Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Moja zona nie chce mieć dzieci

Polecane posty

Gość Gość

Ja jestem normalna kobieta. Dzieci mieć nie chęć bo to za duzy obowiązek i za małe korzyści. Zbyt wielkie obciążenie dla psychiki. Lubie swoje życie i nie chce w nim nic zmieniać. Tyle. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joka

Ja jestem normalna kobieta. Dzieci mieć nie chęć bo to za duzy obowiązek i za małe korzyści. Zbyt wielkie obciążenie dla psychiki. Lubie swoje życie i nie chce w nim nic zmieniać. Tyle. 

x

 Jasne, ze jestes normalna i nie ,zebym cie namawiala na dzieci, bo nie moja sprawa. Chce tylko zauwazyc,  ze chocbys nie chciała nic w zyciu zmieniac, to ono sie i tak zmieni.Planowac mozesz na najblizsze 2-4 lata. Nie bedzisz zawsze tak samo piekna, silna, mloda, pracująca na tym samym stanowsku, ludzie wokół ciebie beda sie zmieniać, realia polityczne , spoleczne wokól tez  sie zmieniją. Dzieci sparwiaja, ze to bardziej zauwazamy, chocby pzrez bliską obserwacje kolejnych pokoleń, Latwiej sie przystosowac do kolejnych zmian - a  bez zmian zycie byłoby nudne. Kto nie idzie z biegim czasu, ten sie cofa. Przemyśl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poli36

ja mam 36 lat ,od 16 lat męża i dzieci też nie chcę,nigdy nie chciałam i mąż o tym wiedział przed ślubem...przez te wszystkie lata ani razu nie wspomniałm o dziecku...przecież widzi jakie teraz prowadzimy fajne,spokojne,wygodne,dostatnie życie a jakie życie prowadzą jego siostry czy bracia którzy mają dzieci...to jest niebo do piekła...tamci zmęczeni ,uwiązani,sfrustrowami a my po prostu szczęśliwi...więc autorze jeśli twoja żona nadal nie chce to jej nie zmuszaj,tylko was to unieszczęśliwi,a uwierz,że naprawdę można być mega szczęśliwym bez dziecka tylko trzeba trafić na kochającą drugą połówkę...ja trafiłam,mąż wprost za mną szaleje i strasznie kocha co codziennie okazuje.ja go też...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Egoistka;)

A ja kocham swoje bezdzietne życie. Koleżanki wiecznie zmęczone, złe i niewyspane. Nie raz jedna z nich mi powiedziała, że gdyby wiedziały że tak to wygląda to nie chciałby ich za nic (dzieci). Jedna nawet powiedziała, że oddałaby do domu dziecka czy okna życia gdyby nie mąż. Może nikt mi nie poda szklanki wody ma starość ale kocham przyjemność z życia która mam tylko ja. Wydaje pieniądze na siebie kupuje sobie bajońsko drogie rzeczy bo mogę i nie chce mieć dzieci nigdy. Nawet gdybym miała zgnić w samotnej starości brudna i głodna. Dla mnie liczy się tu i teraz, ja sama. Tak jestem egositką  i strasznie mi z tym dobrze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hsha
2 minuty temu, Gość Egoistka;) napisał:

A ja kocham swoje bezdzietne życie. Koleżanki wiecznie zmęczone, złe i niewyspane. Nie raz jedna z nich mi powiedziała, że gdyby wiedziały że tak to wygląda to nie chciałby ich za nic (dzieci). Jedna nawet powiedziała, że oddałaby do domu dziecka czy okna życia gdyby nie mąż. Może nikt mi nie poda szklanki wody ma starość ale kocham przyjemność z życia która mam tylko ja. Wydaje pieniądze na siebie kupuje sobie bajońsko drogie rzeczy bo mogę i nie chce mieć dzieci nigdy. Nawet gdybym miała zgnić w samotnej starości brudna i głodna. Dla mnie liczy się tu i teraz, ja sama. Tak jestem egositką  i strasznie mi z tym dobrze:)

Ja czuję się dokładnie tak samo. Życie bez dzieci-balastu jest cudowne !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coco

A ja kocham swoje bezdzietne życie. Koleżanki wiecznie zmęczone, złe i niewyspane.

x

 Mnie smieszy i cokolwiek zadziwia  czeste pisanie o WIECZNIE zmęczonych i niewyspanych matkach. Czy naprawdę nie macie poczucia czasu? Jakie to wieki? zalozywszy,ze sie bedzie zylo 85 lat a dziecko urodzi, powiedzmy w wieku, 25 , macierzyństwo trwa ok 60 lat. Przez nieporownywalna czesc zycia nasze dzieci są doroslymi ludzmi, zyjacymi wlasnym zyciem, Ile raptem tego pzrewijania czy zarwanych nocy?W tej skali to moment, o ktorym sie szybko zapomina. Ten,kto mial w zyciu jakąś odpowiedzialna, wazna pracę, nie raz zarwal noc , zeby osiagnąc cel. A to porównywalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Figa

Nie warto. Nie ma żadnego argumentu na tak. Na te pare chwil radości można wpaść do znajomych i pobawić się z dziećmi, co i tak w końcu znudzi. Widzę te dzieci jak dla świetego spokoju siedzą przed tv , tabletem lub grają w jakieś durnoty. Dzieci to odpowiedzialność i do tego maja mnóstwo potrzeb bytowych i emocjonalnych. Potem i tak nam pyskują i są roszczeniowe. Cudownie jak nie ćpają i nie maja tatuaży no i niech nie chorują 🤗. Nastolatki to potwory. Potem znikają bo po studiach ( które kończą lub nie kończą )znajdują lub nie partnera i rodzic jest bezużyteczny chyba ze nadal tankuje kasę 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martin

A ja się ożeniłem, rozmawialiśmy że chcemy dwójkę trójkę. Urodził się syn a potem zmiana zdania koniec tyle nie będzie więcej. Syn ma 12 lat, od tego czasu żona nie sypią że mną, sexu praktycznie nie ma a jak już to macha z daleka guma..co mam zrobić lecą już bluzgi ku..i hu.. najgosze. Ja mam 42 ona 41.. mam dość nieraz myślałem żeby skoczyć skądś itp. pociąłem się nie robi to na niej wrażenia.

M

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pelagia de Prux

Nie słuchaj żmij zazdrosnych, które ci każą rzucić żonę. Z dzietnymi już tak jest, że sączą jad - to zazwyczaj frustraci, uzależnieni od znienawidzonych teściów, niewyspani, zaniedbani. No chyba że ktoś ma dużo kasy i jakieś niewyczerpane pokłady miłości do bachoreksa, ale ile jest takich par? Ja nie znam ŻADNYCH. Dziecko u wszystkich moich znajomych rozwaliło związki i teraz pary żrą się między sobą, kto ma wstać w nocy, kto może wyjść ze znajomymi. Dobra koleżanka z dwójką małych dzieci mi powiedziała, że rozumie facetów, którzy porzucają swoje rodziny z bachoreksami, bo jest to tak wykańczające, że nie chce się żyć. Mój kuzyn który ma małe dziecko właśnie planuje ucieczkę z kraju na motorze, bo jego fajna kiedyś żona zamieniła się w psychopatkę i znęca się nad nim, gość nie spał od 2 lat. Ktoś ,,mundry" mi zaraz napisze że jestem nienormalna i że dzieciątka są małe tylko kilka lat... Tak, jasne, ale potem jest jeszcze gorzej - mój znajomy, właściciel pubu ma takie problemy z nastolatkiem że normalnie płakał mi w rękaw - chłopak mu w twarz krzyczy, że go nienawidzi. Żeby mieć dziecko trzeba być potwornie silnym psychicznie i mieć zabezpieczenie finansowe. Ja się na to absolutnie nie piszę, i tak - jestem leniwa, egoistyczna, lubię się bawić i wydawać hajs.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uhhaha

 

Goście

Zgłoś post

Napisano 31 minut temu

Nie słuchaj żmij zazdrosnych, które ci każą rzucić żonę. Z dzietnymi już tak jest, że sączą jad - to zazwyczaj frustraci, uzależnieni od znienawidzonych teściów, niewyspani, zaniedbani.No chyba że ktoś ma dużo kasy i jakieś niewyczerpane pokłady miłości do bachoreksa, ale ile jest takich par? Ja nie znam ŻADNYCH.Dziecko u wszystkich moich znajomych rozwaliło związki i teraz pary żrą się między sobą, kto ma wstać w nocy, kto może wyjść ze znajomymi. Dobra koleżanka z dwójką małych dzieci mi powiedziała, że rozumie facetów, którzy porzucają swoje rodziny z bachoreksami, bo jest to tak wykańczające, że nie chce się żyć. Mój kuzyn który ma małe dziecko właśnie planuje ucieczkę z kraju na motorze, bo jego fajna kiedyś żona zamieniła się w psychopatkę i znęca się nad nim, gość nie spał od 2 lat. Ktoś ,,mundry" mi zaraz napisze że jestem nienormalna i że dzieciątka są małe tylko kilka lat... Tak, jasne, ale potem jest jeszcze gorzej - mój znajomy, właściciel pubu ma takie problemy z nastolatkiem że normalnie płakał mi w rękaw - chłopak mu w twarz krzyczy, że go nienawidzi. Żeby mieć dziecko trzeba być potwornie silnym psychicznie i mieć zabezpieczenie finansowe. Ja się na to absolutnie nie piszę, i tak - jestem leniwa, egoistyczna, lubię się bawić i wydawać hajs.

x

Jesli nie znasz ZADNYCH, to wyraznie obracasz sie w towarzystwie ludzi nieodpowiedzialnych (  nikt nikomu w dzisiejszych czasach nie KAŻE miec dzieci, sami decydują) i nieudacznikow ( postanowili, ale wykonanie nie wyszło). Wszystkim rozwalilo zwiazki? No to g...niane zwiazki były . Zrec sie o to , kto ma wyjsc ze znajomymi? nie potrafia sie dogadac? Co za problem wychodzić (przeciez nie cale zycie) na zmiane? U mnie nie bylo problemow wyskoczyc na weekend (sluzbowo lub nie) za granice, kazde z nas zalatwilo swoje sprawy  i to bez pomocy babc. Dzieci sa male kilka lat - a nieprawda? Twoj znajomy ojciec placze w rekaw - cóz, albo dziecko ma zle geny po nim, albo głupio wychowywał.

A jakiej to potwornej sily i srodkow trzeba,zeby miec dziecko? Podchodzisz do tego, jakby miała  hodować wieloryba w szałasie, albo musiała wyslac nosoorozca na księzyc. Dziecko to zwykla biologia, zaden wyczyn Jasne, ze do wychowania trzeba sie przyłozyc, ale kazde działanie, w kazdej dziedzinie, tego wymaga, jesli chce sie miec efekty.- czy zdobywasz Himalaje, piszesz ksazke , czy pieczesz ciasto. No chyba,ze ktos lubi tylko lezec i pachniec, ale tak sie nie da, bo i wtedy trzeba czasem wstac i się umyc, zeby nie ześmierdnąć.

Kazdy czlowiek jest egoistyczny i bywa leniwy, bawi sie,  wydaje hajs - nic w tym nadzwyczajnego i nie jest to wylacznie przywilejem bezdzietnym. Wystarczy odrobina organizacji i olej w głowie.

Zyjesz wsrod dziwnych ludzi, ja na szczescie mam wokół siebie normalnych
 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pelagia de Prux
24 minuty temu, Gość uhhaha napisał:

Jesli nie znasz ZADNYCH, to wyraznie obracasz sie w towarzystwie ludzi nieodpowiedzialnych (  nikt nikomu w dzisiejszych czasach nie KAŻE miec dzieci, sami decydują) i nieudacznikow ( postanowili, ale wykonanie nie wyszło). Wszystkim rozwalilo zwiazki? No to g...niane zwiazki były . Zrec sie o to , kto ma wyjsc ze znajomymi? nie potrafia sie dogadac? Co za problem wychodzić (przeciez nie cale zycie) na zmiane? U mnie nie bylo problemow wyskoczyc na weekend (sluzbowo lub nie) za granice, kazde z nas zalatwilo swoje sprawy  i to bez pomocy babc. Dzieci sa male kilka lat - a nieprawda? Twoj znajomy ojciec placze w rekaw - cóz, albo dziecko ma zle geny po nim, albo głupio wychowywał.

A jakiej to potwornej sily i srodkow trzeba,zeby miec dziecko? Podchodzisz do tego, jakby miała  hodować wieloryba w szałasie, albo musiała wyslac nosoorozca na księzyc. Dziecko to zwykla biologia, zaden wyczyn Jasne, ze do wychowania trzeba sie przyłozyc, ale kazde działanie, w kazdej dziedzinie, tego wymaga, jesli chce sie miec efekty.- czy zdobywasz Himalaje, piszesz ksazke , czy pieczesz ciasto. No chyba,ze ktos lubi tylko lezec i pachniec, ale tak sie nie da, bo i wtedy trzeba czasem wstac i się umyc, zeby nie ześmierdnąć.

Kazdy czlowiek jest egoistyczny i bywa leniwy, bawi sie,  wydaje hajs - nic w tym nadzwyczajnego i nie jest to wylacznie przywilejem bezdzietnym. Wystarczy odrobina organizacji i olej w głowie.

Zyjesz wsrod dziwnych ludzi, ja na szczescie mam wokół siebie normalnych
 

Kurcze, dziwny przypadek - obracam się wśród ludzi po studiach, z wartościami, z własnymi biznesami - i dookoła sami nieudacznicy, cóż za dziwny zbieg okoliczności:))))) Rozumiem że ci światli i mega zaradni, to wg ciebie beneficjenci 500 plus z gromadą bombelków? Cóż, dla mnie nie jest to zaradność, a porażka. Już widzę tych ,,normalnych" wokół ciebie.... Wiem że sobie jakoś racjonalizujesz swoją katorgę, ale bujać to my, a nie nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×