Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nie daję rady w pracy w szkole

Polecane posty

Gość gość

Pracuję od września jako nauczyciel w podstawówce z oddziałami gimnazjalnymi. Nie minął jeszcze rok, a ja już nie daję rady. Ma coraz większe opory do wstawania rano i szykowania materiałów na zajęcia. Nigdy nie sądziłam, że mimo, że wrócę po 4-6 godzinach do domu to będę tak zmęczona psychicznie. Dzieciaki uciekają ze szkoły, z zajęć, mają często wszystko w d***e i uważają, że im się wszystko należy. Gdy ja chodziłam do szkoły to był większy rygor. Obecnie nie mam nic do powiedzenia, nic nie mogę zrobić - rodziców nie ruszają jedynki i uwagi. Nie myślałam, że to tak trudny kawałek chleba, a miałam okazję też pracować w biurze i na produkcji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo zawód nauczyciela, to nie tylko wiadomości merytoryczne z nauczanego przedmiotu. Do tej pracy trzeba mieć dar, lub mówiąc górnolotnie powołanie. Można mieć wiedzę z psychologii i pedagogiki, ale bez tej "iskry bożej" na nic się to nie zda. Każdy z własnej kariery szkolnej pamięta nauczycieli, którzy cieszyli się autorytetem i respektem uczniów i takich, którzy choćby robili nie wiadomo co nie byli w stanie utrzymać posłuchu. Ta praca nie jest dla ciebie. Stracisz nerwy, wypalisz się, a satysfakcji żadnej z tego nie będzie. Za takie pieniądze na pewno znajdziesz inną mniej wyczerpującą psychicznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poszłam z naiwną chęcią "zmiany świata". Nadzieja, że się uda, pójdzie jakoś, mimo, że początki będą trudne. Mam naprawdę grono ludzi z którymi bardzo lubię pracować i pogadać można, zwierzają się też często ze swoich problemow. Ale zdarzają się klasy tzw. sportowe czy 7 i 4, gdzie jest to kompletna porażka. Czasem patrzy się na memy i odnosi się wrażenie, że niektórzy mają mentalność ameby. Zwłaszcza od młodszych rodzice ciągle z pretensjami, rozwiązują wszystko za swoje dzieci, wykłócają się o oceny zamiast się przyłożyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko moja rada-ty też mnie wszystko w doopie. Nie szykuj żadnych materiałów skoro dzieci i tak się tego nie uczą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uczę plastyki. Część uczniów wprost mówi, że takie przedmioty są im niepotrzebne i to normalne, że mają to w d***e np. (autentyk) jeśli na chemii nikt im nie pokaże jak robić amfetaminę to nie jest to warte ich uwagi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×