Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy korzystacie, korzystaliście, z toalet typu toi toi lub wychodków?

Polecane posty

Gość gość

Ja osobiście, unikam tych wynalazków, nawet jak bardzo mi się chce, bo sam smród mnie odstrasza, zwłaszcza jak jest upał. Dzisiaj jednak musiałam się przemóc, mam 30 lat, a chyba drugi raz w życiu korzystałam z tego. Przełamałam się bo czułam, że albo narobię w majtki albo jakoś się przełamie. Gdy tylko weszłam wszystkie moje obawy stały się zasadne, to, że nie było papieru to najmniejsza niedogodność. Smród był tak ostry, że ledwo powstrzymywałam się by nie puścić pawia. Jednak to nie było najgorsze, na wymioty zebrała mi się na dobre, jak zobaczyłam, ze na deską jest narobione i nie dało się tego zetrzeć chusteczką nasączona spirytusem którymi zwykle wyciem deski w publicznych WC, bo muszę usiąść, by kupę zrobić. Już miałam wyjść ale tak mnie przycisnęło, ze narobienie do majtek było kwestią sekund. Zdesperowana, weszłam na ten zbiornik z szambem i kucnęłam nad deską dosłownie w ostatniej chwili, bo jak majtki zdejmowałam to kupa już wychodziła. Jedyne co było dobre, to to, że wychodziła szybko bo bardzo mi się chciało, (zwykle muszę posiedzieć kilka minut nim się ruszy, nawet jak mi się chce.) po kilku sekundach wpadła do zbiornika. Strasznie głośno plusknęło, bałam się, że mnie ten syf ze zbiornika ochlapał ale jakoś mnie to ominęło. Najgorsze było później, bo dalej mi się chciało, a nie wychodziła już tak szybko, a ja miałam schizę, że ten zbiornik sie zarwie, bo cały czas trzeszczał i skrzypiał, a kupa szła strasznie wolno, w końcu poszła, ze strachu, że tym razem mnie ochlapie, to wcięłam chusteczkę i jak sporo wystawała to złapałam ją w tą chusteczkę i włożyłam do zbiornika ale kawałek co mi z pupy jeszcze wystawał, wyleciał kilka sekund później ale dużego plusku nie było. Na tym poprzestałam chodź mi się chciało, to uznałam ,że dam radę wstrzymać i dokończę w domu. Mam nadzieję, ze to był ostatni raz, kiedy musiałam z tego przybytku korzystać, jak tylko do domu wróciłam, to wyszorowałam się pod prysznicem bo miałam schizę, ze jakieś świństwo od tego syfu złapię, chodź mnie nie ochlapało ale tyle tam tego szamba było, że na pewno wszędzie bakterie były :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po co tak dlugi opis? Myślisz że ludzie będą czytać twoje wynurzenia na temat zarazków w sraczu? Masz obsesje czystości. Ludzie w czasie wojny ukrywali sie tygodniami w kanałach a ty masz problem z powodu wizyty w toiku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
:D Poetka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A po co taka nieuprzejmość? Nie widzę w tym nic nienormalnego, że brzydzi mnie syf, co innego czasy wojny a co innego współczesne. Nie mogli by zrobić przenosnej toalety, co by nie była tak obleśna i odzierająca z godności?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alfons wojewodzki
A na wargach sromowych nie masz ani jednej bakterii i są czysciutkie i różowe? Taak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Staram się by były czyściutkie :) A co to za porównanie, szambo, syf do mojej cipki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja korzystam w ostateczności, z podobnych przyczyn co autorka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rzuciłam okiem i wiem że taki tekst mógł wyjść jedynie spod pióra koprofilki. Ble.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Koprofilką trzeba być, jeśli bez obrzydzenia korzysta się z tego syfu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wsadzasz do nosa papier robisz sklon i szczasz. Lepsze to niż pod drzewem jak pies. A brajana się nie robi w takich miejscach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To musiała bym jeszcze oczy zamknąć, bo od widoku też mi się na mdłości zbiera. To ja jakbym miała wybór wolę pod drzewem, bo tam przynajmniej czysto i nie śmierdzi. "A brajana się nie robi w takich miejscach." Mi się właśnie dwójkę chciało, na siku bym nie weszła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żeby taki temat założyć to trzeba mieć nierówno. Trzeba było iść pod drzewo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Założyłam, bo jest to dla mnie swego rodzaju trauma i chciałam poznać opinie innych ludzi na ten temat. "Trzeba było iść pod drzewo" Ciężko było by iść pod drzewo na starówce gdzie wszędzie pełno ludzi, jakby to gdzieś indziej było i nikt by sie nie kręcił to poszła bym pod drzewo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlatego ja zawsze robię kupe rano. Nawet jak mi się nie chce,to wypije kawę i muszę biec żeby zdążyć. Kiedyś jako małolata musiałam skorzystać z toi toi i to był ostatni raz. Smród i brud.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Serio masz traume? Ja p*****le. To zapisz się na terapie z powodu urazu psychicznego spowodowanego toj tojem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tylko raz zajżałam i szybko musiałam się wycofać.To jest obrzydliwe !!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też staram się rano, robić ale dzisiaj nie robiłam, a zjadłam ciastko, chyba nie do końca świeże i mnie ruszyło. "Kiedyś jako małolata musiałam skorzystać z toi toi i to był ostatni raz. Smród i brud." Widzę, że nie jestem odosobniona ani nienormalna skoro takie podejście mam. Może trauma to za dużo powiedziane ale było to dla mnie ciężkie przeżycie i do tej pory czuje obrzydzenie, a hejterów widzę nigdy nie brakuje :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hejterow? Naucz się co to znaczy bo już się rzygać chce od nadużywania tego słowa. Napisałas coś z czym nie każdy się musi zgadzać i przyjmij to do wiadomości albo publicznie się nie wypowiadaj. Dla mnie przeżywanie czegoś takiego świadczy o fobii abo byciu rozhisteryzowana kobieta. Skorzystała wysłałaś się? Super. Mówi się trudno i się żyje dalej a ty podniecasz się jakbyś co najmniej zjadła obiadokolacje w środku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja się niczym nie podniecam, piszę tylko, ze było to dla mnie ciężkie przeżycie, najbardziej się bałam, że ten zbiornik się zarwie i wpadnę w ten syf, warze 63 kg. podaje uprzedzając złośliwość, że mogłam sie bać z powodu mojej wagi. 20:00 ja już nawet zaglądać nie będę :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Korzystałam raz na plaży i był to pierwszy i ostatni :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie korzystam choćby nie wiem jak mi się chciało ale współczuję tym ludziom co to sprzątają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Obrzydlistwo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja na koncercie, musiałam klocka postawić na Małysza, ciężko było bo tak przepełniony był, że z deski piramida za kupy wystawała i musiałam prawie na stojąco robić :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nigdy nie mów nigdy... Mówiłam, że nigdy więcej nie skorzystam z tego paskudztwa, a dziś musiałam. Nie było tak strasznie jak ostatnio, dało sie usiąść i na tym komfort sie kończy, bo dziś taka pogoda, tak parno było, że myślałam, że padnę od tego smrodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zapomniała dodać, że jak na złość, miałam zatwardzenie, więc moje męki dosyć długo trwały ale przynajmniej kaliber mały to nie obawiałam się, że mi pupę ochlapie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×