Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Samobójstwo chłopaka mojej córki

Polecane posty

Gość gość
gość dziś ...bądź pod wpływem długotrwałej depresji, w której myśli samobójcze są 'na porządku dziennym'. Wtenczas decyzja jest bardziej świadoma, niż podejmowana 'pod wpływem chwili'. x gość dziś Psychologom i psychiatrom umyka wiele aspektów, ponieważ nie znają oni pacjenta osobiście, nie żyją z nim na codzień, wiedzą tylko tyle, ile on im powie, a niekoniecznie mówi wszystko i szczerze. Bliscy mają większą szansę zauważyć, że coś jest nie tak. Ostatecznie znają ''normalne'' zachowanie osoby bliskiej i mogą dostrzec, że zaczyna być jakaś 'inna', nie swoja itp. Jak powiedziałam, to większość przypadków, ale nie wszystkie, zgadzam się. Plus, sęk nie tyle w ''pilnowaniu'', tylko we wdrożeniu odpowiedniego leczenia... a to niestety też jest niepewne, z racji niedoskonałości medycyny, no i samych ludzi. Heh.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie , nie jestem p***b..., po prostu pracuje z takimi ludzmi i człowiek który ma wsparcie w bliskich nie wybierze śmierci!!!! Wsparcie! a nie posiadanie bliskich, czy pierdzielenie że będzie dobrze. Masz bliskich to zauważą , zawsze, nawet przy depresji maskowanej, że coś jest nie tak, powinni zaprowadzic do lekarza, nawet wezwać psychiatre na wizytę domową. Niestety zazwyczaj a wielka pomoc bliskich ogranicza sie do wskazywania osób , które rzekomo mają gorzej , są chore na rak ai jakoś żyją dalej bez biadolenia. Poznałam taka kobietę, 32 lata, mówiła bliskim o swojej chorobioe, sama poszła do lekarza, na terapie,niestety w domu stale słyszała że wymyśla, że jest leniwa, że bałaganiara, że brudas (wiadomo leżenie w wyrku 24/24) i w końcu pękła. Na pogrzebie każdy zrozpaczony i z pretensjami do lekarzy jak oini leki dobrali. A ani ojciec,ani mąż , ani siostra tej kobiety nie przyszli ani razu i nie spytali jak pomóc tej osobie. Mimo , że kobieta sama ich prosiła by przyszli na grupe terapeutyczną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przyczyn, dla których ludzie postanawiają odebrać sobie życie, może być kilka, tak sobie myślę. Pierwsza, to życie w bardzo trudnych warunkach, wśród toksycznych ludzi, którzy nie potrafią budować, tylko niszczą (w każdym znaczeniu tego słowa). Dorastający człowiek wpada w takie samo towarzystwo, bo innego nie zna. Kumulują się w nim problemy, bunt, agresja, samotność, niezrozumienie, nieumiejętność dzielenia się swoimi problemami, i tak dalej, a to napędza frustrację oraz choroby psychiczne. Coś na wzór: "Dopóty dzban wodę nosi...". Druga, niezależna, to zmiany w gospodarce hormonalnej lub w mózgu (guzy/tętniaki/torbiele/inne w miejscach, które odpowiadają za daną część funkcjonowania człowieka). Niewykryte na czas mogą prowadzić do różnych tragicznych zachowań, nawet, jeśli chory nie chce się tak zachowywać. To jest silniejsze od niego. Trzecia, to coś, co spada na człowieka błyskawicznie, nieprzewidzianie, kompletnie wytrącając z równowagi całe dotychczasowe życie. Bardzo gwałtowne działanie, niż myślenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedyś byłem o krok od samobójstwa. W okresie dojrzewania. Dopadł mnie dół, prawie z dnia na dzień. Nikt się nie domyślał, że coś jest nie tak. Szedłem "załatwić sprawę" gdy spotkał mnie kumpel. Później powiedział mi, że jedyne, co go dziwiło, to fakt, że przez kilka dni byłem trochę za spokojny, ale w życiu by nie wpadł na to, że jestem w dramatycznej sytuacji. Gdybym wtedy go nie spotkał, nie pisałbym tutaj dzisiaj. Teraz, po wielu latach, przyczyna mojego doła wydaje się być dziecinna, wręcz zabawna i żałosna. A popełnienie samobójstwa nie wymaga ani odwagi, ani nie jest objawem tchórzostwa. Jest świadectwem poczucia beznadziejności i braku chęci do życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trochę to dziwne, że na spotkaniu planował wypad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chłopak podobno leczył się na nerwicę w wieku 16-17 lat. Podobno po terapiach nie było śladu choroby. Wiem to nieoficjalnie, bo od kobiety z rodziny tego chłopaka. Zabierało go kilka razy pogotowie z powodów duszności i kołatań serca, wtedy zdiagnozowano nerwicę. Być może to miało jakiś wpływ. Nie uważam by moja córka była czemuś winna, jeśli chodzi o oparcie, to są 19 i 22 latkowie, więc takie związki są jakie są. Mama chłopaka obecnie w szpitalu przebywa, powodem chyba szok i smutek. Mieliśmy jechać na święta do teściów, zostajemy, we wtorek będzie pogrzeb, za dużo kilometrów. Mąż wyszedł na spacer z córką, choć bardzo nie chętna na to była, poprosil o pół godziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tylko się cieszyć, ze nie samobójstow rozszerzone, mógł zrobić to samo Twojej córce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak się leczył wcześniej, to juz wiadomo o co chodzi, nikt nie zawinił, tylko choroba, cholera wie co on jeszcze wcześniej robił, moze juz próbował a te objawy mogą te być od depresji, miał się leczyć i być pod kontrolą cały czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszedł do domu, rodzice w łóżku oglądali film, zrobił sobie herbatę usiadł i oglądał z nimi, powiedział że idzie wziąć kąpiel i się położyć, a poszedł do altanki się powiesić. Jejku, jakie to wszystko jest straszne! Co musiało dziać się w głowie tego chłopaka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Już jest artykuł w gazecie lokalnej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
daj linka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ktoś tu pisał,że mozna zauważyć, że ktoś jest nieswój, g****o tam można, tak jest bardzo często, Ci ludzie ukrywają wręcz soje uczucia i emocje a jeśli są jakieś sygnały, to tak mgliste, ze nawet rodzina nie potrafi ich odebrać i powiązać z zamiarem samobójstwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
najgorzej wkurzaja mnie ludzie którzy sie dziwią i twierdzą ze wszystko było przeciez takie piękne i wspaniałe i dlaczego samobójstwo :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo to ,ze jest żle to tylko subiektywna ocena samobójcy a jego percepcja świata jest skrzywiona i ciężko ją pojać, komuś, kto nie ma ciągot suicydalnych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz ja pierwsza depresje,nerwice lekowa przeszłam w wieku 18 lat bylo leczenie terapia ale to ciagle się gdzieś odzywa zależnie od różnych sytuacji życiowych i trwa to już 10 lat i różne myśli człowieka dręczą,a jeśli córka nie wiedziała to jak go miała wspierać,nie uważam żeby miała się czuć winna.Moze wstydził jej się powiedzieć,faceci jednak tak się nie uzewnętrzniają jak kobiety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rzeczywiście straszne, nie wiadomo co się w tej głowie działo. Może myślał od dawna, może jakiś impuls, może właśnie choroba. Współczuję rodzicom i Twojej córce. Zamiast wsparcia w chlopaku dostała straszny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś następna 'mądra' :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23.49 samobójstwo to tchórzostwo, brak odwagi stawienia czoła życiu, marne tchórzostwo. ll tchórzostwo? chyba w twojej wyobraźni :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chciał to się zabił i tyle, jego życie i ok,najgorzej mają Ci co zsotają, wieczne pytania dlczego, czy mogłem coś zrobić i bal bla bla,nic nie mogłes zrobić, nic, tak to wygląda, to osoba musiała by chcieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak się leczył wcześniej, to juz wiadomo o co chodzi, nikt nie zawinił, tylko choroba, fff dlaczego ludzie są tacy ograniczeni umysłowo? przecież choroba sie z nikad nie wzięła i to nie choroba zadecydowała o tym. Choroba nie jest winna tylko sytuacje/ludzie (zazwyczaj bliscy) którzy do niej doprowadzili i nie zrobili nic aby pomóc w chorobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chorobę mogły spowodować biochmiczne zmiany w mózgu a to już ani bliscy ani nikt nie zrobił, k***a ja tego nie rozumiem, chłopak zrobił co chciał, jest mu dobrze i tyle, a teraz oj jaki on biedny...nie! On już nie ejst biedny, to rodzina , znajomi, nawte Ci, którzy go nzali przelotnie będą oluć sobie w gębę całe lata, tu jest problem i ty\u można współczuć, szukanie odpowiedzi i odpowiedzilanych jest bez sensu, bo ich po rpostu nie ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestem DDA, w domu było piekło, trzeba było uciekać przed ojcem alkoholikiem, ciąza niespokojna,przed ślubem facte mnie zdradził już byłam w ciąży itd, to tylko częsc mojego życia, ale nerwicę lękową, agorafobię, depresję zaliczyłam, to pewnie wpływ dzieciństwa,terazpia nauczył amnie odddzielić to grubą krechą i nie mić zalu do staruszka,powiem Wam że ani przez chwilę, nigdy nie miałam i nie amm myśli samobójczych a mam lat prawie 50, rozważacie dlaczego to zrobił, bo taki był, bo nie wieadomo jak ktoś tu pisał, ja też mogłam nieraz skakc czy się wieszać , bo mnie krzywdzono, dlaczego jednak nie zrobiłam tego???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zmiany biochemiczne w mógzu nie biora sie same z siebie. Jedną z przyczyn jest długotrwały i chroniczny stres, na który ogromny wpływ mają wydarzenia w życiu, sytuacja w rodzinie, szkole, pracy, brak bliskich osób, brak wsparcia itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a choroby psychiczne typu schizofrenia,psychoza, z czego się biorą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie miałam nigdy wsparcia jako dziecko i dziś jako dojrzały człowiek, też go nie mam i co?? Wieszam się? Więc to chyba nie to o czym piszecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wlasnie to jest brak rownowagi chemicznej e mozgu Wtedy nic nie pomoze Nikt nie jest winny,on napewno tez nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tutaj mi bardziej chodziło o moją córkę, o nią się boję. Chłopaka bardzo mi żal, bo go lubiłam, ale jego już tutaj nie ma, a ja muszę zrobić wszystko, aby moja córka sobie z tym poradziła. Bardzo jej współczuję, nawet nie potrafię sobie wyobrazić, co ona teraz czuje, a jestem jej mamą i musi mieć we mnie oparcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prowokacja Ci wyszła. Ciekawe który to stary bywalec ją wymyślił 😴

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
musi przez to pzrejść po prostu teraz jest w fazie szoku, zaprzeczania , z czasem będzie niestety gorzej, tak wygląda załoba,ta jest patologiczna, moze trwać dłużej niż normalna, booprócz żalu po stracie , jest włąsnie to poczucie winy, psycholog na razie moze nie być potrzebny,musie się wyplakac , wykrzyczeć, musisz być przy niej i wspierać, cóż tu więcej można zrobić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
widocznie nie masz na tyle rozwiniętego mózgu zeby zdac sobie sprawe z twojego chojowego zywotta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×