Czy kobiety naprawdę aż tak chcą mieć dzieci

to najlepiej już się zabij skoro tak się boisz wojny jesteś po prostu żałosną paranoiczką jak ci wszyscy pieprzący o iluminatach lub dygający przed rosją i skończ mi tu o syrii pisać, ja spłodziłem dziecko w cywilizowanym miejscu, a nie kraju trzeciego świata

17:55, idac tym tropem kot, pies albo inne zwierze mnozy sie zeby zaspokoic swoje potrzeby emocjonalne...

Niestety chłopie, ale z tobą nie da się normalnie porozmawiać. Teraz to współczuję twoim dzieciom. Szczęśliwa ta Polska, nie przeszła wojen światowych, kraj wybrany, no faktycznie :D

17:58 Raczej pies czy kot mają popęd seksualny i zaspokajają go bez zważania na to co z niego wyniknie. Ludzie wymyślili antykoncepcję bo regulują własną płodność.

i rozumiem że masz w d***e życie dzieci z Syrii, oby nikt nie miał w d***e twoich dzieci w decydującym momencie.

"Nie nazywaj matek nie czujących więzi z dzieckiem wyrodnymi. Nie oceniajmy ludzi wedle takiego schematu." x A ty możesz oceniać rodziców nazywając ich egoistami i oceniając według schematów? Egoistą to może być ta bieda i patola, co mnożą się jak króliki w ciasnej kawalerce... Nie ktoś kto zapewnia swojemu dziecko dobre życie i wychowanie czy poświęca dla nich własne życie. To jest kwestia odmiennego światopoglądu, a nie żadnego egoizmu. Zabawne, ze tak prostej rzeczy nie dostrzegasz.

z tobą się nie da normalnie gadać paranoiczko ja nie wierzę w żadną wojnę a ty wierz sobie w co chcesz

18:04 No tak, znowu jak bumerang wracamy do tematu pod tytułem - przecież robienie dzieci przez kasiastych ludzi jest taakie szlachetne, jak można ich nazywać egoistami! Ty i tak nie załapiesz nic z tego co było pisane, bo NIE JESTEŚ w stanie spojrzeć inaczej na świat - po prostu nie jesteś - więc po co rozmawiamy? i tak, widzę różnicę między nazywaniem kogoś wyrodną matką - bo nie poczułą emocji, które wszyscy uważają, że ma obowiązek mieć - i egoistą, bo robi coś z własnych pobudek. Przypisywanie tym drugim szlachetności to abstrakcja.

czlowiek praktycznie w każdej dziedzinie życia kieruje się rachunkiem pradopodobienstwa, nie pewnoscią, wiec dlaczego rodzenie dzieci mialoby być wyjątkiem? W każdym aspekcie życia rozważacie godzinami nad kazdą najmniej prawdopodobną ewentualnością i zaczynacie sie nimi suferowac czy wybieracie to co wydaje się wam najbardziej prawdobodobne? Dlatego antynatalizm to nawet nie filozofia, tylko rodzaj fanatyzmu. Pesymistycznego fanatyzmu.

18:06 Nie musisz wierzyć. Ja też nie wierzę, w sensie na co dzień o tym nie rozmyślam. Ale trzeźwo myslący człowiek wie, że zawsze istnieje taka potencjalność. I tyle. Nazywaj sobie mnie paranoiczką ile chcesz :P

Bo powoływanie nowego odrębnego istnienia na świat to dużo większa odpowiedzialność niż kupno torebki, wiesz? Szkoda, że dla was to jest takie ot takie, zrobić, i niech jakoś się wiedzie.

Powtórzę, że człowiek wszystko robi z własnych, egoistycznych pobudek. Dla własnego szczęścia czy satysfakcji. Również wchodzi w związki czy zawiera znajomości z takich powodów - tego już nie nazwiesz egoizmem, ciekawe dlaczego? :)

To co wydaje się najbardziej prawdopodobne? rozumiem, że najbardziej prawdopodobne jest to, że bedziemy się mnożyć w nieskończoność, zasoby nigdy się nie wyczerpią, ludzkość nigdy nie dotknie wojna, wszyscy będziemy wiecznie zdrowi? cudownie :) http://www.fokus.tv/news/czy-wiesz-ze-zasoby-wody-pitnej-sie-koncza-na-jak-dlugo-wystarczy-nam-wody/1820

Przepraszam, ale ty chyba nie wiesz co mówisz. Wchodzenie w związek to nie jest powoływanie nowego życia na świat. Nie widzisz różnicy? Zadziwiające, że osoby broniące robienia dzieci tak mało poważnie podchodzą do tego tematu. Dla was to naprawdę jest taki pikuś, no przecież wszyscy sobie robią dzieci i bambo, co w tym wielkiego?

Może to pokłosie ludzi którzy powtarzają tzn schemat społęczny - bo przecież dzieci należy mieć, presja społeczna, nalegania rodziców. Ech

Nikt nie podejmuje ważnych decyzji pod wpływem argumentów filozoficznych. Autorka próbując zgrywać mądrą popisuje się ogromną ignorancją. Człowiek robi wszystko pod wpływem emocji, często pod płaszczykiem racjonalizacji czy intelektualizacji, dlatego sam nie zdaje sobie do końca z tego sprawy.

"Wchodzenie w związek to nie jest powoływanie nowego życia na świat. Nie widzisz różnicy?" x nie ważne jaki jest skutek, pobudka jest ta sama

18:21 Skutek się liczy :P

18:20 A ty kogo próbujesz zgrywać? dlaczego jak ktoś ma przeciwne zdanie to zarzuca mu się, że kogoś udaje, na kogoś się kreuje? Zabawne. Ja nikogo nie zgrywam. I moje argumenty nie są filozoficzne :P skoro nie używają rozumu, oby nie musieli potem za to zapłacić.

"To co wydaje się najbardziej prawdopodobne? rozumiem, że najbardziej prawdopodobne jest to, że bedziemy się mnożyć w nieskończoność, zasoby nigdy się nie wyczerpią, ludzkość nigdy nie dotknie wojna, wszyscy będziemy wiecznie zdrowi? cudownie usmiech.gif" x A ty zakładasz, że w obliczu realnych zagrożeń wszyscy będą siedzieć i patrzeć w ścianę czy cały świat zacznie się mobilizować, aby je przezwyciężyć? Według wielu źródeł globalne ocieplenie miało już dawno nam zagrozić i co? Okazało się bzdurą. I tak było już z wieloma sprawami. I znowu to jest kwestia wiary. Podobne rozważania do Twoich dotyczą raczej ludzi z paranoicznym typem osobowości. Ja wolę czerpać ze źródeł, które śmieją się z takiego siania defetyzmu i straszenia. Wkleiłaś jakiś jeden link i co myślisz? Że każdy się przestraszy czy jak? :D Jest mnóstwo rożnych, skrajnych opinii na ten temat. Nie czyń z siebie wyroczni.

ja tam tez nie wierze w zadne wojny czy jakieś tragedie w naszej szerokości geograficznej, sorry :P

Aha, mam paranoję bo śmiałam powiedzieć że MOŻE być jakakolwiek wojna. Boże, im dłuzej z tobą rozmawiam, tym bardziej myślę,że ty masz paranoję - na punkcie zaprzeczania wszystkiemu, co uznasz za 'teorię spiskową'. Przypominam, że nawiedzonym można być w obie strony, nie tylko zwolennicy iluminati tacy są :P

Owszem zacznie się mobilizować, ale ofiary będą :P ile ty masz w ogóle lat? bo mówisz jak 15 latek. W Syrii też wierzyli, że szybko konflikt zelżeje, interweniowało wiele państw, ale się nie udało. Trzeba brać pod uwage wszystkie możliwości, halo, wojna to nie kosmici.

ale koncze tu pisać, bo jak znowu przeczytam, że mam paranoję i jestem pesymistką i w ogóle nienormalna, to opluję monitor ze śmiechu.

Sorry, ale ciągle o tej wojnie nawijasz, czyniąc z tego główny argument, co dla mnie jest śmieszne. O zgadzam się w pełni z gościem z 18:10.

nawet jak będzie kiedyś jakaś wojna to trudno. Idąc tym tokiem myślenia to lepiej nie wychodzić z mieszkania, bo możesz stać się ofiarą wypadku drogowego.

brak mózgu brak mózgu brak mózgu

porownywac syrie do polski? hahahahahaha - tyle mam do powiedzenia.