Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Spacery z dzieckiem teraz to koszmar

Polecane posty

Gość gość

Dzis wyszlam w bluzce z krotkim rekawem. Synek roczny mial body z krotkim i cienka bluzke. No troche wialo dzis. Ale skoro ja nie zmarzlam ( mialam tez bose stopy w sandalach) to dziecko w jednej warstwie wiecej niz ja tez nie. Na glowie mial tylko czapke z daszkiem. A wokolo dzieci poubierane- kurtki, czapki. I tak praktycznie codziennie. A temperatura waha sie od 17- 23 stopni popoludniu przez ostatnie 2 tyg. Juz glupieje i nienawidze wychodzic, bo mamuski sie patrza w ten moj wozek. Ale do jasnej ch... To nie jest normalne, ze mama idzie w bluzie/ bluzce a dziecko czapka, kurtka, koc czy oslonka na nozki. Codziennie wracam i sie zastanawiam czy dobrze robie. Czy syn sie nie zaziebi przeze mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Juz mi szwagierka mowila o zdradliwych pogodach, wietrze, przewiewach. Jednego dnia wyslala mi zdj swojego 2 latka wlasnie w kurtce i czapce. Ja jej wyslalam zdjecie mojego wachajacego stokrotki- tylko sweterek i czapka z daszkiem. To mi dzwonila zdziwiona ze moj tak " lekko" ubrany i jeszcze na trawie siedzi bez rajstop pod spodem... A mi w sloncu bylo goraco w cieniutkiej bluzce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście, że dobrze robisz. Zasada jest taka: dziecko leżące ma mieć 1 warstwę więcej niż ty. Ja zawsze wolę ubrać lżej, bo w razie czego mogę przykryć kocykiem. Zapocone dziecko rozebrać na wietrze to zaraz choróbsko. A przykryć jak chłodno żaden problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie na placu zabaw większość dzieci lekko ubrana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam w mieszkaniu 24 stopnie, balkon caly dzien otwarty. No i wychodzac jestem pewna ze dobrze robie, a na ulicy tylko patrze i to nawet kilkulatki maja czapki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
już od dawna zauważyłam, że dzieci są absurdalnie przegrzewane przez mamy czy babcie. A ile razy widze rodzica na krótkim rękawku, a w wózku drze się małe dziecko ubrane w kurtkę, czapkę i zawinięte w koc. Mam czasami ochotę wtedy podejśc i spytać czy nie domyślają się o co chodzi ich własnemu dziecku kiedy ma czerwoną twarz i stara się rękami i nogami odkryć, a mądry dorosły tylko go kiwa w wózku i z uporem maniaka go szczelnie zakrywa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Akurat cienka bawelniana czapeczka przy wietrze nie jest niczym zlym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja zawsze ubieram dziecko tak jak siebie, ewentualnie dodatkowe nakrycie. Wbrew pozorom w mojej okolicy nie jest bardzo ciepło. Dziś w bluzie i w dzinsowej krótkiej kutteczce po prostu zmarzlam. Moje dziecko miało na sobie bluzeczke, bluzę z kapturem i wiatrowke i jak spało w wozku jeszcze było całe lodowate. Nie wiem gdzie mieszkacie, ale przy temp 15-st i silnym wietrze raczej jeszcze nie chodziłam w sandalach. Dopiero kwiecień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przy bluzce byl kaptur i jak zaczelo wiac, to mu zalozylam. W sloncu bylo bardzo cieplo, zawiewalo momentami jednak. Synek czesc spaceru siedzial w wozku a czesc sobie chodzil po placu zabaw. Kark mial cieply. Raczki tylko troche chlodne. Teraz mam wyrzuty. Chociaz mimo wiatru mi w krotkim rekawku i z bosymi stopami nie bylo zimno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:59 wielkopolskie. Dziś około 13 miałam w cieniu 27 stopni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wierze. Czapka przy temp kilkunastu stopni, opatulanie bo przeciez kwiecien. U mnie byly ostatnio dni z temp 24 stopnie i moi vhlopcy ( rok i 3l) na dworze byli w bluzkach z krotkim rekawkiem a na glowach- starszy czapa z daszkiem, mlodszy kapelusik. Wiatr wial ale cieply. Mialam ich w kurtkach kisic, bo jest kwiecien? Dzieci sie ubiera stosownie do pogody a nie ze wzgl na miesiac roku. Latem, gdy bedzie 15 stopni dacie dziecko w spodenkach bo przeciez bedzie lipiec? To jak z 1 listopada, nie wazne ze na plusie, ludzie na cmentarzu zimowe kreacje- bo to lustopad!#!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mieszkam w centralnej Polsce. 23stopnie w cieniu,od 2tygodni duchota,czasem chłodny wiatr ale nie aż tak by zakładać kurtkę. Córka od 2tyg chodzi w bluzce z krótkim rękawem,dzieciaki w czapkach i kurtkach. Już Panie w przedszkolu się lituja i rozbieraja dzieci wbrew woli rodziców,bo aż bordowe od tej duchoty. Przyjdzie taka mama w sukience,bez rajstop,a dziecko kurtka,bądź grubsza bluza,koszulka,spodnie i czapka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie na placyku dzieci ubrane od Sasa do lasa. Akurat dzis na dworze nie byłam ale wczoraj moje dzieciaki miały koszulki na krótki rękaw i cienkie bluzy. Raz wiało a za chwilę bardzo ciepło. Mam też roczniaka i był cienko ubrany porównując do dzieci w jego wieku na placyku. Prawda jest taka że dziś mi trochę pokasluje ale zdrowy to on nie był ( ma katar od tygodnia ) jednak uważam że chyba go trochę wczoraj przewialo. Byłam na dworze razem 4 h wczoraj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sama widuje mamy lekko ubrane a wozku dziecko placze, bo oslonka zalozona, buda na sztorc i.moze 10cm skrawek z doplywem powietrza. Inna ostatnio z dzieckiem w spacerowce- maluch darl sie jak opetany, caly czerwony na buzi- kurtka, czapka i koc a mama jeszcze trzesla tym wozkiem by go uspokoic. Wiatr tez nie jest szkodliwy, zapalenia ucha sie z tego nie biora. Ja teraz z mala robie identycznie jak Ty. Z pierwsza corka az mi wstyd jak zdjecia ogladam, lato, upal ale nieszczesny wiatr, wiec uszka zakryte. Ja na fotce krotki rekaw a mala body i polar... Zgroza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlatego jestem skolowana. Dzis jeszcze bylismy na szczepieniu. Ja bluzka na ramiaczkach i narzutka cienka i bylo mi ok. Syn body z krotkim i bluza. Bez czapki choc byla 10 ale jeszcze wlasnie nie wialo. Jechalam autem, w ktorym bylo cieplo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U nas pierwszy spacer o 10.00 . Dziecko miało body z dł rekawkiem i cieplutki polar oraz cienka czapeczke. Potem koło 14.00 drugi spacer i zrezygnowaliśmy z polarku a na glówce zawiązałam mu chusteczkę. Ponieważ cały dzien wiało wolałam żeby uszka i głowka była osłonieta. Powiem tak ja sie wczoraj wyletniłam i dzisiaj mam lekki katar i ból ucha. Trzeba sie ubierać stosownie do tempetatury a nie kartki z kalendarza. Jak za ciepło to rozebrać jak za zimno ubrać. Na cebulkę jest najlepiej. Byłam ostatnio na spacerze z pewną niania 1.5 rocznego dziecka i ono miało jeszcze rajstopki pod spodem. Czerwone jak burak i marudne a kobitka nie wie czemu:/. Ehhh..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobre z tym listopadem hehe. Zima nie lepiej, nawet na minusie nie bylo a dziecinki kombinezony i cieple spiwory nak na 10 stopniowy mroz. Moj syn od malego nie byl nadmiernie opatulany. Urodzil sie w marcu a nie ubieralam juz zimowej czapki a kombinezon tylko polarowy. Plus koc i tez wozilam dwa. Cieplejszy i lzejszy. Latem bez czapki ku niezadowoleniu tesciowej i starszych pan na spacerach. Zima tez byl chyba najlzej ubranym dzieckiem z tego co zauwazylam. I wychodzilam z nim nawet w 15stopniowy mroz, ladnie spal w wozku. W ciagu roku mial 2 razy katar przy wyzynaniu sie zabkow. Teraz skonczy 14mcy i ubieram mu ewentualnie jedna cienka warstwe wiecej jesli do wozka. Czapki od 2 tygodni nie nosi, jedynie taka z daszkiem ochronna przed sloncem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mieszkam w Szkocji, tutaj niemal non stop wieje, dzieci czapki noszą w okresie listopad-marzec, i prawie nigdy nie chorują. chorują te przegrzewane ... np polskie lub azjatyckie z Indii itd, ale nie jest to regułą. ja jestem Polką a dziecka nie przegrzewałam nigdy (robilam to jak mialo kilka miesięcy ale na szczęście wybito mi to z głowy skutecznie). dziecko ma 9 lat, jesienią 10 skończy -, antybiotyk brało 3 razy w zyciu (i tak dużo) a w szpitalu bylo tylko jak się urodziło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak. Bo my bylysmy tak opatulane i teraz mamy, byle wiatr i chorobsko. Sama mam zdjecia z dziecinstwa, cieplo ale opaska zrobiona na szydelku na uszach musowo. I nasze matki dalej w nas takie poczucie winy wzbudzaja. Bo uszka, bo zawieje. A przeciez juz udowodniono ze male dziecko to taki sam czlowiek jak.my tylko mniejszy i jesli juz chodzi to na pewno nie jest mu zimno, skoro ja poce sie stojac hehe. I zapalenie ucha nie bierze sie z zawiania. Wozek tez bardzo chroni zwlaszcza gondola. W spacerowce plecy sa osloniete, sa daszki, dzieciaczki w wiekszosci plecki zakryte, bo maja body pod spodem. Same ubierzcie sobie czapki nawet przy takim wiosenno juz letnim wietrze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez sie czuje tak jak ty, jak mi jest cieplo to synka ubieram tylko lekko grubiej od siebie, i zawsze odstajemy od innych bo inne dzieci kurtki czapki, i mi jedna kolezanka powiedziala ze za cienko ubieram synka wedlug niej, wiec następnego dnia ubralam go w ta dodatkową kurtke wiosenna az synek mi sie polozyl w cieniu na kamieniu i przykladal policzek, skapnelam sie ze chyba mu za goraco i sie bidulek chlodzi, sprawdzilam mu ręką kark i plecki a z niego az pot kapal i rozgrzany jak kaloryfer, wiec wrocilam do starych praktyk i na ta pogode (u nas okolo 19-23 stopnie) ubieram go w dresy, body na krotki rekaw, bluze i czapeczke bawelniana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A po co mu czapka przy temp 19 stopni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Och ależ ty jesteś zaradna i ogarnięta, nie to co inne matki, którym zakładasz do wózka. Brawo ty! Nawiasem mówiac nie ogarniam, co kogoś obchodzi jak ktoś ubiera swoje dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje dzieci byly dzis ubrane w letnie ubrania, sandały, krótkie spodenki i koszulki z krótkim rękawem. Na placu zabaw większość dzieci ubrana tak samo. Niektóre miały sweterki. Żadne dziecko nie miało czapki, kurtek ani rajstop. UK.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też byłam taka mądra :-) Do trzech lat moje dziecko nie chorowało. Ja bez czapki, ono bez czapki, ja krótki rekaw- ono tak samo. Był jednak mały szczegół- ja byłam caly czas z dzieckiem. Wyszłam przed południem- przedtem kontrola na podwórku jaka pogoda, wyszłam po południu- kontrola i ewentualna zmiana ubrania, wieczorem wiadomo- coś cieplejszego. Aż zaczęło się przedszkole i zglupialam. W przedszkolu gorąco jak cholera, więc krótki rękaw. To okazuje się pomyłką, bo panie na cały dzień uchylają okno i dziecko spocone po "porannej gimnastyce" zaraz przeziebione. Więc ok, patrze jak mamy ubierają inne dzieci- koszulka plus bluzka z długim rękawem. Patrzę jak ubierają się nauczycielki- tak samo. Pomyślałam, że skoro ciągle wietrzą, to tak jest lepiej. Guzik lepiej, spoci się jeszcze bardziej. A później. Idzie taki maluch na "tańce" do innej sali, tam też sie poci, a później wychodzi spocony na dwór, na plac zabaw. Teraz rano, jak idzie do przedszkola, to zakładam mu cienką kurtkę, ok 10:30 wychodzą na dwór, więc mówię, że jak pani powie, że nie trzeba kurtki, to nie zakładaj. Zawsze zakłada, bo wszystkie dzieci zakładają. Przeważnie nie jest za gorąco, ale czasem wraca do sali spocony, rozbiera się do koszulki, bo mu gorąco, a tam wszystkie okna otwarte, żeby wywietrzyc przed obiadem i leżakowaniem. I tak z tym pieprzonym glutem lata od wrzesnia. Co dwa tygodnie przeziebiony. Więc drogie mamy, jak macie możliwość bezpośredniej kontroli pogody przed wyjściem z domu, z dzieckiem, to róbcie to. Ubierzcie stosownie do temperatury i wiatru. (U nas dzisiaj teoretycznie było 20 stopni, ale wiał zimny wiatr. Nie wiosenny zefirek, ale naprawdę zimny i momentami porywisty wiatr, tak że temp odczuwalna to ok 14 stopni.)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ludzie co was obchodzi, kto jak ubiera dziecko? Po co zaglądacie do wózka innym? Macie swoje dzieci to się nimi zajmujcie, a cudzymi się nie interesujcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na Mazurach ciepło, 18-20 , ale wieje silny wiatr. Dzieci [2 i 4 lata} już bez czapek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
problem jest poważny, bo można teoretycznie mieć nawet sprawę w sądzie, ze się zaniedbuje dziecko, bo ograniczone kretynki z np. jakiejś szkoły nie rozumieją, ze dziecko nie musi mieć czapki na 15 stopni, i jeszcze zgłoszą do mopsu czy sadu ze ktoś zaniedbuje dziecko. a jest przeciwnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sama jesteś kretynką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś - tępa kobito, te zacofania biora się głównie u ludzi po pedagogikach albo ze wsi. poczytajcie artykuły pisane przez lekarzy, o nieprzegrzewaniu , a nie wierzcie co wam baba Jaga gadała dwa domy dalej... Wiele osób w Polsce jest tak ciemna, ze dosłownie interpretuje nieszczęsne słowo "przeziębienie", czy "zawianie", a nie chodzi w tym ani o wianie, ani ziąb, tylko infekcj***akteryjną. Kazda choroba się bierze od infekcji bakteryjnej albo wirusowej, a nie od temperatury. Od samej temperatury można dostać co najwyżej hipotermii. Wychodzenie na chwile za słabo ubranym, tak do 15 minut, jest b zdrowe bo hartuje. Kiedy człowiek się trzęsie, pracuje pełna para układ odpornościowy. a dlaczego właśnie w Polsce i krajach pokomunistycznych jest taki p*****lec na punkcie przegrzewania? Z zacofan cywilizacyjnych. b długi czas nie było prawie samochodów, dzieci do szkoły musiały brnac zima w zaspach nieraz kilometry. Ludzie stali na przystankach po poł godziny bo nic nie jechało. Wiec ubierali się zima jak na Syberie. na wiosne zas zdradliwa pogoda, wiec ryzyko... zwyczaje pochodzą od babc, matek, i ludzie ubierają dzieci tak jak to robiła babka, mimo ze wtedy mrozy pół zimy -20 były normą i prawie nikt nie miał samochodu. i stad to przegrzewanie, którego nie ma w cywilizowanych krajach, gdzie już dłuzej maja różne udogodnienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×