Rozstanie z toksykiem. Czemu boli?

Dziś rozstalismy sie po 4 latach zwiazku. Wczoraj znow wrocil po pracy i znow bez humorku wiec wyzywal sie na mnie. Mialam wypadek samochodowy w srode i do dzis w szpitalu przelezalam na badaniach, on nawet mnie nie odwiedzil.. do tego zaczal po mnie jezdzic ze sama sobie winna jestem tak bez powodu. Mowiac ze nie chce sie z nim klocic nazwał mnie suka. Kazalam przestac dalej mi dogryzal wiec ostrzegalam ze tez go wyzwe. Zostalam j****a szmata za to.. wiec odgryzlam sie ze jest cwelem i ma skończyć.. jak sie wkurzyl zadzownil do mnie i zaczal wyzywac rozlaczylam sie kazalam mu ochlonac... poskarzyl sie babci ktora do mnie zadzwoniła ze nie bede mu wnuka obrazac i moglam umrzec bo był by spokoj.... rozlaczylam sie a jemu napisalam ze jest p***a bez jaj bo juz wybuchlam. Dodam ze jak bylam na sorze robil mi sceny zazdrosci i wyzywal moich znajomych... olewalam to... po tej akcji z babcia zablokowalam cala jego rodzine. Jeszcze z innego nr zaczal pisac ze da mi co chce i jest mu przykro... no co za czlowiek.. ja rycze a on ma to w d***e bo slyszalam ze dobrze sie juz z kolegami bawil.. czemu mniw to boli..

Super Prowokacja, Tylko cos ci sie nie zgadza trzykropkowa, wiec temat nie chwyci. Od środy do dzis Leżałas w szpitalu, a on wczoraj w domu Cie obrażał po powrocie z pracy - jakim to cudem:D rozdwoilas sie?

To nie prowo i wrocil w sensie pisalismy sms.. caly czas pisze o telefonach i smsach..