Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dlaczego on nie pomaga?

Polecane posty

Gość gość

Mamy 3 miesięczną córkę. W nocy budzi się raz - wstaje ja, on nawet nie słyszy jej płaczu, nie budzi się. Chyba przyzwyczaił się. Kąpie ją z jego pomocą, on uśpi ją. Ale wszystko muszę mówić. Nie domyśli się sam. Nie pomyśli,że mała jest głodna, albo że zaraz po wstaniu trzeba zmienić jej pieluche.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przyzwyczaił się do tego że zrobisz. Mam syna 1,5 I mąż zmienił może 5 pampersow. Jak się budzi to nie wstaje do niego i rano udaje że chce coś robić z dzieckiem i "nie wie" że trzeba zmienić pampersa po nocy i dać mu śniadanie... Rób coś teraz z tym póki możesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Facet się nigdy nie domyśla trzeba powiedzieć wprost. Ciesz się ze usypia dziecko. Jeśli dziecko wstaje tylko raz w nocy to normalne że facet śpi. Chyba pracuje? Więc musi się wyspać. Ty odespisz w ciągu dnia z dzieckiem. Nie zawiele wymagasz? Ja osobiście nie lubię kobiet które chcą żeby wszystko za nie robić, ale też nie można być matką polką męczennicą. Znam małżeństwo które wykłócało się kogo jest kolej zmiany pampersa albo spaceru. Ż*E*N*A*D*A

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, nie odsypiam z dzieckiem w ciągu dnia. Kto normalny robi tak ? Na samym początku budził to płacz małej, a nawet wstawał do niej na równi ze mną. Też muszę się wyspać. W domu ma panować równouprawnienie a nie jako to moja babcia mówi,,Od tego jest kobieta".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W Polsce dalej panuje mentalność z XIX wieku. Baba do garów i do dzieci A panicz z musi się wyspać i odpoczywać no bo przecież on pracuje! Ona też pracuje ale kogo to obchodzi? Przecież baba to nie człowiek!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Póki co jestem na macierzyńskim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po pierwsze dostajesz pieniądze na siebie i dziecko A po drugie opieka nad dzieckiem, pranie, sprzątanie i gotowanie to również praca!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moj maz tez nie slyszal corki w nocy. Chrapal jak niedzwiedz. :) Ja wstawalam w nocy, a on wysypial sie i chetnie po pracy zabieral mala np. na spacery, w weekendy ogarnial ja od samego rana : przebieranie, mycie, karmienie, zabawa. W weekend wystarczylo ze slonce wzeszlo i moj maz gotowy byl do calodniowej opieki nad corka. Teraz jestem w drugiej ciazy. Maz juz z 3 latka na placu zabaw, a ja odpoczywam w domu. :) Wystarczy chlopa poprosic o pomoc, dac jasny komunikat. Wiadomo czasem kazdy jest padniety i ma gorszy dzien, no ale na codzien dlaczego mialby Ci nie pomagac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Równouprawnienie powiadasz? To może aproponuj facetowi zmianę . Tu idź do pracy A on niech skorzysta z części urlopu rodzcieskoego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No bo w domu to nie jest praca. Tylko jak matka z malutkim dzieckiem budzącym się nawet co 2 h w nocy nie ogarnia, to jest wyzywana od leni. Praca zawodowa. Wielkie mi cos. Pracuje zawodowo od dekady Ale też mam dwoje malutkich dzieci. Praca to odpoczynek w porównaniu z wychowaniem dzieci i prowadzeniem domu. Mój mąż jest tego samego zdania. Ą dzielenie się urlopem to super pomysł. Tak jest w krajach skandynawskich. Matka może być z dzieckiem te 9 miesięcy a potem ojciec kolejne 9. Tylko kto znacie w Pl chętnych ojców. Większość to lenie, które ustawily sobie babę i w domu dooopa nie rusza. Bo zmęczony po pracy. A ty wstawaj do dziecka w nocy co chwilę, jak zombi chodź niewyspana i ogarniaj caly dzień dom. 5 min bym gada nie trzymała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiecie dlaczego tak jest ? Nawet udowodniono naukowo że matka ma bardzo wyczulony słuch po porodzie. Jak moj synek byl malutki to spałam na czuja mimo że bardzo długo nie przesypial nocy i budzil mi się do jedzenia co 3 godziny . A co do dziecka to po prostu Ty spędzasz z nim dużo więcej czasu znasz rytm dnia dziecka . Mów mężowi co ma zrobić w danym czasie to się nauczy .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój mąż w nocy naprawdę nie słyszy jak się córka wybudza w nocy. Ale wystarczy, że mu powiem i od razu robi co trzeba. Rano zawsze myje, zmienia pieluchę i ubiera zanim wyjdzie do pracy. Ja karmię, bo ode mnie tylko mleko zje. On daje kolację łyżeczkową wieczorem. Chociaż dzisiaj był prawie cały dzień z moją mamą i jakoś to mleko jej "sprzedali" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I zgadzam sie. Praca zawodowa to pikus przy calodziennym ogarnianiu dzieci! Nieraz moj maz sie smial, ze pracujac na kopalni ma mniej roboty do ogarniecia niz w domu z dzieckiem. :) Dla mnie osobiscie praca to tez odmozdzenie! Teraz jestem na zwolnieniu lekarskim, bo niedlugo rodze. Zostaje w domu rok i do roboty. I tak jak do tej pory bedziemy z mezem zmieniac sie, zeby opiekowac sie juz 2 maluchow. Autorko co zrobisz jak wrocisz do pracy? Niech Twoj facet zainteresuje sie dzieckiem, bo czas leci... Jeszcze dobrze nie mrugniesz okiem, a bedac w pracy bedziesz dostawala smsy i wieczne telefony. On nie bedzie znal Waszych zabaw, rytmu dnia, smakow dziecka i wielu innych rzeczy, ktore Ty uwazasz za oczywiste. Czas aby tatus uczestniczyl w zyciu rodzinnym i zaczal kojarzyc pory z sytuacjami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, niby domagasz się równych praw i obowiązków, a sama w temacie piszesz że on "nie pomaga". To jednak wykonujecie wspólnie jakieś obowiązki, czy przyjmujesz że są twoje i oczekujesz tylko wsparcia w nich? To u mnie jakoś te naukowe badania zawiodły, bo ja jak wcześniej spałam jak kamień, tak mi zostało, a mąż- jak spał jak zając, tak i przy dziecku budził się na każde westchnięcie, kwilenie, uderzenie o szczebelki... Przy pierwszym dziekcu mąż długo miał wolne (pracowaliśmy oboje sezonowo, ale intensywnie, i poza sezonem tylko prace dorywcze), więc faktycznie była współpraca- zostawiałam odciągnięte mleko i wstawał raz w nocy nakarmić, ja siedziałam później w nocy i ogarniałam wszystko na spokojnie, miałam czas np. poczytać, a on zajmował się dzieckiem rano, wstał, przewinął, dał mi do piersi, zabrał na spacer żebym mogła pospać itd. Nie było spraw z którymi miałby problem, chociaż się gryzłam w język sto razy dziennie żeby nie pouczać że trzeba znowu nakarmić, żeby wytarł, poczekał aż mu się odbije, żeby inaczej kołysał, kąpał, zabawiał... uznałam że skoro oboje bierzemy to na klatę, to i mi nie wolno zakładać że moje metody są jedyne słuszne. Co najwyżej ściemniałam że się ubrudziło i przebierałam jak już oczy bolały od połączenia bluzeczki w auta ze spodenkami w paski i skarpetkami w groszki. Ale przy drugim- mąż miał już pracę która wymaga skupienia, fakt że dziecko zazwyczaj spało jak aniołek, ale bywały noce w pierwsze tygodnie kiedy trzeba było i nakarmić, i ponosić, czy bolesne ząbkowanie. On musiał być skoncentrowany i wypoczęty, jedna głupia pomyłka w pracy kosztowała go czasem kilka dodatkowych godzin. Ja przy dziecku nie miałam żadnych zajęc wymagających skupienia- mogłam się położyć razem z nim, mogłam olać sprzątanie i pranie, zamówić obiad- obowiązki domowe nadrabiał mąż po pracy, albo ja kiedy on po pracy zabrał dziecko na spacer. W weekendy miałam czas na pospanie, mogłam wyjść po południu/wieczór sama ile potrzebowałam. Też była współpraca, ale w innym wymiarze- równo podzielone obowiązki nie oznaczają takich samych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko nie przesadzasz? Po pierwsze facetom zwykle trzeba mówić wprost, a nie liczyć, że się domysla. Po drugie dziecko ci się budzi raz w nocy. A nie co chwilę, żebyś była padnieta. I ty faktycznie możesz odespac w dzień, jeśli nie zajmujesz się w tym czasie starszymi dziećmi. Kto normalny śpi w dzień z dzieckiem ? Te matki, które mało śpią w nocy i mogą sobie na to pozwolić. I są normalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wstajesz raz w nocy i jeszcze narzekasz? kto normalny śpi w dzień? widać że się wysypiasz, bo byś nie zadawała głupich pytan.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×