Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mogłybyście być z facetem ze wsi

Polecane posty

Gość gość

Poznałam takiego, ma dużo pola, maszyny, i całe ręce roboty. Jest pracowity, miły, dobrze się z nim rozmawia, ale nie dba o swój wygląd. Chodzi w byle jakich ciuchach, ogolony na „żołnierza”, bo tak mu wygodnie, i ma brudne paznokcie z ziemi. Raz przyjechał do mnie do miasta i szczerze mówiąc trochę było mi wstyd z nim iść do knajpki na piwo. Nie wiem czy się zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jako kobieta możesz to zmienić :) Delikatna rozmowa, wypad na zakupy. Wiesz może to banalne, ale naprawde liczyć się człowiek, to co na zewnątrz można zmieniać jak się chce i ile się chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, to sie nie zmieni. Takie sprawy wynosi sie z domu rodzinnego. Facet jest chlopem, ciezko pracuje. CZASEM dla ciebie doprowadzi sie do ladu, ale nie ma co liczyc ze na co dzien bedzie chodzil pieknie ubrany. Jednak, pamietaj: lepszy jest fajny czlowiek z brudnymi, spracowanymi rekami niz pieknis na ktorego nie mozesz liczyc, ktory lata za innymi, itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, nie mogłabym. Głownie dlatego, ze sama jestem ze wsi, z dużego gospodarstwa. Wiem, ze taki facet, będąc juz w zwiazku miałby dla mnie minimum czasu, bo to jednak ciezka praca fizyczna, zawsze jest coś do roboty, a kiedyś trzeba odpocząć... Ja, jako kobieta, dziewczyna w sumie jeszcze przeciez, miałam mnóstwo pracy. Na własne życzenie nie zdecydowałabym się na bycie z rolnikiem, nie chodzi o wygląd itp. bo to zawsze można zmienić, popracować nad tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najwazniejsza sprawa czy on się myje pod napletkiem bo są tacy którzy mają tam kilkumiesieczny zielony osad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wyjechałam do miasta, na studia i już tutaj zostałam. Na gospodarce został, z rodzicami, mój brat. Wiem, że moja bratowa nie ma lekko, jej głównym obowiązkiem jest jednak czekanie na męża z kolacją po pracy. Mimo tego, ze mój brat od czasu do czasu zabiera ją do miasta do kina, restauracji, to jednak ich codziennośc krązy wokol pola, ale jak to mowią widziały gały co brały... podejrzewam, że ma chwile, kiedy żałuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam męża ze wsi, też ma gospodarę. Ale od samego początku był czyściutki i schludny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Również pochodzę ze wsi, rodzice harowali, jak woły, my dzieci też od 7 roku życia. Ja pracowałam mniej, bo dobrze się uczyłam. Nigdy nie chciałam mieć gospodarstwa i męża rolnika, ale moja bratowa jakoś się odnalazła, chociaż brat zarzekał się, że nigdy nie przejmie schedy. Trzeba mieć świadomość plusów i wieeeelu minusów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×