Nie chcę nigdy być w ciąży ani rodzić dzieci

Moja znajoma, 25-latka, za miesiąc urodzi dziecko. Dało mi to do myślenia. Ja mam 24 lata. Jestem w wieku, w którym można już zostać rodzicem. Wychowanie, utrzymanie dziecka to wyzwanie, ale to jeszcze jestem w stanie zrobić, ale NIGDY, przenigdy nie chcę być w ciąży ani rodzić dzieci. Przeczytałam gdzieś, że od kandydatów na rodziców adopcyjnych czasami wymaga się zaświadczenia od bezpłodności. Tragedia. I że rodzice adopcyjni to tacy, którym najpierw nie wyszły starania o biologicznego potomka. Boję się ciąży, bardziej niż czegokolwiek. Najbardziej przerażające jest to, że to jest cały czas, nie można "wyjąć" i odłożyć chociażby na kilka godzin, żeby odpocząć. I to, co matki opisują jako coś pięknego, te ruchy dziecka, to mnie właśnie przeraża, to, że coś we mnie się porusza, ta jedność. Chcę być odrębną jednostką. I jeszcze poród, patrzenie w krocze przez lekarzy, te okropne bóle porodowe, porównywalne do łamania kości. I potem połóg, złe samopoczucie. Nie, nie chcę. Nigdy, przenigdy. Rozumiem, że muszę raz na zawsze zrezygnować z seksu, bo nie ma antykoncepcji skutecznej w 100%. Trudno, przeżyję, od braku seksu się nie umiera.