Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Problem z babcia

Polecane posty

Gość gość
gość dziś To ja pisalam o 12.06. I ja naleze do tego pokolenia, bo mam 36 lat, a rodzicow 70letnich, tak samo tesciow. Tylko, ze jak zaczelam dostrzegac te hipokryzje, to sie ogarnelam i przestalam czcic ich jak bogow. Owszem szanuje, ale sama wymagam tego samego. Poza tym nie mam w sobie juz slepego posluszenstwa, jesli widze, ze ktos dziala na szkode moja lub moich dzieci, to nie patrze czy ten ktos ma 5, 15, 20, 40, 60 czy jeszcze wiecej. Zwracam uwage stanowczo i asertywnie, a jak trzeba to i krzykne i opier/dole z gory na dol. Nauczylam sie ze ludzi traktuje sie ze wzajemnoscia, wiek nie jest wyznacznikiem ani madrosci ani koniecznosci oddawania szacunku jezeli taka osoba nikogo sama nie szanuje. Nikomu nie pozwalam sie z gory traktowac, i tak dlugo zagryzalam zeby, ale juz chyba dojrzalam do tego wreszcie by znac swoja wartosc, nie jest ani wieksza ani mniejsza niz kogos starszego lub mlodszego o pokolenie. Jak mi sie nie podoba podejscie dziadkow do wnukow to zwracam uwage, jak mi obcy czlowiek (sasiad lub na ulicy ktos przypadkowy) wyjezdza na "ty" odplacam tym samym, oczywiscie efektem tego jest oburzenie, wtedy chetnie tlumacze, ze cos im sie w glowkach poprzestawialo bo oboje jestemy dorosli i obydwojgu nalezy nam sie trzymanie sie grzecznoscioweh formy symetrycznie. A argument typu "bo ja mam dzieci w twoim wieku," jest dla mnie smieszny bo ja moge powiedziec, ze mialam narzeczonego w jej/jego wieku, albo ze w takim razie moja 90letnia ciotka ma tak samo prawo traktowac ja 65latke jak gowniare, walic na ty a sama wymagac paniowania, bo przecież jest starsza o cale pokolenie. Żenada do kwadratu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobre porownanie wyzej z tym lancuszkiem. To jest dokladnie to samo. Jak ta malutka musiala sie poczuc, ze zabrano jej zabawke, ktora dopiero co dostala i zostala oddana dla innego dzieciaka. Tej starej malpy nie chce mi sie nawet komentowac, bo szybko bym odciela dziecko od takiej "babci", ale co z Toba autorko? Przygladasz sie sytuacji, widzisz rozczarowanie na buzi dziecka, ze JEJ zabawka zostaje zabrana, a geby nie otworzysz? Nie pojmuje. Twoj maz mowil Ci, ze bylo wiecej takich sytuacji, wiec notorycznie na to pozwalacie. Gowno sobie robicie z tego, ze dziecku co chwile cos babcia zlodziejka podpieprza dla drugiej wnuczki. Nie wierze, ze Waszej coreczce.nie bylo przykro. Cieple kluchy bez wlasnego zdania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To prawda, ze starym za dużo się pozwala, powinni siedzieć i grzecznie się bawić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety macie racje i nie mam nic na swoją obronę. Bo to, ze miałam ciężkie dzieciństwo z brakiem szacunku ze strony rodziców, codziennym biciem, kopaniem i uderzaniem moja głowa o ścianę, bo w pracy szef był niemiły, tego nie tłumaczy. Niestety jako konsekwencja takiego traktowania często jestem zagubiona i nie wiem, gdzie są granice czyichś zachowań. Na swoją obronę mogę powiedzieć, ze w trakcie tej sytuacji moja teściowa rozmawiała z córka w języku, którego dobrze nie znam i ja do końca nie byłam pewna co się dzieje. Ale zrozumiałam dostatecznie, by wiedzieć i widzieć, ze zabiera ta zabawkę dziecku. Mój mąż to jest dupa wołowa i przekonałam się o tym w wielu sytuacjach niestety. Ja zreszta również nie stanęłam na wysokości zadania i zle się z tym czuje. Ale to nieważne jak się czuje, ważne, ze teraz to postaram się zmienić. Lepiej późno niż wcale :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I dodam, ze przez swoje skrzywione dzieciństwo sporo czasu mi zajęło podjęcie decyzji o dziecku, bo bałam się, ze nie mając właściwych wzorców mogę ja krzywdzić. Bardzo sie staram być dobra mama, ale jak widać popełniam tez bardzo duże błędy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Współczuję Ci dzieciństwa autorko. Myślałaś o terapii albo chociaż czytaniu książek terapeutycznych? Cieszę się, że przemyslalas syt. Teraz już wiesz, gdzie w tej sytuacji stawiać granicę teściowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, czytam i czytałam książki, chodziłam i chodzę na terapie, odciskam się od rodziców i nadal jak widać kiepskie efekty. Ciężko jest wyplenić zle nawyki i myślenie z głowy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miało być: odcielam się od rodziców

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, ty juz nie mysl o tym jak nauczyc sie mowic NIE starszemu pokoleniu, tylko naucz sie, ze matka broni swoje dzieci do upadlego, wyrob w sobie taki mechanizm obronny swoich dzieci, zeby przeslonil ci wszelkie nauki o szacunku, kulturze, strachu. Niech wstapi w ciebie natura w postaci bronienia dzieci bezwglednie. Wtedy nawet nie poczujesz ani strachu ani dyskomfortu ze nawrzeszczysz na osobe starsza z pokolenia wyzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ta od nawrzeszczania i wyrywania dziecka, witaj naczelny trollu!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie ja pisałam o wyrywaniu dziecka i nie jestem trollem. Nikt mi dziecka nie wyrywal, bo jak wcześniej pisałam nikt oprócz mnie i męża nie zajmował się córka, bo wszyscy za daleko mieszkali i nie mieli ochoty pomoc. O co nie mam pretensji, bo to w końcu moje dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I nie wrzeszczę na swoją córkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wypirdalaj trolu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:26 Ja, ja. Time to wake up.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ze skrajności w skrajność. Plus generalizowanie na temat całych pokoleń. Właśnie teraz są czasy, że rodzice za bardzo żyją życiem swoich dzieci. A wiele matek wyręcza swoje nawet nastoletnie dzieciaczki. I obowiązkowo noszą tornistry nawet dziewięciolatkom, a król przodem podąża. A myśmy kiedyś niedomyci po górkach skakali i jedli chleb z cukrem;)) A babcia też miała mnie gdzieś bo byłam jakąś tam ...nastą wnuczką a im się nie przelewało. A ja nie przeżywałam, bo miałam koleżanki i dobrą zabawę. A rodzice też się licho zajmowali i jeszcze do pracy gnali. I bylo fajnie i na luziku i ścierą przez plecy mama czasem ściągnęła (szczególnie brata) ;)) Hakuna matata;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Fajne :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:27 Co ma piernik do wiatraka? Gdzie tu odpowiedz na pytanie autorki (?) bo jedyne co to opisalas w skrocie swoje marne dziecinstwo. Matka jadaca sciera po plecach, dziadkowie ktorzy mieli Cie gleboko..wiec nie wiesz co Cie ominelo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja osobiście mam w d***e problemy autorki i chciałabym aby ona już nigdy nie odezwała się, jest głupia, nudna i upierdliwa. Niech jej babcia nakopie do d**y. Nudny trol.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23:27 Nie bardziej niz Ty. Tez mam nadzieje, ze sie nie odezwie...ale nie autorka tylko Ty, bo rzygac sie chce jak sie czyta wpisy takich gowniar

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23:27 nie musisz czytac, jak nie chcesz. Wolny wybór. Twoja wypowiedz jednak pełna jest inteligencji, jest ekscytująca i na poziomie. Jesteś na pewno bardzo inteligentna osoba, której mam nadzieje nie poznać w swoim nudnym życiu :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×