczyne, ktora poronila juz 3 raz. Kiedy wyplakala sie i uspokoila zaczelysmy rozmawiac. Powiedziala, ze 2 tyg. l4 to maks i do pracy. Nie dalaby rady dluzej dolowac sie w domu. Jeszcze smutniejsze kiedy powiedziala, ze za kazdym razem to pomaga. Bardzo wspolczuje. Zrob wszystko zgodnie z wlasnym przekonaniem.

Współczuję Ci bardzo...

Wydaje mi się że nie mogą Ci cofnąć bo praw9 nie dziala wstecz . M9ga przerwać od danego dnis

Na na twoim miejscu pomyslalabym o pracy... zależy też jaki ma ona harakter.. jeżeli jesteś przedszkolanka to średnio a jeżeli w sklepie to jak najbardziej

Bez przesady z ta histerią.