Siostra chce mnie wciągnąć do pracy na kamerkach.

Ja nie chcę bo dla mnie to prostytucja ale siostra powtarza, że pokazanie cycka do kamery to przecież nie to samo co dawanie d... pod latarnią. Spytałam ją czemu koniecznie chce mnie wciągnąć do swego interesu to odpowiedziała, że dwie dziewczyny, szczególnie bliźniaczki, mają ogromną popularność a samotnej lasce ciężko się przebić bo dziewczyn występujących solo jest całe mnóstwo i konkurencja duża.

Mówi jeszcze że wszystko się rozgrywa na niemieckich czatach więc nikt nas tu w Polsce nie rozpozna. Ale przecież ktoś to może nagrać co robimy i umieścić w sieci i każdy będzie sobie mógł obejrzeć a tam są przecież nasze twarze.

Poza kurfieniem dochodzi także kazirodztwo. Ona uważa, że to nie kazirodztwo bo my seksu nie uprawiamy tylko pozorujemy. Zgadza sie, nie dotyka mi językiem do c**y ale jeśli jej język zbliża się na centymetr do pofałdowanej krawędzi moich warg sromowych to cóż znaczy ten 1 centymetrzyk? Dla mnie to jak prawdziwa mineta. Poza tym ona całuje mnie w usta. Niby to tylko cmokanie ale jednak. Boje się, że kiedyś w pogoni za kasą przekroczy granicę. Chcę z tym zerwać ale namawia mnie na kontynuowanie kamerek bo ma na tym zarobek.

Na jakim portalu można ją oglądać i jaki ma nick?

nie zgadzaj się bo to jednak forma prostytucji . Idź przez życie własną drogą tak abyś potem nie żałowała. Czy na prawdę nie można inaczej zarabiać. Twoje obawy są słuszne

Seks bliźniaczek to nie kazirodztwo. Gdyby to było kazirodztwo to porno z bliźniaczkami (np siostry Dellai Twins, Milton Twins lub Anja and Katja) byłoby nielegalne, a tak nie jest xD

Też używa argumentu, że to nie kazirodztwo bo prawdziwe kazirodztwo jest zakazane a to co my robimy przed kamerą to nie jest kazirodztwo bo przecież dwie siostry nie zajdą wzajemnie w ciążę i nie urodzą chorego dziecka więc to nie jest kazirodztwo. Mam wrażenie, że ona przekonuje mnie w ten sposób do prawdziwego seksu. Sama widzę, że zaczyna pozwalać sobie na coraz więcej. Kiedyś tylko obejmowałyśmy się, przyulałyśmy i co najwyżej cmokałyśmy się w policzek a teraz pocałunek w usta to już standard. Pamiętam jak cofnęłam głowę gdy pierwszy raz chciała wślizgnąć się językiem do buzi. Najgorsze, że ona nie widzi w tym nic złego, nic patologicznego. Ja jej mówię, że przecież jesteśmy rodzonymi siostrami, a ona odpowiada - no właśnie czyż siostry nie powinny się kochać a ty się mnie brzydzisz nawet pocałować. Nie wiem już jak jej tłumaczyć. Nie pozwala mi zerwać z procederem bo mówi że ma stałych bogatych widzów i potrzebuje kasy na wyjazd i usamodzielnienie się.