Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość LisaMona

Co to znaczy "obiecaj mi, że się w sobie nie zakochamy"

Polecane posty

Gość LisaMona

Kilka miesięcy temu poznałam faceta. W warunkach bardzo specyficznych. Nie chcąc wdawać się w szczegóły, powiem tylko tyle, że od razu mieliśmy okazję zobaczyć siebie z tych najgorszych stron. Bardzo powoli zbliżaliśmy się do siebie. Zresztą, sam mi się przyznał, że na początku miał plan po prostu zaciągnąć mnie do wyra, ale potem spasował, bo zobaczył, jak wartościowym człowiekiem jestem i że głupio byłoby mnie stracić przez jakieś bzykanie. Przez te kilka miesięcy stał się jedna z najbliższych dla mnie osób. Zawsze mogę na niego liczyć, mam w nim ogromne wsparcie. Jednocześnie od samego początku była między nami jakaś dziwna chemia. Flirt, niejednoznaczności, komplementy. Końcem końców skończyliśmy razem w łóżku. Był niesamowicie czuły i totalnie nastawiony na moją przyjemność. Z racji tego, że jestem po przejściach (wiele lat temu zostałam zgwałcona), był baaardzo wyczulony na to, by nie zrobić mi nic złego. Tak naprawdę po seksie nic się między nami nie zmieniło. Nadal ze sobą dużo rozmawiamy. Przez telefon, w necie, bo dzieli nas trochę kilometrów. Ale już planujemy następne spotkanie. Żeby się zabawić. I ty zmierzam do sedna. Ostatnio poprosił mnie, byśmy się w sobie nie zakochali. Nie pierwszy raz. Kiedyś już mnie prosił, bym to ja się nie zakochała, a teraz mam obiecać za dwoje? Wiem, że nie jestem dla niego pierwszą lepszą do pukania. Jestem o to spokojna, bo za dużo już razem przeżyliśmy. Po prostu dajemy sobie to, czego teraz potrzebujemy - trochę przyjemności, trochę bliskości. Ale nie zmienia to faktu, że ja chyba jednak już w to weszłam emocjonalnie i się pogubiłam, bo co to znaczy "obiecaj mi, że się w sobie nie zakochamy"? Bo czy to już się trochę nie stało tak naprawdę? I wymaganie takich obietnic to obrona po fakcie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ma żonę i nie odejdzie od niej. Cwaniak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LisaMona
Nie. Na pewno żony nie ma. Jest wolny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To znaczy to samo co wczesniej. zebys sie w nim nie zakochala. teraz po prostu łagodniej to powiedzial. Na jedno wychodzi, ze nie chce zwiazku. Jesli ci to nie przeszkadza to brnij dalej. Jesli sie zaangazowalas to bedzie coraz gorzej wiec skoro obiecalas ze sie nie zakochasz to zadzwon do niego i powiedz ze musicie to skonczyc bo wlasnie do tego zmierzasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Princessinthesky
wiadomo co to oznacza. Nie masz co liczyć na związek. Teraz jest ok, a jak się pojawi jakaś inna to zapomni o tobie w sekundę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro jest wam razem tak dobrze a on prosi o obietnicę "byście się w sobie nie zakochali" to znaczy że on nie planuje bycia z Tobą na dłuzej ani na poważnie . Jesteś dla niego tu i teraz miłą odskocznią od jakiś problemów które w przyszłości i tak go dopadną . Może ma zonę , może jest w związku z kimś kto wyjechał za granicę ale za jakiś czas wróci a on wykorzystuje wolność zabawiając się z Tobą . Albo wie że w gruncie rzeczy , mimo pozorów jest złym człowiekiem i nie chce Ci marnować życia . Ta prośba coś głębszego znaczy i ja na twoim miejscu albo bym z nim szczerze na ten temat porozmawiała albo starała się jednak zachować dystans i trzeźwo patrzyć na ten "związek"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja z doświadczenia wiem, że gdy ludzie proszą o takie obietnice to zazwyczaj już coś się w nich dzieje. Tzn ze powoli już się zakoc***a i się tego boją. Daj mu czas. Sobie też.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdyby się nie bał że sam się w tobie zakocha wogole nie prosił by Cie o takie obietnice. Zabawa zabawa ale widać nawet w niej są jakieś uczucia. Zwłaszcza że jeśli to twój przyjaciel pewnie tak poprostu by Cie nie wykorzystal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie kiedyś też taki jeden poprosił żebym się czasem w nim nie zakochała. Cóż. Od 4 lat jest moim mężem :D Ja myślę że skoro jest po przejściach to pewnie zwyczajnie się boi. I wątpię by traktował cię jako seks zabawkę. Bo gdybyś nią była miałby twoje uczucia w d***e i nic nie musiałabyś mu obiecywać bo i tak by go to nie obchodziło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Już jesteś zakochana! Współczuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Juz się w tobie zakochał i chce żebyś tez to zrobiła. Faceci są dziwni, gdyby faktycznie chciał jak mówi, nie wspominałby o tym tylko korzystał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko a znasz go dobrze ? Mieszkacie na tyle blisko że byłaś u niego czy to on przyjeżdża zawsze do Ciebie ? Wiesz o czym pomyślałam , że może on jest księdzem . To tłumaczyłoby fakt tej jego prośby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LisaMona
Nie. Co do tego, że nie jest księdzem, nie mam wątpliwości :D. Nie ma żadnych zobowiązań wobec innej kobiety. I Boga :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
LisaMona ja uważam że jesteś dla niego tylko dziurą do pukania. Marnujesz na niego swoj czas. Najlepiej jak najszybciej zakończ te znajomość bo on Cie tylko wykorzystuje. Możesz w to nie wierzyć i idealizować go ale taka jest prawda. To zwykly roo/chacz jest. Zreszta juz na początku znajomości bylo to widac gdy chcial cie do wyra zaciągnąć. Pewnie nie jesteś pierwsza ani ostatnia ktora tak traktuje. I nie. Nie jesteś wartościową. Poszłaś z nim do lozka wiec i tak juz stracilas w jego oczach. Jesteś dla niego tylko dziura do lozka. A ten tekst nie zakochuj sie we mnie oznacza ze on chce tylko sexu od Ciebie wiec żebyś mu kiedys problemów nie robila gdy Cie zostawi po tym jak juz mu sie znudzisz w łóżku... Naprawdę tylko tracisz czas z takim zerem. Bo ten koleś to zero. Traktuje kobiety jak dziury. Nie widzisz tego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludzie. Wyluzujcie. Przyjaźnią się, uprawiają przy okazji też seks. Co w tym złego? Ile to trwałych i fajnych związków zaczęło się od seksu bez zobowiązań? Nie sądzę żeby autorka była dla niego tylko dziurą jak ktoś napisał bo sama wyraźnie napisała, że wszystko ma swój początek w przyjaźni. A że chciał ją zaciągnąć na początku do łóżka... Litości to tylko facet. Chciał, ale tego nie zrobił, bo zobaczył, że szkoda w ten sposób zaczynać fajnie zapowiadającą się znajomość. Daj czasowi czas i po prostu baw się dobrze z facetem u którego boku czujesz się fajnie i bezpiecznie. Może coś z tego będzie tego nie wiem. Ale nawet jeśli nie przynajmniej będziesz miała co wspominać. I podkreślam nie każdy facet dziewczynę z którą uprawia okazyjny seks traktuje jak dziurę. Bo nawet w takich relacjach można się super szanować. A Ty dziewczyno wyciskaj to jak cytrynę. Trzymam kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×