Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Ile czasu wypada pracowac w tej samej firmie bo ¨wypada¨

Polecane posty

Gość gość

Po jakim czasie warto zmienic prace na inna? Rok albo dwa wydaje mi sie za malo w jednej firmie. Jak czesto zmieniacie prace?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pracę zmieniasz kiedy jest potrzeba, nie ma czegoś takiego jak "wypada" bo to transakcja. to tak jakbyś pytała ile wypada kupić ziemniaków żeby babie z targu nie było przykro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja kolezanka zmienia prace srednio po 10 miesiacach, wg mnie to zbyt dobrze o niej nie swiadczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A to latawica. Napewno nie będzie dobra matką .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na kafeterii wypada NIE pracować:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam czworo dzieci i piąte w drodze, mój mąż pracuje od 10 lat w tej samej firmie i pracy niebedzie zmienial bo mu dobrze wogule to wszędzie placą tyle samo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To za bzdurne pytanie. Ja po studiach pracowałam 3 mce w ubezpieczeniach,potem 10 mcy w windykacji i od 7 lat pracuje w firmie transportowej.Nie zamierzam zmieniać póki co. No może już wypada bo "za długo "?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pracuje od jakichś 9 lat, to moja 7 firma. Dużo? Pewnie tak, ale każda zmiana była uzasadniona, choć nie zawsze na lepsze. Nie mam wykształcenia kierunkowego i nie jestem specjalistą w żadnej dziedzinie, więc pracowałam w różnych branżach. 2 razy zdążyło mi się odejść pod koniec okresu próbnego, bo wiedziałam że to nie dla mnie (bank). Raz dostałam wypowiedzenie w związku z zamknięciem oddziału w którym pracowałam. Pozostałe zmiany wynikały z chęci rozwoju, nowych wyzwań. Najdłużej w 1 firmie pracowałam 3 lata. Mam nadzieję, że w aktualnej zostanę do końca, bo pasuje mi pod wieloma względami. Poza tym dość mam już tych zmian. Mimo wielu pozycji lubię swoje CV, na każdej rozmowie rekrutacyjnej było o czym rozmawiać. 2/3 z nich kończyło się sukcesem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobieta 44 lata- od 20 lat ta sama firma:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co jakieś 2-3 lata należy zmieniać pracę i branże żeby się rozwijać na dynamicznym rynku pracy i nie było stagnacji :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Od 12 lat pracje w tej samej firmie. Jestem dobrym pracownikiem, szef to docenia (podwyżki, premie) lubie swoją pracę i nie mam potrzeby by ją zmieniać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:24 tez nie jestem specjalista i tez pracowałam w kilku dziedzinach, z tym, ze pierwsza praca trwała 1,5 roku, kolejna 3,5 roku, następne juz krócej. Dzisiaj dobrze jest byc elastycznym, wiec moze pracodawcy nie odrzuca fakt, ze ktos czesto zmienia prace i szuka dalej, ale kiedys kolezanka stwierdziła, ze dobrze kiedy sie ma pozycje w CV z dłuższym stażem, bo to znaczy, ze jest sie lojalnym pracownikem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przecież zależy od zawodu i otoczenia, w moim zawodzie średnia wieku to 25 - 30 lat, zmiana pracy co rok to norma i nikt nie patrzy krzywo. Jak pracujesz z ludźmi 40 + to ono zawsze będą patrzeć krzywo, w innych czasach się wychowali, pracodawcę się po rękach całowało za zatrudnienie. Młodzi nie mają już takiego podejścia. Pytanie serio bez sensu jak ci źle to zmieniasz i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:40 oj z tym całowaniem po rękach to niestety, ale czesto jeszcze bywa. Najniższa stawka wciaz jest najchętniej proponowana, nawet kiedy pracodawca wymaga doświadczenia plus np znajomosci języka - ktos takiego wyśmieje, ale inny te prace wezmie:-/ mam wrażenie, ze żenujące "na twoje miejsce mam stu chętnych" wiecznie żywe:-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlatego mnie argument o lojalnym pracowniku nie przekonuje, nie w czasach nielojalnych pracodawców. Sama lojalność nie jest atrybutem, kiedy reszta jest słaba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobieta 36 lat, pracuje zawodowo od 12 lat, najdluzej zagrzalam miejsce w pracy dotąd 4 i pół roku. lubię zmiany, rozwój, wyzwania - choc jest to też ieco stresujące, przyznam. od stycznia 2017 dwa razy zmienialam pracę, takei same obowiązki/stanowisko, ale iine firmy, nieco inne pieniądze. w obecnej jestem od konca listopada, fajnie miejsce, ale chwilami zbyt proste te moje obowiązki, a ja mam ambicje, więc myslę ze będę tu tak z rok, zeby mieć to w CV, w sensie np 11.2017-02. 2019. mam 6-letnie dziecko i męża, mąż w obecneij pracy jest od prawie 4 lat,, mial awans, ale mysli o zmianie jesienią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u mnie wiek 33 lata. 5 lat w 1 firmie, potem urodzilam i nie wrocilam. kolejna praca 2 lata. potem 2,5 roku. i ostatnia 1,5 roku. w ciagu sowjego zycia zmienilam prace 4 razy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zmieniałam, jak czułam taką potrzeb, albo sytuacja ją generowała (praca, która stała sie zbyt monotonna i przestała być wyzwaniem, niechęć szefostwa do podwyżki mimo, że inni je dostawali, zmiana przełożonego i co za tym idzie pogorszenie atmosfery w firmie, zwykła chęć czegoś nowego...). Najkrócej w jednym miejscu pracowałam 6 miesięcy, najdłużej - 5 lat (nie licząc prac dorywczych oczywiście), pracę zmieniałam jak na razie 5 razy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem pracodawcą, zimą szukaliśmy osoby do biura , branża transportowa. Przyszło około 80-100 cv. 90 % to tzw skoczki , tutaj 3 mc, tutaj 6, tam 4, czasami rok, dwa. Ostatecznie wybrałąm kobiete , która przez 20 lat pracowała w trzech miejscach ( a chciałam zatrudnic osobe 25-30 l). Kobieta totalnie zielona w branży, obsługa biura, organizacja perfekt, tylko trzeba ja było uczyc od początku co z czym sie je. Pracuje u nas od grudnia, w tej chwili już wszystko ogarnia, jest świetną pracownicą, w maju chcę jej dac podwyżkę i umowę na stałe. A przedtem mieliśmy skoczków z doświadczeniem w branży i wiecznie coś nie pasowało, mysleli ż epo 2 tyg dostana 4000 zł i umowę na nieokreślony. I chyba stąd te skoki po róznych firmach. Dlatego mnie jako pracodawcę razi kiedy w cv jest wpisane mnóstwo firm i daty pracy nie dłuższe niż dwa lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś A mnie jako pracownika razi, jeśli w trakcie rozmowy o pracę czy negocjacji warunków zatrudnienia pracodawca obiecuje właśnie podwyżki/awans/stałą umowę etc. a po uzgodnionym na to czasie nagle go skleroza albo inna pomroczność łapie, mimo, że pracownik z nadwyżką spełnił warunki. Może ty jesteś wśród tych nielicznych słownych, ale jesteś wyjątkiem, a nie regułą. Regułą jest szukanie pracownika-jelenia, któremu obiecasz złote góry z nadzieją, że on innego wyjścia niż pracować u ciebie nie ma. I może kiedyś tak było, ale to już nie te czasy, i stąd się bierze ogromna rotacja pracowników w wielu firmach (a więc i "skoczki"), oraz brak tej rotacji w tych niewielu poważnych. Pracodawca ma prawo szukać poważnego pracownika, ale pracownik nie ma prawa do poważnego pracodawcy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no tak, masz rację, na pewno są i tacy pracodawcy :( Ja nie obiecuje , ja mówie zobaczymy jak sie rozwinie sytuacja po okresie próbnym . I tak okres próbny daje 1 mc, wtedy jest minimum, ale np tej pani dałąm plus 300 bo widać było , że sie stara. Po okresie próbnym 5 mc na czas określony i 2200 netto. W maju umowa na czas nieokreślony i 2700 netto. Wydaje mi sie że to w sam raz, jak na nasze średnie miasto. Oczywiscie daje pracownikom (to już pod stołem) kasę na święta, kierowcy 300 (bo oni dobre pensje mają i jest ich wielu) i ludzie z biura po 500-tych jest mało z niższa pensją. tylko kurczę żeby nie przeczekac pół roku okresu próbnego i uciekać od razu? Nie wiem, mnie sie nie zdarzyło, ale ja rzadko zatrudniam ludzi, na ogół zostają na dłużej, "biurwowcy" pracuja latami, kierowcy trochę skaczą bo lubią kombinowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×