Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Zrobiliśmy sobie krzywdę

Polecane posty

Gość gość

(zanim zaczniecie po kimś jechać, 3 razy się zastanówcie) Nie miałam się spotykać z żadnym facetem, bo jestem aseksualna. Ale pojawił się on. Mówiłam od początku, zniechęcałam, ale uparł się na związek i że zależy mu na mnie. Dziś, po 1,5 roku, on się męczy. Doszliśmy do etapu, gdzie uprawiamy pieszczoty bez góry, ale ja się zaczęłam czuć z tym trochę kiepsko i stawało się to coraz rzadsze. Jestem szczęśliwa bez tego wszystkiego i trudno mi się przełamać w imię dobra związku, żeby to robić regularnie. Całowaliśmy się też, ale i z tego zrezygnowaliśmy. Nie wiem co zrobić. On twierdzi, że brak seksu wytrzyma (chyba nie ma jakiegoś mocnego popędu), ale takie rzeczy być MUSZĄ. Średnio rozumie temat, bo mnie przekonuje że to polubię etc. Nie łapie nadal, na czym polega aseksualizm. I że ja już próbowałam, chciałam polubić, z innymi kiedyś też, ale się nie da, bo tego nie czuję. zapytałam go, jakim cudem ludzie są w białych małżeństwach, nic nie odpowiedział chce mi się wyć. Przywiązałam się, czuję coś do niego, mamy wspólne sprawy, zwierzaki (na które on częściowo łoży), etc etc. Wiedziałam przecież, że tak się to skończy, mogłam być mądrzejsza i nie wchodzić w ten związek. A teraz oboje cierpimy. On twierrdzi, że mu bardzo na mnie zależy, zresztą pokazywał to swoimi czynami. Rodzice zachwyceni nim są. Mi też zależy. On mnie teraz wysyła do terapeuty, a problem polega na tym, że ja już i hormony badałam, i byłam kiedyś na terapiach i nic to nie dawało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A może zwyczajnie wolisz kobiety? Próbowałaś? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wolę kobiet, w ogóle mnie nie interesują :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lubię facetów, mogę z nimi tworzyć związek, ale oparty na przyjaźni, zaufaniu, bardziej bliskości emocjonalnej niż fizycznej. To mi zupełnie wystarcza i w takiej relacji bym się spełniła Niestety mój chłopak takie okołoseksualne rzeczy traktuje też jak symbol bliskości, nie tylko jak wyładowanie popędu jak niektórzy i prawdopodobnie traktuje to pośrednio jako odrzucenie go. Tłumaczyłam mu ze u mnie to tak nie działa ale pewnie rozsądek jedno emocje drugie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze to nie chodzi o badanie hormonow tylko o rozmowe z psychologiem? Ja tez dlugo bylam aseksualna, pozniej godzilam sie na seks dla zwiazku, ale to byl slaby seks. Pozniej terapia, fajny facet i seks nie jest taki zly. Zastanow sie czy chcesz byc sama i jest Ci z tym dobrze, czy moze trafilas na wyjatkiwego faceta i warto z nim byc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:12 No ja właśnie rozmawiałam nie z jednym, ale z trzema. 2 stwierdziło, że prawdopodobnie jestem po prostu aseksualna Ja też dobrze się czuję sama ze sobą taka jaka jestem. Czuję, że to jestem ja i cieżko byłoby coś zmienić. Kiedyś jak byłam nastolatką wręcz desperacko chciałam coś z tym zrobić. Potem się pogodziłam i bylo naprawdę dobrze Wiesz, ja wiem, że dobrze bym sobie poradziła, będąc sama, znam siebie, ale jednak dobrze jest być w związku i tworzyć bliską relację. Tym bardziej że jak pisałam z moim chłopakiem przywiązaliśmy się do siebie. Może spróbuję się do kogoś jeszcze przejść, ale nie wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A może po prostu zacisnę zęby, wyłączę emocje i będziemy to robić. Czasem się przecież udawało. Może wejdzie mi to w nawyk w końcu. Tylko on idealista i jemu to też nie odpowiada, on mi pisał że chce żebym też coś z tego czerpała a jak będę dziwnie obojętna etc to też będzie źle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wspolczuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twłj problem jest jeden - nie chcesz postapic wbrew sobie i rownoczesnie chcesz utrzymać zwiazek. Tak sie nie da

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
biedny twoj facet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Daj spokój, Autorko, skończ kombinatorstwo. Trzeba postąpić tak, jak trzeba i zakończyć związek. Plus wyciągnąć na przyszłość wniosek taki, że nie warto ukrywać pewnych rzeczy, bo potem cierpią obie strony. Kropka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:34 A ty kochana umiesz czytać? ja NIC nie ukrywałam. O aseksualizmie powiedziałam mu na PIERWSZYM spotkaniu, po czym potem wielokrotnie przestrzegałam, że może teraz myśleć, że wytrzyma, a potem będzie inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To on SAM zdecydował, że nawet z perspektywą braku seksu chce ze mną być. Prawdopodobnie był dość mocno zakochany...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spadną mu klaki i cię zostawi. Chyba że z tobą będzie po prostu a drugą sobie znajdzie do seksu. Jeśli chodzi on nie jest aseksualny to nie macie szans.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jezei czasem sie udawalo, to dzialaj zgodnie z zasada, ze apetyt rosnie w miare jedzenia. Kochaj partnera i rob to dla niego i kiedys moze dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O ILE ja się nie przymuszę. Wątpię żeby przynajmniej na ten moment był zdolny do zdrady, myślę że jemu zależy na tym związku (nie byłby ze mną 1,5 roku i nie planował przyszłości) i dlatego sam się miota i mnie zachęca ze wszystkich stron. Twierdził też że czuje się tragicznie przez to wszystko, że nie chce mnie stracić. ale za rok, półtora to różnie może byc. A myślę że i wcześniej Albo ja coś z tym zrobię, albo to będzie koniec. Ewentualnie jemu każe popęd obniżyć, ale wiadomo, że to walka z wiatrakami :P. I łatwe nie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:59 udawało się w sensie - emocjonalnie być obojętna, a nie że to dla mnie byla frajda. Dla mnie ani razu nie była.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Męską definicją miłości jest pożądanie. Jeszcze teraz koleś ma nadzieję, że Cię zmieni i 'wyleczy', ale kiedy tylko zauważy, że nie, albo że się zmuszasz i fizyczny kontakt nie sprawia Ci przyjemności - czyli m.in. nie inicjujesz i nie wykazujesz pasji - szybko straci zainteresowanie i pójdzie w bok. Facet to facet. Lepiej jest zerwać tę relację, zanim Cię upokorzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:05 To jakim cudem wytrzymał 1,5 roku, skoro widzi to od dawna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze nie jestes aseksualna a nieozbudzona seksualnie, drzemiesz. Moze byc tak, ze ten partner rozbudzil w Tobie tylko platoniczne uczucie a innego potrzebujesz,zeby rozbudzil ciebie seksualnie. Jak w tym przyslowiu, ze w tym wlasnie jest ambaras...poznaj najpierw sama siebie, poznaj swoje cialo, wrazliwe punkty i miejsca. Mlodziez instynktownie poznaje swoje cialo w okresie dojrzewania podczas masturbacji. Do udanej fizycznosci niezbedna jest dojrzalosc duchowa, emocjonalna i fizyczna oraz partner stymulujacy wszystkie te obszary. Stad udane zycie seksualne wcale nie jest oczywiste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
'NIEROZBUDZONA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:20 Wiesz co? milion osób mi to mówiło. Mam 26 lat i jakoś to cudowne pożądanie do dziś się nie pojawiło. Jako nastolatka i teraz nie mam CHCIC, czyli normalnej ochoty na seks, jaką ma większość ludzi. Dla mnie seks mógłby nie istnieć. Zdrowo się odżywiam, uprawiam sport, wysypiam, jestem wesołą osobą. Patrzę na mężczyzn i mogą mi się podobać, ale kompletnie nie mam potrzeby, żeby iść do łóżka z kimś. Jako nastolatka testowałam, próbowałam, też z tymi co mi się podobali i NIC. Ale przecież jak nie masz popędu, pociągu, to jak ma ci się spodobać w trakcie. To tak nie działa. Jestem ogólnie też odbierana jako osoba atrakcyjna, nigdy na punkcie wyglądu nie miałam większych kompleksów. Ludzi motywuje do seksu popęd. Ja tej motywacji nie mam :) Czuję się szczęśliwa sama ze sobą. Jeszcze się zastanowię nad tym wszystkim, ale jeśli uznam, że nie chcę udawać całe życie, to po prostu zakończę swój związek. Przeżyję to, wiem o tym. Smutne jedynie będzie to, że znaleźć mężczyznę, któy seksu nie chce i który Ci w dodatku odpowiada, będzie cieżkie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I moja droga, masturbowałam się na siłkę jako nastolatka i później też, dość mocno się angażowałam w "poznawanie własnego ciała". Jedyny wniosek - efekt "wyładowania", jaki odczuwałam przy masturbacji (stymulowanie łechtaczki konczy się takim czymś czy się chce czy nie ), jest dla mnie kompletnie obojętny. Musiałam moocno się postarać, żeby się nakręcać. Dla mnie to nie bylo w żaden sposób atrakcyjne. Nie masturbuję się od nie pamiętam kiedy - może po poznaniu faceta miałam jeszcze jeden epizod w celu pobudzenia się - i jak mówię, mogłoby to dla mnie nie istnieć. Ogólnie jesli chodzi o aseksualizm to chodzi też o to, że niektórzy ludzie nie chca uprawiać seksu z realnymi osobami - nie mają potrzeby takiej. Z tego co wiem to aseksualni mężczyźni mogą się masturbować, ale ich popęd nie jest skierowany w żadną stronę. Czyli mogą mieć libido, ale nieukierunkowane. JA chyba nie mam nawet libido

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale ludzie aseksualni nie czuja przeciez potrzeby poznawania swojej seksualnosci, BO JEJ NIE MAJA. Co maja poznawac, jakie punkty, skoro nie czuja ciagoty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Musialam mocno sie postarac, zeby sie nakrecac"- idz tym tropem. Moze w czasie drugiej mlodosci, po 40stce cos sie w Tobie obudzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale ja nie chcę się nakręcać. Nie mam popędu. Nie będę się przymuszać na siłę do czegoś, czego "nie czuję", bo inni sądzą, że powinnam to czuc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znajdź aseksa. Może twój facet też nim jest skoro tyle czasu wytrzymuje. Albo libido na najniższym poziomie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kazdy przypadek jest inny. Mnie zaczelo na kims zalezec. W sumie nie potrzebuje faceta do niczego. Finansowo dobrze stoje, w razie awarii czegokoliwiek - sa fachowcy, a najbardziej lubie pobyc sama, zamiast seksu reka i jest dobrze. Nie mam jakiejs wielkiej satysfakcji, nie oszukuje partnera, jak zapyta, to odpiwiadam, ze nie mialam orgazmu, ale bylo przyjemnie. Lubie patrzec jak on dochodzi, lubie na niego patrzec lub obserwowac w lustrze. Nie ma malego czy nie stara sie w lozku Po prostu zastnow sie czy chcesz z nim byc. Jak nie, to koniec tematu. Jak to ktos wyjatkowy, to warto nad soba popracowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×