Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

8latek i powrót do polskiej szkoły, wasze doświadczenia

Polecane posty

Gość gość

Musimy na 2 lata wrócić do Polski. Syn nigdy nie chodził do polskiej szkoły. Obecnie mieszkamy w Norwegii. I tak się zastanawiam czy nie będzie problemu w szkole. Chodzi mi głównie o poziom. Obecnie syn mówi płynnie po polsku, czyta i pisze. Ale na pewno będzie odstawał od rówieśników pod względem mowy. Ale tym nie martwię się ponieważ syn szybko nadrabia braki językowe. Mamy jeszcze wakacje, które spędzimy w Polsce i skupimy się na mowie. I będzie miał czas żeby się przestawić. Mam męża Norwega, który też mówimy po polsku. Z angielskim nie będzie problemu bo jest na bardzo wysokim poziomie. Ale reszta przedmiotów trochę mnie niepokoi. Sama pamiętam jak byłam w szkole i ile miałam nauki a ile ma mój syn w norweskiej szkole. Z tego co czytałam to nauki jest mnóstwo. Sprawdzałam wstępnie program nauczania w Polsce. Ale jakby ktoś mógł napisać o swoich doświadczeniach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Możesz już teraz zacząć przerabiać z nim materiał polskiej szkoly. Nie pamiętam nazwy Ale rejestrujesz się przez Internet i normalnie w domu ćwiczysz z dziwckiem. Jeżeli na 100% wiesz, że wrócicie to zastanów się nad tą opcja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój jeden syn chodził w Norwegii do szkoły 8 lat młodszy syn do szkoły rok i trzy lata przedszkola. Wróciłam dwa lata temu nie wracałabym bo sama mieszkałam tam 18 lat ale zmarł mój ojciec mama prosiła aby zająć się firma i przyjechaliśmy, miałam być rok jestem juz drugi .Starszy ogólnie szybko wszędzie się zaaklimatyzuje w No byl bardzo dobry w szkole tutaj tez jest ,młodszy to taki łobuz ze czasami mam skargi w szkole ale nie dziwic sie jak w przedszkolu po drzewach pozwalali im skakać . Ale z nauką akurat problemu nie ma W Norwegii uczyły sie również historii Polski i ogólnie polskiego z nauczycielka j ojczystego .W Polsce w szkole młodszy jest szczęśliwy jest wśród swoich, Norwegia im pomogla nie powiem bo starszy zna prefekt 3 języki tym niemiecki i angielski które ma szkoke a mlodszy te podstawy angielskiego również wiec akurat Mimo że mam mieszkanie w Norwegii i teraz ciężko mi sprzedac bo jest troszkę kryzysowo chce aby dzieci jednak tutaj skończyły szkoły. Nie jest jakoś trudno chociaz uważam ze poziom u nas jest nieco wyższy ale pewnie Twój syn nie będzie miał problemu .Gorzej może być jak wrócicie z powrotem ważne aby cały czas miał kontakt z j norweskim jak chcecie tam wrócić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na razie dzieci nie miały prawdziwej matematyki tylko liczenie w pamięci, z polskiego czytanie, rzeczowniki, czasowniki, przymiotniki, przysłówki, ze środowiska nic konkretnego. Innych przedmiotów nie ma do trzeciej klasy. Głównym wymogiem jest więc czytanie i liczenie. W dobrą porę wracacie. :))) A, angielski, to już zależnie od szkoły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka. Dziękuję za odzew. Co do powrotu nie martwię się, ponieważ mój mąż jest Norwegiem i z językiem nie będzie problemu. Obawiam się raczej pewnego sposobu myślenia co do nauki. Syn jest zdolny ale już ma wpojone, że uczy się przede wszystkim tego co go interesuję. Martwię się też ilością prac domowych. Chciałam przygotować syna do polskiej szkoły i przerobić trochę materiału ale już spotkałam się ze sporym sprzeciwem. To znaczy syn powiedział dlaczego ma się uczyć w domu? Przecież chodzi do szkoły. Ciężko jest wytłumaczyć dziecku pewne odmienności. I tego też się trochę obawiam. Syn w domu rozmawia po polsku, więcej z mężem rozmawia po polsku (mój mąż studiował w Polsce) plus raz w tygodniu szkoła polska. Obawiam się trochę systemu nauki, ale może przesadzam. Mam jeszcze młodszego syna w wieku przedszkolnym i tutaj też obawiam się zmiany na przedszkole polskie. Pół dnia dziecko siedzi na dworze, biega, krzyczy itd a jednak polskie przedszkola są inne. Ale martwię się o to mniej niż starszym synem. Zastanawiałam się nad prywatną szkołą dla starszego ale nie wiem czy to jest dobry pomysł. Mam w rodzinie dzieci, które mieszkają w Polsce i brzydko mówiąc jeżeli chcę je porównać to mój syn na pewno jest bardziej rozwinięty językowo ( zna angielski, norweski, polski i komunikatywny niemiecki), zdecydowanie gorzej czyta niż jego polscy rówieśnicy, musi się jakby przestawić z jednego języka na drugi. Jest jakby na niższym etapie rozwoju emocjonalnego. Czyli lubi krzyczeć, biegać. Ciężko mi to do końca określić. W Norwegii dziecko, które nie może usiedzieć w klasie nie jest problemem. Dziecko, które ma gorsze wyniki w klasie nie jest chwalone tak jak słabsze, które "podciągnęło" swoje umiejętności. Syn jest bardzo dobrym uczeniem no ale właśnie w norweskiej szkole. Nie wiem czy jest przygotowany na krytykę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam wrażenie jakbyś pisała o dzieciach upośledzonych umysłowo. A wiesz że podleganie krytyce i reakcja (i obrona, i korygowanie swoich zachowań, reformowanie priorytetów itp) to składowa życia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie znowu na odwrót wyjazd z dziećmi do męża do niemiec starsza tu chodzi do przedszkola ma obecnie 6 lat a młodsza 2.5 roku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko współczuję Ci że twoje dzieci muszą iść w Polsce do szkoły. Dla mnie system edukacyjny jest chory.... po tym co ja przeszłam przez tyle lat i nic wartościowego się nie nauczyłam postanowiłam że moje dzieci nigdy nie będą uczestniczyć w tym cyrku... Szkoła zabiła moje zainteresowania, zabrała tyle dzieciństwa na naukę głupot których już dawno zapomniałam.... Porażka....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale głupoty piszesz mądre i zdolne dzieci poradzą sobie wszedzię znajdą ciekawe zajęcia bo w polskiej szkole tego nie brakuje.Jak dziecko słabo się uczy to najlepiej zwalić na szkolnictwo w Polsce. Jak szkola zabrała twojemu dziecku dzieciństwo to widać taka potrzeba była aby uczyło się więcej bo nie dawało rady .Jakoś moje dzieci chodzą do szkoły w Polsce i nie narzekam one też nie i wciąż są dziećmi mądrymi ,chodzą na różne dodatkowe zajęcia. Gdzie szczerze to w innym kraju syn był zmuszany do uczestnictwa w zajęciach dodatkowych sportowych których nie cierpiał wolał inne a jak się stawiał to powiedzieli ze potrzebuje fizjoterapii ,idioci ale jak był potrzebny na konkursy matematyczne miedzyszkolne bo tam same tluki to było ok bo najlepszy uczeń w całej szkole co ja pisze najlepszy ze wszystkich szkół w miasteczku. Tutaj w Polsce dzieci mają masę dodatkowych zajęć darmowych i płatnych różnie. Nie wspomnę tez o mobingu i nie tylko chodzi o to ze ktoś jest innej narodowości bo swoi swoich gnebią tak samo a jak jesteś polakiem to już wogóle. W Norwegii w Niemczech uśmiechają się witają ale to tylko maski i tak jest większości krajów, nie wspomnę o Irlandii czy Anglii jak leją i nienawidzą polskich dzieci. Tak super mają polskie dzieci za granicą w szkołach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znam świetny sposób na naukę języka polskiego właśnie dla dzieci dwujęzycznych. Jest to platforma e-learningowa: https://polonijka.edu.pl która pomogła już wielu dzieciakom zza granicy i myślę, że z pewnością pomoże również i Pani synowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×