Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Bardzo chciałam dziecka, a teraz myślę że nie mam wolności, że kapcanieję. 28lat

Polecane posty

Gość gość
pokaż mi gdzie niby są te tłumaczenia, gdzie ktokolwiek szuka zleceń? Tłumaczy jest jak psów, sama jestem po anglistyce i nigdy nie zdarzyło mi się znależć oferty wykonywania tłumaczeń z domu. Bajkopisarka plecie 3 po 3, pewnie czasem ktoś zanjomy ja o coś poprosi i od razu nazywa to dorabianiem. Je≤śli jeszcze nie specjalizuje się w żadnym języku specjalistycznym, czyli np.medycznym lub prawniczym, to na bank ściemnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przepraszam, miało być "jeśli nie zna żadnego specjalistycznego języka, np. prawniczego"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po anglistyce hehe, no tak, po anglistyce to w ch... tłumaczy, ale czy ona napisała, że tłumaczy angielski? A może jest na wychowawczym i tłumaczy w swojej firmie na zlecenie (można tak), nawet angielski, albo 50 innych języków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj widzę, że muszę sprostować, to ja od tłumaczeń. Tłumaczę z języka szwedzkiego, pracuję dla polskiej firmy, która ma swoją siedzibę w Szwecji, robimy wszelkie tłumaczenia dla Polaków mieszkających w Szwecji. Pracuję dla nich zdalnie, bo kiedyś byłam na stażu w Szwecji, poznałam właścicieli i pozostaliśmy w kontakcie, dostaję regularnie zlecenia od 3 lat, tyle na ile się zgodzę, bo zleceń jest pełno. Zależy ile mam czasu w danym miesiącu. Do fryzjera chodzę raz na 3 miesiące, na paznokcie co miesiąc. Córka w żłobku, jakbym widziała, że coś nie tak to by nie chodziła, ale i ona zadowolona i my i mogę sobie dorabiać. Żłobek kosztuje mało, bo 400zł z wyżywieniem na 5h.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja daję dziecko do klubiku malucha na parę godzin i też nie pracuję i nie zbijam bąków, tylko ciągle w biegu, ale po powrocie mam czas tylko dla dziecka, bo wszystko porobione, pozałatwiane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Internet jak widać macie, więc ciuchy można zamówić i odesłać to, co nie pasuje. Sero serio.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do Pani od szwedzkiego - ok, teraz rozumiem. Spoko. A u mnie 5 h żłobka jest dużo droższe :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Serio wychodzą Wam zakupy przez internet? Ja nie jestem w stanie niz z tego zatrzymać dla siebie, bo zawsze inaczej wygląda i leży niż na zdjęciu w necie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Jak tobie zajmuje 10 minut kupic sobie ciuchy to gratuluje. Ja nie mam tak jak wiekszosc ze mi sie co drugi ciuch podoba, nie jestem jak facet, że wejdzie i kupi pierwsze pory jakie na tyłek naciągnie. Moż enie przywiazujesz wagi do swego wyglądu, ale ja ciuchy mam dobrze przemyslane, nie mowie ze modne, bo nie sa to jakies designerskie ciuchy, ale jestem wybredna." Spoko ja też jestem wybredna. Ale sklepy są teraz takie, że prześcigają się w super pomysłach i ciężko nawet czegoś nie kupić bym powiedziała, bo tyle jest prześlicznych rzeczy i nawet dochodzi do sytuacji, że często się nawet modle w duchu, żeby mi się nic tym razem nie spodobało albo brzydko na mnie leżało. Niestety zawsze się coś znajdzie cudownego w sklepie. Ty nie jesteś wybredna tylko chyba nie podobasz się sama sobie i stąd twoje problemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Naprawdę nie jesteście w stanie na 3 godziny wyskoczyć same w sobotę na zakupy? Mąż po pracy zmęczony, ale kobieta też jest zmęczona siedząc z dzieckiem cały dzień i potrzebuje chwili dla siebie w samotnosci. Facet idzie do pracy, może i ciężko pracuje, ale dziecko ma z głowy na 8 godzin a kobieta i w dzień i w nocy. Troszczycie się o mężów bo po pracy jest zmęczony ciekawe czy tak samo to działa w drugą stronę no ale chyba jednak nie skoro nie macie kiedy zrobić zakupow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"A ja rozumiem te wszystkie mamy. Sama mam dwoje małych dzieci wieku 6 miesięcy i 2,5 roku. Jeżeli już się tak zdarzy,ze mam czas dla siebie,bo maz z nimi zostanie to ostanie na co mam ochotę to iść na zakupy. Wole w tym czasie odpocząć. Z zakupów wracam styrana a nie szczęśliwa . Kupowanie ciuchów juz mnie nie cieszy jak dawniej,to raczej przykry obowiązek. " Tu jest pies pogrzebany. Na tym należy sie skupić. Zwyczajnie was to nie cieszy. Nie piszcie o sprawach organizacyjnych. Jak się czegoś serio chce to nawet rozdarty rozbiegany dzieciak w tym nie przeszkodzi i znajdzie się sposób na osiągnięcie celu. Największy problem to brak rzeczywistej woli. Czasami człowiek musi spaść na dno, żeby się otrząsnąć ze swojego stanu. To może być długi proces ale jak ma tendencję ciągle spadkową to sie to dno w końcu osiągnię. Tym dnem może być sytuacja, że się idzie do przedszkola po dziecko i się wygląda tak źle, że się odczuwa odczuwa wstyd przed ludźmi, który tego dnia jest już na tyle wyrazisty i dojmujący, że nie da się go już dłużej ignorować. Być może musi nadejść w was ten właśnie impuls który was popchnie do działania. Już w dbaniu o wygląd celem nie będzie stan podekscytowania w szukaniu faceta jak to sie miało naście, dzieścia lat ale walka o to, żeby się człowiek nie czuł jak patologia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś A ja rozumiem te wszystkie mamy. Sama mam dwoje małych dzieci wieku 6 miesięcy i 2,5 roku. Jeżeli już się tak zdarzy,ze mam czas dla siebie,bo maz z nimi zostanie to ostanie na co mam ochotę to iść na zakupy. Wole w tym czasie odpocząć. Z zakupów wracam styrana a nie szczęśliwa . Kupowanie ciuchów juz mnie nie cieszy jak dawniej,to raczej przykry obowiązek. Tym bardziej,ze ma się ciągle z tyłu głowy co się dzieje w domu. Przeczytaj ostatnie zdanie jak Ty masz zrobić zakupy jak masz z tyłu głowy co się dzieje w domu. A co ma się dziać? Zostawiasz dzieci z ich własnym ojcem i się tak martwisz, że nie możesz chwilę pochodzić po sklepach. Kobiety to same sobie taki los gotują i mysla, że sa niezastapione

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:08 Bez przesady, jak patologia to ja nie wyglądam. Normalne jeansy czarne i t-shirt. Góra super lezy, mam ladna figure, oprocz dooopy, ktora jest troche za duza, jak u fitnessek pelna gębą. Nie chce mi sie nakladac tapety, skoro pojde tylko na plac zabaw i do sklepu dzisiaj. mam tylko pomalowane oczy.\ ale moze dla was to juz patologia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:15 Nie zawsze. Czasami po prostu mąż jest tak niepomocny i nieporadny, że martwisz się co tam się dzieje, czy diecko 10 siniakow juz nie ma, niepoobijane, czy nie oparzylo sie. Ja tak mam kiedy dziecko zostaje raz w tygodniu z tesciowa na 2 h, ona melepeta, po 2 h jest wykonczona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, a ty nie pisałaś juz tutaj? Ze teściowie nie chcą pomoc, a Twoi rodzice mieszkaja 6 godzin drugi i najlepiej jesli wy do nich jedziecie? I, ze twoj maz nie ufa nianiom i narzeka jak to nic nie mozecie zrobic? Tak to wyglada - dziecko planuje wam czas, a nie odwrotnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nigdy nie ma dobrego momentu na dziecko. Jak za młoda, to "jeszcze się nie wyszalała". Jak zdążyła się wyszaleć i zarobić, to "jak ona teraz porzuci wygodny styl życia"...mąż niech zrewiduje swoje niechęci do niań, albo niech sam nią zostanie na pełen etat. Wiesz co, mnie było ciężko przez pierwsze trzy miesiące. Teraz zaczynam już dbać o własną dietę, przeglądam szafę. Z kosmetyczki nie korzystałam i nie korzystam. Taki to czas. Trzeba się trochę pomęczyć i wyjść na prostą. Mnie jedyne czego trochę brakuje, to pogadać z innymi mamami w ciągu dnia (więc tylko mamy na macierzyńskim albo wychowawczym), bo trochę mi na spacerach czasem nudno :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15.17 Dla mnie to jest trochę nie pojęte. Wychodzi się za mąż za dorosłego człowieka, który nie potrafi się zaopiekowac własnym dzieckiem. I później jak taka kobieta będąc matka ma nie być sfrustrowana skoro ona ma w domu dwoje dzieci a nie jedno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ta babcia co ma dwie lewe ręce to jak wychowała swoje dzieci? Żłobek be, babcia be, niania be. Tylko wy tacy idealni. Uwielbiam takich mężów, niani samej w domu nie zostawi, do żłobka absolutnie nie, a sam leci sobie do pracy na 8h plus dojazdy i zadowolony. Najlepiej przerzucić odpowiedzialność na kobietę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:21 Tak wychowała że nie wychowywała. uciekła na dwa etaty pod pretekstem, że kasy za mało (z jej jednego etatu i emerytur jej rodzciow, ktorzy im pomagali), a nad dziecmi - i tutaj cytuję ciotke meza - "męczyli się dziadkowie"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:20 wiesz czo - tu jest kluczowa kwestia, czy facet jest takim lebiega, ze NIE POTRAFI sobie z dzieckiem poradzić, czy raczej... Po prostu mu sie NIE CHCE i sie wykręca jak moze (ze niby nie potrafi). Czasy sie zmieniają, świadomość tez, ale wielu jest jeszcze facetow, ktorzy uważają, ze "dziecko jest baby, chciałaś to masz.":O a postawa tego meza autorko żenuje - Co on myślał, ze dziecko samo sie sobą zajmie i Beda sobie nadal żyli jak przed?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:27 Tu autorka. Mój mąż daje sobie świetnie radę, jemu sie po prostu nie chce. godzi się tylko na zostanie z synem 2 razy w tygodniu po 2 godziny, nie więcej. Czyli jak np.pójdę na zakupy, to juz nie pojde na fitness, bo mężuś sobie taki limit ustawił i nie da sie tego zmienić. I tak nie mam najgorzej, bo mąż koleżanki ostatnio PIERWSZY RAZ zostal z dzieckiem na 3 h na placu zabaw, a dziecko ma juz 2 ;lata.\ to moj zostawal nie raz, jak szlam do dentysty, czy na spotkanie z kolezanka raz na miesiac szlam, a tak to chodze co tydzien na fitness i do kosciola

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja z 14.16- dla niektórych widać, ze jest czarne albo białe. To,ze nie mam ochoty na zakupy nie znaczy, że wyglądam jak patologia. Zawsze mam zrobiony makijaz, robię paznokcie raz w miesiącu. Jestem normalnie ubrana i uczesana,nie zaniedbuje wygladu. Tylko jakim kosztem się to dzieje. Nie jest już jak kiedyś,kiedy się wsiadalo w auto i jechało. Teraz wszystko trzeba zaplanować od a do z.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Może tobie nie sprawia. Sensowne zakupy zajmują parę h. Kiedy to zrobić? Męzowi po pracy zostawić dziecko na tyle h, żeby go jeszcze dorżnąć? Mam sumienie. " Twoja postawa to błąd. Twój mąż owszem zasługuje na jakąś tam przerwę po pracy, choćby te 2 godz. Nie wiem ile godzin pracuje. Jeśli powyżej 8-miu to jest to pracoholizm i z tym trzeba walczyć. Natomiast po całym dniu pracy męża i powiedzmy tym odpoczynku jego dwugodzinnym nie można przyjmować postawy, że od męża po pracy nic nie należy już oczekiwać aż do końca dnia. Wiesz czym sie kończy taka postawa ? Tym, że nie chciałabym być w twojej skórze kiedy wrócisz do pracy, bo wtedy nikt się nad tobą nie ulituje, nawet mąż. Będziecie oboje pracowali, a po pracy odpoczywał będzie tylko mąż, a ty skichasz się ze zmęczenia i frustracji, nadal wszystko będzie na twojej głowie. To, że ty nie pracujesz to nie znaczy że masz być jak uwięziona i nie możesz podstawowych rzeczy sama też na mieście załatwić. Tym bardziej, że jest jeszcze coś takiego jak sobota. Aż sie wierzyć nie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu znów autorka. Dodam, że nie miałam pojęcia że mąż będzie tak mało zaangażowany. jego pracowitość tak ogólnie w życiu mówiła mi o nim co innego, dzieci też lubi, więc nie miałam pojęcia że skoro jest ambitny, pracowity, bardzo ogarnięty, to przy dziecku z kolei będzie się zamieniał w kogoś, kogo to rozwala i przerasta. Jestem rozczarowana. Dziś np. powiedzialam mu ze nie mam ciuchow i chcę wieczorem wyjsc na zakupy to on że nie...wolałby żebysmy razem sie pozajmowali synem bo on sterany...a nie pracuje fizycznie. A ja nie sterana? do tego dochodzi tak jego cecha, że nie chce mi nigdy pomoc w sprzataniu zabawek syna. Mowi, ze po co sprzatac jak jutro i tak syn narozwala. I wiecozry spedzamy w chlewie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
haha autorko i przypomina mi się teraz moja matka: "nie porównuj się do gorszych tylko do lepszych". Mój mąż zostaje codziennie 2h z dzieckiem sam, a ja następne 2h kiedy on wychodzi na piłkę, na zakupy, na piwo. A jak zapisywałam do żłobka to go tylko powiadomiłam, nie pytałam o zdanie, bo wie, że jak ma inne to niech się zwolni z pracy i on siedzi na wychowawczym. Mamy takie same pensje. Ale mieszkam na osiedlu gdzie jest dużo rodzin z dziećmi i kobiety nie dają z siebie robić idiotek, że niby facet nie potrafi. Od początku dzielenie się obowiązkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ok, przyznaję, nie powiedziałam tego od siebie: "Mam sumienie, nie chcę go dorzynać". Ja bardzo chciałabym by go własnie zaangażować do opieki, uważam że to on nie ma sumienia, ale napisalam tak, bo często pierze mi on mózg i jest awanturnikiem dlatego żeby był spokoj czesto robie cos kosztem siebie samej, udaję że jest ok bo wiem ze i tak sie z nim nie wygra. gdybym wiedziala ze takim bedzie ojcem, nigdy nie zecydowalabym sie na dziecko akurat z nim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo u Was są równe zarobki, a u nas różnica wynosi 10 tysięcy złotych. na korzysc męza. Słabo? a on najwyrazniej uznał, że kto ma kase ten ma władzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mogę zrobić zakupow z prawdziwego zdarzenia OD ROKU. mój mąz piętrzy trudności.\autorka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie pozwalaj na takie traktowanie autorko, idź na zakupy, powiedz, że nie masz nic do ubrania i też jesteś zmęczona i potrzebujesz odpoczynku i po prostu wyjdź. U nas mąż pracuje, ja na zwolnieniu, ale całe dnie z dzieckiem i tak i tak dzielimy się np noce, w poniedz on wstaje, we wtorek ja itd. Na szczęście tego wstawania nie ma dużo, bo dziecko ładnie śpi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Bez przesady, jak patologia to ja nie wyglądam. " Nie wiem jak dokładnie wyglądasz, ale ten topik jest sygnałem, że jednak nie czujesz się komfortowo. A ja tylko napisałam do czego ostatecznie może prowadzić takie permanentne czucie się niekomfortowo i odkładanie kupienia sobie czegoś nowego. Wiadomym jest, że co jakiś czas trzeba coś kupować nowego, bo ubrania, szczególnie jedne i te same długotrwale noszone się niszczą, wycierają, defasonują, płowieją itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×