Opowiem wam kobietki o dwóch podrywaczach jakich znam

Pierwszy był bezdomnym we Francji i podrywał kobiety na imprezach raczej te brzydsze i niedopieszczone, po to aby mieć gdzie mieszkać, zawsze się udawało, chociaż jestem pewien, że gdyby był ciapatym to żadna by nie spojrzała. Co ciekawe ostatnią Francuzkę zachęcił, aby go rzuciła i sprowadził sobie Polkę, tak łatwą, że to szok, a sprowadził sobie, bo Francuzki uznał za zboczone, woli jednak Polki. Teraz ma gdzie mieszkać, bo pracuje. Drugi przypadek, to łapacz każdej jak leci, byle przelecieć. Stosował wszelkie techniki socjo-psycho-techniczne i mu dobrze szło, niestety żona nie była tym zachwycona i się rozeszli, ale jak widać dla chcącego nic trudnego, bo kobiety lecą na wszelki kwiatuszki, miłe słówka itp itd. Te dwa przykłady to dowód na naiwność kobiet myślących, że ci najbardziej przystojni, wyperfumowani, uśmiechnięci, starający się i hojni to najlepsi pod słońcem, niestety zawsze interesowni i zawsze to się źle dla naiwnych kobiet kończy.