Zazdrość

Cześć. Jestem w związku z cudownym chłopakiem od pół roku. Ogólnie to jestem mega zazdrosną osobą, bo w przeszłości kilku mężczyzn bardzo mnie zraniło. W ostatnim czasie jednak jestem zazdrosna dosłownie o wszystko! Mój chłopak nigdy nie dał mi powodu żebym mu nie ufała i była zazdrosna, ale ciągle żyję w strachu, że kogoś ma i że coś przede mną ukrywa. On wie, że jestem obsesyjnie zazdrosna, ale zaczyna go denerwować to, że mu nie ufam. Co mi radzicie? Jak sobie z tym wszystkim poradzić?

Idź się leczyć bo inaczej rozwalisz związek. Gość nic złego nie robi a ty mu robisz awantury, w końcu pomyśli i cię zostawi. Albo cię zdradzi, co mu szkodzi awanturę i tak ma codziennie, bez powodu to lepiej przeżyć awanturę z powodem

Nigdy mu nie zrobiłam awantury, tylko mówię mu o moich odczuciach.

Tak tak mam już kilka w ogródku zakopanych żywcem dziewczyn.Dołącze jeszcze jedną. Wcześniej wyrywam włosy i wyskubuje oczy. Jego obleje kwasem na końcu.

Myślisz, że powinnam mu o tym nie mówić i zatrzymywać to dla siebie? Chciałabym znaleźć jakiś sposób na to, żeby mi przeszło, bo przez to sama bardzo cierpię

mówić wszystko

albo trzasnąć drzwiami bądź walnąć w łysy czerep. Ja wybieram jedno i drugie. Kara musi być.

Może któraś ma jakieś sposoby na to abym nie wymyślała sobie pełno bajek kiedy on przez jakiś czas się do mnie nie odzywa?

Czyli mu marudzisz to jeszcze gorzej niż awantura. A co to za jedną polubiła twoje zdjęcie, skąd ja znasz itd. Normalny facet uśmiecha się, rozmawia z kobietami i nie ma zamiaru ich przelecieć. Ty w każdej widzisz konkurencję i potencjalne dymanko dla swojego faceta. To jest chore.

Widocznie on taki jest

Jaka kara? Dla mnie, bo jestem zazdrosna?

Dla niego.

Nerwica natręctw

"Czyli mu marudzisz to jeszcze gorzej niż awantura. A co to za jedną polubiła twoje zdjęcie, skąd ja znasz itd. Normalny facet uśmiecha się, rozmawia z kobietami i nie ma zamiaru ich przelecieć. Ty w każdej widzisz konkurencję i potencjalne dymanko dla swojego faceta. To jest chore." Nie, nie, nie. U mnie to tak nie wygląda. Nigdy mu tak nie marudziłam i nie mam zamiaru. Ja tylko mu mówię, że się boję, że kogoś ma, nie mając żadnych powodów. Po prostu mam w sobie taki strach i nie jestem zazdrosna, o takie rzeczy. Może zazdrość to złe słowo. U mnie po prostu zwycięża strach przed zdradą.

A wilków się boisz? Pewnie ogolnie tak, ale teraz nie bo ich nie ma (chyba że mieszkasz w Bieszczadach), nie boisz się że nagle się teleportują. Nie ma co się bać zdrady, nie ma co pilnować faceta by nie zdradził, bo jeśli jest to poważny związek i on kocha to możesz go zamknąć pijanego z gołą babą na noc i jej nie ruszy, a jeśli ma zdradzić to lepiej prędzej niż ja będzie 2 dzieci.

"A wilków się boisz? Pewnie ogolnie tak, ale teraz nie bo ich nie ma (chyba że mieszkasz w Bieszczadach), nie boisz się że nagle się teleportują. Nie ma co się bać zdrady, nie ma co pilnować faceta by nie zdradził, bo jeśli jest to poważny związek i on kocha to możesz go zamknąć pijanego z gołą babą na noc i jej nie ruszy, a jeśli ma zdradzić to lepiej prędzej niż ja będzie 2 dzieci." Masz rację! Muszę się ogarnąć, bo inaczej oboje nie będziemy szczęśliwi