Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy ja naprawdę przesadzam?

Polecane posty

Gość gość

Syn jest w pierwszej klasie,ma sporo zadawane,ale rradzi sobie sam i dość szybko. Ale są u nas pewne zasady,czyli po szkole przychodzi prosto do domu,zjada obiad,chwilA odpoczynku i lekcje. Potem ma.czas wolny. Jest i niego w.klasie pewnien chłopiec,który codziennie zaprasza go od razu po lekcjach do domu. Syn wiecznie marudzi,że chce iść. Tlumacze mu,że odrobi lekcje i pójdzie do kolegi. A ten chłopiec stoi wiecznie ze swoją mama i patrzą na mnie oburzeni. Kilka razy się zgodzilam,efekt był taki,że syn wrócił o 16,zanim zjadl,itp,to siadal do lekcji zmęczony i marudny. Proponowalam"ugode",czyli każdy piątek spotyka się z kolegami od razu po szkole,w inne dni tygodnia dopiero po odrobieniu pracy domowej. Dzisiaj mama tego chłopca (moja dalsza kolezanka) naskoczyla na mnie,że strasznie histeryzuje z tymi lekcjami i dałabym się dzieciom pobawić. No wkurzyla mnie strasznie,bo to nasze zasady i nie powinno ją to obchodzic. Mam jesZcze młodsza córke, która śpi w porze odrabiania lekcji i syn może na spokojnie sobie robić i może liczyć na moja 100%uwagi. Lekcje robi szybko,w porze drzemki córki mamy jeszcze czas tylko dla siebie,gramy w planszowke czy zwyczajnie rozmawiamy sobie. No ja rozumiem,że raz w tygodniu,ok. Ale.codziennie tak nad nami stać i się obrażać ? Czy może ja przesadzam ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myśle, ze wypracowałas dobry system i na pewno przyniesie efekty w przyszłości :) Możesz kilka razy odpuścić i pozwolić mu iść, np. 2,3 razy w miesiącu tez w inne dni niż piątek, albo w nagrodę za dobre sprawowanie czy oceny :) Dzieci nauczone takiego trybu, jaki Ty próbujesz wprowadzić, są w późniejszych klasach dobrze zorganizowane :) Widzę to po moich uczniach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czym skorupka za młodu nasiąknie... Dobrze robisz Autorko, do systematycznej pracy na,szy przyzwyczajać od małego. Dziecku się krzywda nie dzieje, ma czas na zabawę i kolegów. Pewnie tamten chłopiec to jedynak i matka chce mieć dla niego towarzystwo. Nie daj się, twoje dziecko, twoje zasady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak tak a jak z tego klosza pewnego dnia dziecko da Ci dyla to zobaczysz... Bez przesady wszystko musisz mieć na tip top. Z dziecka pewnie się śmieją, że ma rygor. Przegięcie w żadną stronę nie jest dobre. Ojciec dziecka nie może Ciebie wyreczyc? Jesteś sfrustrowana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:07 ooo zaczęło się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobrze robisz. Pamiętam jak odrabiała lekcje moja młodsza siostra. Przychodziła do domu, jadła obiad, potem się bawiła, sama albo z koleżankami. Do lekcji siadała około 19 i wiecznie był ten sam problem. Bo była zmęczona, marudna, nic jej nie wychodziło, nauczyciele oczywiście głupi, bo za dużo zadają itd. Dzień w dzień awantura, która kończyła się zwykle tym, że mama albo tata odrabiali lekcje za nią. Jak próbowałam się wtrącić, to słyszałam, że jak będę miała swoje dzieci, to sobie będę je wychowywać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo dobrze robisz autorko :) Nawyki, organizacja, systematycznosc- to popłaca w przyszlosci. Robiłam tak samo z moimi dziecmi- najpierw lekcje, potem zabawa. Wyjatki były oczywiscie, zwlaszcza jak była piekna pogoda, korzystał z niej kopiąc pilke na dworze. Mój syn musi miec zrobione lekcje od razu po szkole, bo prawie codziennie od 18 ma jakies zajecia dodatkowe i potem juz nie ma szans na odrabianie lekcji. I xbox czeka ;) Dzis sam siada do lekcji od razu po powrocie ze szkoły ( 6 klasa ) ma juz taki nawyk :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu Autorka: nie jestem sfrustrowana,nie gnamy po szkole od razu do domu,szczególnie jak te raz jest tak ładnie. Pokopie piłkę przed szkołą z kolegami i idziemy spacerem do domu na obiad,potem lekcje i znowu ma czas dla siebie. Teraz jak tak ciepło się.zrobiło,to szaleje na podwórku. I owszem,tamten chłopiec to jedynak i uważam,że jest kompletnie pozbawiony wszelkich zasad. Jeszcze dzisiaj jak do mnie jego mama.skoczyla. Nie uważam,żeby mój syn miał rygor, ma wszystko,zabawę,xboxa i kolegów. Ale najpierw obowiązki. I tutaj akurat nie odpuszczę w tym temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro Ty nie krytykujesz jej za sposób, w jaki wychowuje syna, to ona nie ma prawa krytykować Ciebie. Jakim prawem w ogóle się wtrąca?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiscie ze masz racje. Tamtej matce nie chce sie opiekować synem i ciagle mu kolegów wola. A tamten żadnych zasad nie ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×