Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Moja teściowa!!!

Polecane posty

Gość gość

Czytam i czytam, i sama nie wiem, czy to prowokacje, bo komuś się nudzi, czy tak wygląda w większości rzeczywistość w polskich domach. Teściowa to ta niedobra kobieta, wtrąca się, buntuje swojego syna przeciw żonie, wnuki też. Krytykuje, podważa metody wychowawcze, uczy dziecko mówić do siebie "mamo" zamiast "babciu", wpycha w dziecko tony słodyczy, nie bacząc na uczulenia, na bolący brzuszek etc. No i to słynne wyrywanie dziecka z rąk! Synowe płaczą, do tego mąż maminsynek. A jak trafi się teściowa która ma to wszystko w duupie i daje młodym żyć po swojemu to pretensje, że obiadu nie ugotowała, że wymaga płacenia rachunków adekwatnie do ilości osób jeśli razem mieszkają, że nie pomogła syneczkowi ułożyć w szafie ubranek dziecięcych zanim jaśnie pani synowa wróci ze szpitala po porodzie. Taaa, bo synek, a raczej już ojciec i mąż to biedny mały 8latek co nie potrafi posprzątać i ugotować. Ech... Boże dziękuję ci, że nie mam takiej teściowej (choćz z początku taka była pouczająca i krytykująca, ale mam mądrego męża, który jej uzmysłowił, że jesteśmy dorośli), i boże uchroń mnie od tak roszczeniowych synowych, bo będę miała aż trzy, w tym możliwe, że,jedną w ciągu najbliższych 5-10 lat. Moja teściowa żyje sobie na górze domu, my na dole, każdy ma mieszkanie jak w bloku, każdy sam sobie rzepkę skrobie, natomiast my ponosimy większość rachunkow, tzn za nas i za teściową. Teściowa ani mi do szpitala się nie pchała, ani nam do pierwszej kąpieli, ani do karmienia, nic, null. Wnuka wzieła,na ręce po dwóch lub trzech miesiącach. Nie schodzi nam na.dół, nie wtrąca się. Żyjemy jak lokatorzy w bloku, bez wtrącania, my jej dzieci nie podrzucamy, ona nam nie gdera. Nawet jak zdychamy w chorobie to sami sobie radzimy. Cud, miód, jak z sąsiadami w bloku, w dość poprawnych stosunkach z odrobiną serdeczności ale odpowiednim dystansem. Jestem chyba szcześciarą, bo nie mam takiej okropnej teściowej, a ona też jest szczęściarą bo nie ma roszczeniowej synowej. Czy są tu takie co są normalnymi synowymi, mają normalne synowe i teściowe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość kafeterii
Temat jak temat, dobry, bo dotyczy większości kafeterianek. Emocje są, bo i sytuacje dość trudne, niejednoznaczne a często konfliktowe. Charaktery różne, oczekiwania też więc nieporozumienia są i chyba muszą być. Ale przy dobrej woli z dwóch stron można się dotrzeć :) Tylko, moim skromnym zdaniem, nie wszyscy chcą, część lubi spór, wtedy czuje, że żyje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla komfortu,należy nie bawić się w małzeństwo zaczynając od wesela a nie mając pojęcia gdzie się zamieszka. Nie jest czymś przyjemnym dla rodziców kiedy obca osoba zwala się do domu,ten człowiek żył 20-cia kilka lat w innej rodzinie.inne zasady w domu panowały,nie łatwo przystosować się do siebie obu stronom.Dlatego wynikające konfikty są między innymi z tego powodu.Poza tym młodzi powinni mieszkać osobno,każddemu to wyjdze na zdrowie.Mało tutaj topików gdzie się pisze że kobieta mieszka z mężęm u swoich rodziców,narzekacie tak bardzo na te teściowe które dla was takie złe,pdłe a jedna przygarnęly pod swój dach.Ogarnicie się bo nie jest łatwo zaakceptować ,chciałybyś by mąz wam po ślubie przyprowadził do waszego domu swoją mamę????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie tez dziwi, ze mlodzi wola wydac kase uzbierana albo brac kredyt na wesele zamiast pomyslec o wlozeniu tej kasy w wklad wlasny na mieszkanie i wziecie wiekszego kredytu juz na resztę mieszkania. Dla nich wazniejsza jednonocna potupajka a potem siedza na karku jednym lub drugim rodzicom. Nie lepiej wziac skromny slub, nawet bez obiadu po ceremonii, albo jak koniecznie chca impreze to odlozyc ten slub na za kilka lat, ale kupic mieszkanie i razem juz mieszkac na swoim? Ale nieee, lepiej potupac nozka w rytm Zenka i wypic wodeczke i przewalic te 40-100 tys.zl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×