Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Do mam synków

Polecane posty

Gość gość

Mam córki i szczerze liczyłam na jeszcze jedną córkę. Wiem jak wychowywać dziewczynki, boję się tych wszystkich samochodzików buntów itd. Niestety, ale wszystkie chłopaczki małe w moim otoczeniu są mega absorbujący i bardzo, hmmm...niegrzeczne. Niedługo rodzę synka, przeraża mnie to. Czy jest jakaś mama co miała bezproblemowego synka, śpiącego i nie krnąbrnego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moj byl super grzeczny do etapu buntu dwulatka. Pozniej mial bunt trzylatka, czterolatka... ;) i dopiero teraz sie troche uspokaja. Ale nie sugeruj sie cudzymi dziecmi, kazde jest inne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzięki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam takie same dylematy a powiem ci ze chłopcy sa łatwiejsi w obsłudze :) nie beczą o byle co i często wszystko przyjmują do wiadomości gdzie z dziewczynkami trzeba było tłumaczyć. U nas i córcia i synek super. Tfu tfu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie synek też grzeczny, a ma już 16 lat. Łatwiej zanim było niż z córką, terqz 10 latka, nie było tych fochow i humorow :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam 2 córki, a moja siostra 2 córki i syna, i jest bardzo grzeczny, najmłodszy,ale bardzo grzeczne dziecko,ma 3 lata, miał bunt 2 latka ale wyrósł z tego,może dlatego że wychowuje się z dziewczynkami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój był bardzo grzeczny i potulny. Teraz w wieku 9 lat potrafi powiedzieć że rządzimy jego życiem i tracimy jego cenny czas. I o taka sytuacja .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam 3 synów i jedna core.I chłopcy grzeczni od urodzenia,z córa zawsze coś same fochy,teraz weszła w okres dojrzewania i jeszcze większe fochy.Moze temu że jedna jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mama po raz piąty, masz 4 dzieci, jakiej płci będzie 5? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Corka byla grzeczna do lat okolo 7. Teraz ciagle foch. Syn grzeczny i spokojny od urodzenia. Ma 8 miesiecy. Tez bylam przerazona. Teraz zycia sobie bez niego nie wyobrazam. Bedzie dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Matki synow - po co sie staracie. Za X lat zmienicie sie w "okropne wscibskie tesciowe", tak chetnie tu objezdzane a synowa ograniczy wam kontakty. Taki los matek synow. Mam 3 synow i 2 corki i taka prawda ze kazda kobieta ciagnie do swojej matki a facetom to zwisa wiec ida za zona. I tak z corkami i ich mezami mam super kontakty a z synami i ich zonami slabe, bo synowe wola swoje mamy Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16.36, nie zawsze tak jest. ja bardzo lubie swoja tesciowa i zawsze karze mezowi zadzwonic przynajmniej 2-3/tydz na skajpa- mieszkamy 1000km od siebie. co do tematu... sama mam dwoch synow- 4 i 1 rok. fajne i spokojne chlopaki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja przykładowo w ogóle nie rozumiem, jak można chcieć mieć córkę! Patrząc po moim otoczeniu mam wrażenie, że teraz panuje moda na wychowywanie naburmuszonych księżniczek, które wszystko dostają tu i teraz, a synowie są po prostu prości w obsłudze. Faktycznie straszą, że te okresy buntów u chłopców są mocniejsze. Miałam przeżyć niedawno bunt sześciolatków i nadal nic. Zależy od dziecka, wychowania, póki co nie masz się czym przejmować. Jeśli z córkami Ci się udało, to i z synem raczej też :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosciu wyzej. Jestes kobieta? Czyjaś Córka? To zapytaj się rodziców jak to możliwe, że Ciebie chcieli? Zapytaj sie matki, czy ona byla chciana . Nie rozumiem, jak można tak dolowac własna płeć . OK masz syna, dziewczynki to kwaśne winogrona i aż to od Ciebie bije.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Płeć nie ma znaczenia.dzieci są różne, mają różne charaktery.pracuje w szkole i są super chłopcy i super dziewczynki i to samo w druga stronę. Nie ma reguły ,są za to krzywdzące stereotypy :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziewczynka = FOCH

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój syn w tym roku będzie miał 8 lat i nigdy nie miałam z nim problemów. Jako niemowlę tylko jadł i spał, ogólnie jest bardzo grzeczny, pomocny i kochany. Natomiast jego kuzynka to zfochowana królewna i bardziej boję się dziewczynki, którą niedługo będę miała. Tak naprawdę wszystko zależy od charakteru dziecka, a nie od jego płci :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj syn , jak byl maly - super latwy "w obsludze". Spał, jadl, potem potrafil sie godzinami sam bawic. Dziewczynka starsznie absorbujaca, dala trochę w kosc. A jak urosly to role sie zmienily ( choc nie narzekam na oboje) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma reguły, mam córcie i dwóch synków i nie widzę wielkich różnic w wychowaniu ale na razie wszystkie małe;-) no przy przebieraniu chłopców nie raz zostałam obsikana, przy córce nigdy i tyle różnić póki co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam syna, z początku się bałam że nie będę wiedziała co i jak ale przyszło to naturalnie. On jest bardzo kochany, nie wyobrażam sobie inaczej. Dla mnie nie było różnicy czy będzie syn czy córka ale jestem zadowolona. Nie ma też różnicy dla mnie czy następne dziecko będzie chłopczyk czy dziewczynka. Syn to inna bajka. Auta, śmieszne baki, pociągi, samoloty, ale też kocha zwierzeta a dziewczynki to ubrania, księżniczki, lalki, kucyki (przynajmniej ja tak wyobrażam). Da się nacieszyć sie z obu płci chyba :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To znowu ja z dziś dodam tylko że mojej córki nie interesują lalki ani księżniczki, lubi autka, samoloty i klocki LEGO city;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Heh to może moja odpowiedź to stereotyp :p to też jest fajne. Każde dziecko jest fajne, płeć nie ma znaczenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem mamą dorosłych już dzieci, syna i córki. Moim zdaniem w wieku niemowlęcym i młodszo-dziecięcym to bez różnicy, zależy od dziecka. Schody zaczynają się gdy zaczyna się dojrzewanie i w grę wchodzą hormony różnicujące dziewczynkę i chłopca. Przy chłopcu wystarczą jasne zasady i nieco konsekwencji w postępowaniu.Dziewczynka to już bardziej skomplikowany "mechanizm".Płacze, fochy, huśtawki nastrojów. Trzeba więcej wyczucia i zrozumienia. Poza tym dziewczynki są z natury słabsze, więc ciągły lęk o ich bezpieczeństwo. W późniejszym wieku synowie generują mniejsze koszty utrzymania, bo dziewczęta wiadomo : ubrania, kosmetyki itp. W Twoim przypadku autorko, gdy syn będzie wychowywał się w otoczeniu starszych sióstr, moim zdaniem trzeba by zadbać, żeby nie wyrósł na przyzwyczajonego do obsługi księciunia. Taki chłopak gdy dorośnie to utrapienie dla przyszłej synowej, no i dla mamy wątpliwy powód do dumy. Z mojej perspektywy wychowywanie syna to bułka z masłem w porównaniu do wychowania dziewczynki. Plusem córek jest to, że rzeczywiście później, gdy są już dorosłe bardziej szukają kontaktu z matką. A syna , jak mówi powiedzenie wychowuje się dla świata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Fajnie ,,,ze idą święta uwielbiam dzieciaki .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszystkie dzieci wychowuje się dla świata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakiego sobie wychowasz, takiego bedziesz miala. Zal, bo rozu do obrzygania nie bedzie i pewnie tylko o to chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego? Ja tam nie ubierałam w róż, czasem fiolet bo córka lubi, teraz ma manie na morski i turkus. Ale jak ktoś ubiera w róż to ok, mnie bardzo nie podobają się te wielkie kokardy na opaskach. Nigdy nie ubrałam córce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gość 2018.03.28 W życiu nigdy nie nazwałabym dziewczynek kwaśnymi winogronami- gdybym sama urodziła, też bym przyjęła ją z radością. Stwierdzam tylko, że są one trudniejsze w wychowaniu i nie wiem, czy potrafiłabym sobie z taką poradzić. Tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×