Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mówic na rozmowie ze

Polecane posty

Gość gość

Mówic na rozmowie ze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ehhh za szybko mi sie powciskalo i temat dodalam, zanim napisałam o co chodzi;) Mam małe dziecko (14 mcy), szukam pracy, do konca kwietnia mam czas na złożenie podania o żłobek, a posiadanie pracy to warunek konieczny. We wtorek zadzwoniła do mnie pani, zapytała czy mam czas przyjść na 2-3 godziny próby, wszystko super, ale jeszcze w czasie tej rozmowy tel powiedziałam, ze mam dziecko i tu czar Prysnął. Dziecko małe, dziewczyna powiedziała, ze z doświadczenia wie, ze zaraz zaczną sie jakies kłopoty, ze dziadkowie najpierw deklarują pomoc, potem to sie szybko zmienia, jakbym miała dziecko starsze to ok, ale tak to dziękuje mi, ze od razu mowie, bo straciłybyśmy tylko czas. I teraz zastanawiam sie czy w ogole mowić? To było oczywiste dla mnie, ale w sumie nikt mnie nie zapytał nigdy czy mam rodzine, tylko, czy jestem dyspozycyjna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co myślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mów. Pracodawca nie ma prawa pytać na rozmowie o pracę o dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak mnie się pytali czy jestem dyspozycyjna, to mówiłam, że nie bo mam małe dziecko. Być może nie mają prawa o to pytać, ale potem pojawią się problemy, gdy będą tej dyspozycyjności wymagać. Jeżeli nie będą pytać, to nie wychylałabym się, że mam malutkie dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2-3h próby za darmo? Co do mówienia - jak masz dobre kwalifikacje, przebierasz w ofertach to moim zdaniem możesz (ale nie musisz!) powiedzieć, bo mozesz znaleźć naprawdę fajną firmę z dobrym podejściem do pracowników. Ale jak masz niezbyt pożądane kwalifikacje na rynku pracy to nie mów - nie mają prawa zapytać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mów od razu, po co tracic swoj cenny czas i ich , wiadomo ze jak masz dziecko nie bedziesz dyspozycyjna jak inni, tzn czeste zwolnienia, po godzinach raczej tez nie będziesz itd. Lepiej byc uczciwym niz cos zataic na poczatku a pozniej beda pretensje ze ciagle na zwolnienia chodzisz. Sama mam male dziecko i z gory mowilam o tym, znalazlam prace taka ze szefowa szanuje ze mam male dziecko rozumie ze czesto mnie nie ma bo dziecko w zlobku choruje i nie ma o to kwasu w pracy. Przecież ktos musi te dzieci rodzic nie wszyscy pracodawcy to wyzyskiwacze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:26 nie jest to pierwsze miejsce, gdzie taka probe proponuja, a wiesz, jak sie czlowiek cieszy, ze ma szanse dostac prace, to nawet nie mysli o tym, ze za te 2 godziny nikt mu nie zaplaci, chocaz twoje spostrzezenie jest sluszne. Co do mojej dyspozycyjnosci - obgadalam temat z rodzicami, ze jesli juz dostane prace, to musze ja utrzymac, wiec jesli chodzi o dyspozycyjnosc, to na pewno nie zamierzam wydziwiac, czy brac zwolnien co 2 tygodnie. Moze macie racje, zeby nie mowic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:26 a ja uwazam ze jak pracodawca z góry dyskryminuje kobietę z malym dzieckiem to nie jest wcale fajny ani wyrozumialy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:50 tu autorka, wiesz jak ta babka mi od razu podziekowala, to sie nawet rozplakalam:D i odechcialo mi sie rozsylac dalej cv... uwazaam podobnie do Ciebie. 12:33 jesli pracujesz w miejscu, ze jest was duzo, a moze jestes tak cennym pracownikiem, ze spore nieobecnosci cie nie zmieniaja, to ok, ale w wielu miejscach tydzien zwolnienia na dziecko co miesiac, to nie jest nic mile widzianego i taka osoba za dlugo miejsca nie zagrzeje. Do tego dochodza tez jakies nagle sytuacje, np nagle trzeba wyjsc z pracy, bo cos z dzieckiem, trzeba wziac uż (niby mamy prawo, ale nieraz jest tak, ze szef kreci nosem) itp... Chyba bedzie ciezko, tak jak przeczuwalam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do goscia z 12:33, temat zlecial na dalsze strony, ale moze jeszcze tu zajrzysz - a co odpwowiedzialas na pytanie o dyspozycyjnosc? Bo, tak jak pisala inna dziewczyna, faktycznie niezgodne z prawem jest pytanie o dzieci, ale kiedy pada pytanie o dyspozycyjnosc, to wydaje mi sie, ze wtedy wiekszosc kobiet sie wysypuje, ze ma dziecko. Ogolnie, jesli jest napisane w jakich godzinach jest praca i, ze na caly etat, to chyba kobieta skaldajac cv ma tego swiadomosc, wiec to faktyczna dyskryminacja i dyskredytowanie kandydatki, kiedy osoba przeprowadzajaca rozmowe, wyskakuje, ze pracuje sie caly dzien itp - tak nawet mi powiedziala ta kobieta przesz telefon - a ja to wiedzialam, bo bylo w ogloszeniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"12:26 a ja uwazam ze jak pracodawca z góry dyskryminuje kobietę z malym dzieckiem to nie jest wcale fajny ani wyrozumialy" A gdzie ja to napisałam? :) Chyba dość logiczne jest, że skoro ktoś ma dużo ofert, to część pracodawców ją odrzuci po powiedzeniu prawdy, ale ten co nie odrzuci właśnie będzie fajny i wyrozumiały bo z góry się zgodzi na ewentualnie niedogodności ;) Co do godzin za darmo - ja się raz autorko nabrałam, ale nawet pal licho kasę - praktyki też robiłam za free, tylko to jest dopuszczenie do pracy na czarno tak naprawdę, coś Ci się stanie i będziesz musiała po PIPach i sądach latać by udowodnić, ze wtedy byłaś pracownikiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość thgrtht
Nie mówi się o rodzinie, nie mówi się o swoim stanie zdrowia... Ja nawet przed lekarzem na badaniach twierdziłam że jestem idealnie zdrowa, i lekarka tylko dlatego że była hematologiem, wypatrzyła u mnie charakterystyczną bliznę. Właśnie zaczynałam chemioterapię. W pracy domyślili się dopiero gdy zaczęłam w chustce przychodzić. Wcześniej gdy nie musiałam, nie mówiłam. Po prostu albo ci zależy na pracy, albo nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mają prawa pytać, ale ja mówiłam szczerze. Nie jestem w stanie zagwarantować, mimo zapewnienia opieki awaryjnej itd, że nie będzie sytuacji typu telefon z przedszkola bo dziecko wymiotuje albo rozbije głowę. Niektórzy nie chcą zatrudniać matek, uważam że pracodawca ma prawo do wyboru pracownika, tak samo jak pracownik do wyboru pracodawcy. Kiedy słyszałam delikatne pytanie o moje plany życiowe, odpowiadałam szczerze że mam rodzinę, dziecko, taką a taką opiekę zapewnioną. Pierwszą pracę miałam na pół etatu w godzinach w których opiekę sprawował mąż, więc problemu być nie mogło, a potem chyba przekonało pracodawcę to że pracowałam dwa lata i zgrzytów z tego tytułu nie bylo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to jaz 12:33 w czasie rozmowy kwalifikacyjnej na pytanie o dyspozycyjność mówiłam od razu że mam małe dziecko. wiem,że nie muszę mówić ale wolałam żeby było wszystko jasne, ja jestem uczciwa i mówię jak jest a pracodawca ma wybór i wie na co się pisze. byłam na 2 rozmowach i z dwóch firm oddzwonili na tak,wybrałam tą bliżej domu na pół etatu, w marcu byłam tylko tydzień w pracy bo mały ciągle chorował, szefową mam naprawdę ok, pracuje w księgowości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×