Brak czasu

Cześć! Mam 16 lat, chodzę do dwóch szkół z dala od domu i mieszkam w internacie. Mój porządek dnia wygląda tak: wcześnie rano pobudka, gonitwa za autobusem byleby się nie spóźnić, szkoła do 14:10 zaraz potem do muzycznej bez chwili przerwy, zajęcia, praktyka gry na instrumencie bo naprawdę jestem sumienna jeśli o to chodzi i ćwiczę dużo. O 20:30 szybkie zakupy, powrót do bursy, zjedzenie kolacji, umycie się. I tak nim się obejrzę jest już 21:30 - czas na naukę, która czasem trwa do 1:00. Niekiedy bezskuteczna bo przez brak koncentracji niewiele na drugi dzien pamietam, chodze niewyspana. Oczywiscie nie jest tak codziennie, bo mam dwa dni, kiedy wracam wczesniej. Niestety, są one zawalone nadrabianiem materialu, zaleglych prac. Jem bardzo nieregularnie, w szkole na szybko bulke i potem dlugo nic, bo zdarza sie, ze w trakcie dnia nie zdaze zjesc czegos porzadnego. Wyjscie z kolezanka do kina rzadko dochodzi do skutku. Chciałabym porządnie o siebie zadbać, nareszcie się wysypiać, mieć czas na chociażby spotkanie z koleżanką czy też oglądnięcie serialu, poczytanie ulubionej książki lub zwyczajne nic nierobienie. Chciałabym zacząć dobrze się odżywiać - pytanie tylko jak, jeśli mój tygodniowy budżet na wszystkie wydatki wynosi 50 zł, odliczając od tego cenę biletu powrotnego do domu. Jak uczyć się efektywnie i znaleźć czas na wszystko? Mam dosyć gdybania do 1 w nocy, ktore niewiele daje a pozniej kolejna godzina zanim usne, bo bywa, ze nie potrafie. Czesto zapominam o czyms, nie pomaga nawet kalendarz bo zapominam wpisywac. Zatem kieruje do was pytanie: Jak dobrze to wszystko zorganizowac? Jak efektywniej się uczyc? Jak zdrowo sie odzywiac przy tym calym zabieganiu i niskim budzecie? Ile powinnam spać, żeby się wysypiać? Jak poprawnie zadbać o siebie?