Związkowe problemy

Teraz to juz mi nawet nie chce sie plakac tylko jestem w****iona

Co bedzie jak bedziemy mieli po 50 lat to bedziemy chodzic po 19 spac juz. Idiota jeszcze pol roku temu sama czasem mowilam jutro rano wstajesz idziemy spac juz a on nie no co ty spoko wyspie sie a teraz k***a emeryt ale jestem w****iona na niego

Naprawde staralam sie ale on k***a tez moglby cos dac od siebie jasnie panisko

Zjezdzaj stad jak nie masz nic do powiedzenia

Wyszlo teraz tak wczoraj dobra bzykne sie z nia to na tydzien bedzie spokoj idiota zeby tego nie zalowal kiedys

Autorka sama ze sobą pisała, czy ktoś się podszywał?

"Po latach już nie staje na każde zawołanie... No chyba, że z nową kobietą.. Ale i z tą z czasem historia się powtórzy." X Czyli jednak problem tkwi w tym, że żona już Cię nie podnieca- sam piszesz, że przy innej kobiecie stawałby Ci na każde zawołanie.

Jak dla mnie to poprostu testosteron mu poleciał. Jeśli od przetrenowania to pół biedy, bo wróci do normy. Gorzej jak brał jakiś syf (a teraz po siłowniach pełno dilerów z podejrzanymi "witaminkami") to mu mogło poważniej hormony rozregulować i bez lekarza się nie obejdzie.

Wybaczcie ale te wpisy wczorajsze to nie moje ktos chyba sie nudzil i sie podszyl. Najwazniejsze powiem wam ze wszystko jest wporzadeczku moj mezus jest taki kochany slodziutki wszystko jest ok wiec pewnie bylo tak jak pisalam wczesniej

Dzisiaj tez mi z sam sie mowil kochanie naprawde nic nie zmienilo tylko wiesz ze ja wstaje wczesniej a pozno sie kladziemy spac i jestem troche przemeczony i dlatego czasem chce isc spac nic pozatym podniecasz mnie jak zawsze, nie znudzilas mi sie i uwielbiam cie:)