Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Problem z babcia

Polecane posty

Gość gość

Nawet nie wiem, jak dokładnie ten problem opisać. Moja córka nie czuje się związana ze swoją babcia (ani dziadkiem). Widzi ich raz na około 3 miesiący, ale prawie nie spędza z nimi czasu. Ma 5 lat, a do tej pory może spędziła razem z babcia (sama) łącznie nie dłużej niż 40 minut. Czasem wydaje mi się, ze babci zależy (choć czas spędzony z córka o tym nie świadczy...), ale próbuje pamiętać o urodzinach, czasem kupi jej jakiś drobiazg itp. Ale córka nie jest jej ulubienica (ktoś inny jest). Babcia oczekuje, ze córka będzie ja całować na powitanie, trzymać za rękę, jeśli babcia chce itp. Moja córka traktuje ja trochę jak „pół-obca osobę” i nie chce bliskości z nią. Ja nie zmuszam. Ostatnio zauważyłam przy kilku okazjach, ze gdy córka na coś nowego lub dostanie coś w obecności babci (od kogoś innego), ona próbuje jej to zabrać dla swojej „ulubienicy”. Dla mnie jest to bardzo dziwne zachowanie i nie wiem nawet co o tym mam myslec. Ktoś się spotkał z czymś takim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam, ze córka w końcu po jej namowach oddaje jej ta zabawkę, a babcia skwapliwie chowa ja do swojej torebki... :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Proszę o wypowiedzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prowo, bo zadna normalna matka nie pozwolilaby na to czy to tesciowej czy matce czy jakiejkolwiek innej osobie, aby nekala jej dziecko zeby oddalo swoja rzecz/zabawke. Kazda normalna matka gdyby np nie byla swiadkiem tej sytuacji wytlumaczylaby dziecku ze nie musi a nawet nie piwinien i nikt nie ma prawa go zmuszac do oddania jego rzeczy, i zeby dziecko nie ulegalo ani prosbom ani namowom. A po takiej akcji poszlaby do babci i stanowczo opiep/rzyla i zazadal zwrotu zabawki z grozba ze jeszcze raz taki numer a wiecej wnuczki nie zobaczy. I tak samo gdyby byla swiadkiem takiwj sytuacji, to tez stanowcza reakcja, i tlumaczenie dziecku, ze jeżeli nie chce to nie musi oddawac babci zabawki, bo babcia odda kuzynce a to nie kuzynka dostala te zabawke, a jak babcia chce niech sama kupi kuzynce taka zabawke. Ato co opisujesz to znecanie sie nad dzieckiem, i w tym procederze jest babcia i ty(?) matka dziecka, bo brak reakcji to przyzwolenie, zgoda na znecanie sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ona prosi córkę o to, nie rozkazuje. Muszę przyznać, ze ta sytuacja tak mnie zdziwiła, ze nie wiedziałam jak zareagować. Córka dostała kilka małych figurek i babcia zabrała jedna z nich. Wcześniej była podobna sytuacja, ale nie pamietam, co wtedy jej zabrała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wyobrażam sobie nie zareagować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumiem. Tez zle się z tym czuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może ze względu na to, ze to rodzice męża oczekiwałam od niego jakiejś akcji. Ale on nic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakbyście zareagowały na taka sytuacje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też nie wierzę w to. Która matka pozwoliłaby ma to aby babcia odebrała jej dziecku nową zabawkę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To zrob cos z tym, juz teraz wytlunacz corce, ze w zyciu wiele odob moze ja ladnie prosic o jej rzeczy ale to nie znaczy ze ma oddawac jesli nie chce. Takim postepowaniem nauczysz dziecka braku mechanizmu obronnego. Przyjdzie na plac zabaw fajny pan i bedzie ladnie prosil zeby z nim poszla, i tak ladnie i lagodnie bedzie ja prosil, nauczona mechanizmem jak z babcia, pojdzie z nim, a potem bedzie lament i placz. Ja bym po kilka razy tlumaczyla dziecku przed wizyta u babci zeby upewnic sie, ze corka skumala. A w zaistnialej juz sytuacji gdybym widziala ze corka sobie nie radzi to wkroczylabym w akcje, zapytał a corki czy jest pewna, czy pamieta co jej tlumaczylam, czy pamieta ze juz dwa razy babcia brala od niej jej zabawki. A potem zwrocilabym sie do babci zeby nie nagabywala dziecka, a jeśli tak robi to niech da wnuczce cos od tamtej dziewcxynki zeby bylo sprawiedliwie, bo jesli tylko jedna ma dawac zabawki to ty sobie nie zyczysz takich sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiedzialabym do corki, ze zabawka jest jej wlasnoscia i ze nie trzeba oddawac babci, bo babcia sama moze to kupic. Tez mysle ze to prowo. Sama napisalas, ze to takie drobiazgi: jedna mala figurka z 5-ciu, a drugiej rzeczy nawet nie pamietasz. Nie widze tu zadnego problemu. Moze babcia chcialaby dostac cos od wnuczki, jak ja widzi tak rzadko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widzi ja rzadko, bo tak chce. Jest często zapraszana. Chciała ta zabawkę dla drugiego dziecka, ale córka jej powiedziała, ze ta druga dziewczynka nie lubi tych zwierząt. Wtedy babcia chciała ja wziąć i tak (potem mówiła, ze będzie dla niej, tzn. Babci). Nie pamietam tych innych (lub innej rzeczy), bo widzimy się rzadko (jak już pisałam). Ale pamietam, ze ta sytuacja miała już miejsce przynajmniej raz. Nie pamietam o co wtedy chodziło. Nie - raz zabrała jej rysunek dla tej innej (a córka chciała dać rysunek komuś innemu). W innej sytuacji nie pamietam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A może nie potrafię odpowiednio zareagować, bo sama byłam takim dzieckiem - moja matka zabierała moje zabawki i dawała innym (bez mojej zgody i bez pytania). Ja jej nie zabieram - to robi babcia. Ale mam z tym problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To w końcu to jest według Was problem, czy nie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecko robisz z igly widly. Napisz prosto, ze nie lubisz tesciowej i jestes zazdrosna, ze to nie Twoja corka jest jej oczkiem w glowie. Moze tesiowa chce ja nauczyc, ze trzeba sie dzielic? Jakis sztuczny problem, bo chodzi naprawde o drobiazgi. Moze to Ty czujesz sie odrzucona przez tesciowa, albo ona przez Ciebie. Dzieci lubia sie dzielic w tym wieku. Twoj maz jest normalny i nie widzi w tym problemu. Problem jest w Tobie i w Twoich relacjach z tesciowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem, czy to widły z igły. Ta druga nie musi się dzielić. Nawet jej nie ma przy tej sytuacji. Próbuje zrozumieć o co chodzi. A teściowa lubię mimo jej dziwnych według mnie zachowań

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I sama nie wiem, co mam o tym myslec dlatego pytam. Jak pisałam miałam takie sytuacje w dzieciństwie (ale bardziej ekstremalne)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I nie podoba mi się, ze w tak bezpośredni sposób wyróżnia ta druga wnuczkę, bo to nie jest w porzadku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co do tego, ze to są drobiazgi to tak, dla nas są. Ale skąd wiesz, ze to są także drobiazgi dla mojej córki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To co w końcu mam o tym według Was myslec?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"A może nie potrafię odpowiednio zareagować, bo sama byłam takim dzieckiem - moja matka zabierała moje zabawki i dawała innym (bez mojej zgody i bez pytania). Ja jej nie zabieram - to robi babcia. Ale mam z tym problem" Przepraszam, nie przeczytalam Twojego postu, zanim napisalam moj. Ten Toj post wszystko wyjasnia. Nie czulas sie kochana przez wlasna matke i cierpialas z tego powodu jako dziecko. Chcesz ochronic Twoja corke od przezywania tego co Ty przezylac. Twoja corka ma Ciebie i pewnie jestes dobra matka, bo dzieci ktore cierpialy w dzicinstwie nauczyly sie jednej rzeczy: Nie powielac zachowania Twojej matki. Twoja corka jest inna niz Ty, bo tu nie chodzi o zabieranie zabawek bez pozwolenia! Sama to napisalas. Wcale nie jest dziwne, ze nie pamietasz tych drobiazgow, ktore babcia wyprosila od Twojej corki. Pamietasz jedynie wlasne poczucie niekochanego dziecka i nad tym powinnas pracowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuje, masz racje z tym, ze czułam się niekochana. Bo byłam i jestem niekochana przez własnych rodziców. Nie mam z nimi kontaktu. Dlatego tez ważne są dla mnie dobre kontakty z rodzicami męża. Ale nie chce krzywdzić mojej córki, a może to robie przez brak reakcji. A może to rzeczywiście pierdoła i nie powinnam się przejmować? Nie wiem, mam mętlik w głowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ktoś się jeszcze wypowie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To naprawde jest "p*****la" i naprawde nie krzywdzisz Twojej corki !!! Przeciez babcia jej niczego nie zabiera, tylko prosi o cos. Niekochane dzieci pragna milosci. Ty pragniesz milosci i uwagi a nie Twoja corka, ktora widzi sie z babcia raz na trzy miesiace i wyproszona figurka lub obrazek jej nie skrzywdza. Natomiast zabieranie zabawek przez Twoja matke skrzywdzily Ciebie. Nie przenos Twoich rozczarowan i uczuc na swoja corke, bo corka ich NIE MA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem czy to prawo ale n ja teściowa robi podobnie ale ze słodyczami np.sytuacja z dziś syn miał w przedszkolu zajączka to teściowa zaraz przyleciała i tylko otwórz ta paczkę otwórz i bez pytania zabrała kinder bueno i prince polo do kieszeni nie był to pierwszy raz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
OK, dziękuj***ardzo za odpowiedz :-) tu większość kobiet od razu naskoczyła na mnie i poczułam się jak zła matka. A nie chce robić córce krzywdy. Z drugiej strony to bardzo dziwna sytuacja, która się powtarza. Ale to może tylko moje postrzeganie sytuacji przez przeszłość. Szkoda tylko, ze babcia nigdy nic nie przywiezie od tego drugiego dziecka dla mojej córki (nawet rysunku, czy innego drobiazgu).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18:14 ale dla siebie zabrała? A zapytała dziecko, czy może wziąć? Moja teściówa pyta, ale dość długo „urabia córkę” jeśli ona nie chce dać (zwykle nie ma problemu z dzieleniem się, ale np. dzisiaj to były nowe figurki, które dostała w nagrodę).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie doczytałam, ze bez pytania... to nieładnie. Zy jakoś zareagowałeś, czy nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miało być: czy jakoś zareagowałas, czy nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×