Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Teściowa daje mojemu dziecku słodycze kiedy ja nie pozwalam

Polecane posty

Gość gość

Moja teściowa daje mojemu synkowi slodycze, nawet kiedy mówię że nie, bo jadł przed chwilą obiad. Nie może zrozumieć słowa nie. Za każdym razem kiedy mały do niej przychodzi chociaż na chwilkę, ta wpycha w niego coś słodkiego. Nie mam nic przeciwko słodyczom, ale w rozsądnych ilosciach, tym bardziej że mój synek nie jest jakiś szczuplutki i ma dopiero półtora roku. Ale do niej nic nie dociera. Dzisiaj jak powiedziałam jej że nie bo jadł, to ona z tekstem "tylko jednego herbatnika" i mu dała, a wiadomo że takie małe dziecko nie odmówi. I jeszcze do mojego synka z tekstem "co mama znowu nie chce dac, co za mama"Jak bedzie się tak zachowywała to młody urośnie i jak mama nie da to pobiegnie do babci i babcia będzie najlepsza, a mama ta zła. Kompletnie nie wiem jak do niej dotrzeć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przestań ją odwiedzać / zapraszać co chwilę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pokaż jej zdjęcia mocno spasionych dzieci i artykuły o tym, co grozi ludziom z otyłością a potem spytaj czy tego chce dla kochanego wnusia. Pewnie i tak stwierdzi, że to tylko jeden herbatniczek więc możesz jej wytłumaczyć, że "tylko jeden" trzy razy dziennie i tak codziennie -stąd się biorą grube dzieci, a z nich grubi ludzie. Jejuuuuuuu jak ja nie znoszę takich krów, do których nie dociera jaką krzywdę robią dziecku upychając w nie słodycze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co za paskudne babsko, u nas było podobnie tylko aż tak często corka nie widywała się z babcią, zawsze wciskała coś słodkiego w koncu powiedzieliśmy DOŚĆ, słodycze tylko w weekendy a ajak nie to będą opłacać dentystę bo niestety przez to wszystko corka w prawie wszystich mleczakach ma pląby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozumiem, mówisz raz, drugi, trzeciego razu już nie ma - dziecko nie odwiedza teściowej. No chyba, że dziecko odwiedza babcię, raz - dwa razy w tygodniu, ale wówczas w domu dziecko nic słodkiego by nie dostało, bo czymś słodkim dzisiaj częstuj***abcia. Radzę spokojnie przy kawie o tych problemach porozmawiać z teściową, porozmawiać o problemie, a nie tylko o zakazach,babcia chciałaby wnukowi dać kosz łakoci, ale nie zdaje sobie sprawy, że to nie wpływa pozytywnie na zdrowie wnuka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a dlaczego nie mieszkasz, że swoją krową matką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ty żarłas cale dzieciństwo slodycze i żyjesz .O co teraz ten wont

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mieszkam z teściową ani z mamą, ale mama w przeciwieństwie do teściowej rozumie, że jedzenie cały dzień słodyczy nie jest dobre dla dziecka... a wont o to że nie chce by mój syn miał problemy zdrowotne, mądry człowiek wie do czego prowadzi objadanie się słodyczami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mialam tak samo :( moja tesciowa jest bardzo fajną, dobrą osobą a z tymi słodyczami dla wnuka jakby jakiś diabeł w nią wstepowal... zadne żadne rozmowy, prośby, nic nie skutkowało. Po roku jakby spokój. Ja odpuściłam i teściowa też :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może spróbuj dotrzeć do niej z argumentem, że słodycze obniżają odporność organizmu, bo to prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja teściowa, mieszkamy razem, tez non stop wciskała w dziecko słodycze. Skończyło się kiedy dziecko było na tyle mądre ze samo odmówiło słodyczy. Teściowa opiekowała sie Dzieckiem kiedy byłam w pracy wiec za nic miała moje uwagi, dziecko było upasione, dosłownie, a do niej nic nie docierało. Nie będę się rozpisywać ile złości było z tego powodu, nawet jak tłumaczyłam ze lekarze mówią żeby ograniczyć to ona i tak swoje wiedziała. Teraz na szczęście jestem z dzieckiem w domu i praktycznie wcale nie je słodyczy bo ich po prostu w domu nie mamy a jakieś małe ciastko które weźmie u babci mu nie szkodzi. Moja teściowa niestety w żaden sposób nie chciała mnie sluchac i dopiero całkowita opieka nad dzieckiem pomogła, teraz dziecko ładnie wyglada i jest w sam raz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co mu zaszkodzi jeden herbatnik i to po obiedzie? Nie badz dziwolagiem. Widac chcesz postawic na swoim za wszelka cene. Co innego same slodycze i zamiast normalnych posilkow. Jedno co mi sie nie podoba, to teksty o zlej mamie. Tu bym postawila sprawe jasno. Tak tesciowa nie moze robic i mowic do dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poproś lekarza rodzinnego o wypisanie zaświadczenia, że dziecko nie może jeść słodyczy albo niech ci podstempluje kartkę na której wy[piszesz zalecenia żywieniowe, powiedz, że to dla babci, do której nie trafiają argumenty, może chociaż pieczątka lekarza na nią zadziała, dla niektórych babek starszych to co powie ksiądz i lekarz to świętość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ta rada z lekarzem dobra, albo jeszcze idź do dentysty na przegląd i fluoryzację a z paragonem do teściowej i powiedz, ze tyle musiałas zapłacić a jeżeli jeszcze raz da dziecku słodycze to będzie miała zakaz kontaktów z wnukiem dopóki nie pokryje kosztów dentysty :) dziewczyno jeżeli nie mieszkasz z teściową to możesz sobie pozwolić z grubej rury, babsko jest harde i twarde skoro cię zlewa, więc nie miej oporów ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teściowa szurnięta, nie potrafi dziecka inaczej zainteresowac to przekupuje słodyczami bo tak najłatwiej, a ty nagrywaj wszystkie rozmowy, będziesz miała dowody jak kiedyś dziecko zapyta czemu nie ma kontaktów z babcią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie posrajcie sie , byłam w mc Donaldzie pełno mamusiek z dziećmi nawet z niemowlakami, wszyscy zazeraja się tym syfem. No ale herbatnik od teściowej to trucizna .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:56 pomyśl logicznie, przecież tej co karmi dziecko frytkami w mc donaldzie nie będzie przeszkadzał herbatnik od teściowej, a autorka ma inną syt., bo ona sama też nie daje niezdrowych rzeczy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zrób zakaz widywania wnuka i może się tępe krowisko nauczy. Mówisz że dziecko tendencje do tycia ma, mówisz jako matka nie wolno to nie wolno a nie pieprzenie dobrej babci i jeszcze komentarze o niedobrej mamie bo cukierka ciasteczka dać nie chce. Sama mam niereformowalną w tej kwestii szwagierkę co sama żeby pyska napchać to kupuje dziecku te danonki sronki, jajka niespodzianki i murzynki albo cukierki czekoladowe bo mała tak lubi. ..s r a a nie lubi, uczy tępa krowa takiego śmieciowego żarcia a później młoda na komunię glukometr i insulinę dostanie a na 18-tkę implanty i nowe stawy biodrowe żeby dupsko uwlec. Twoje dziecko ma mądrą i świadomą mamę, więc nie daj dziecku zdrowia i charakteru zepsul!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja tesciowa robi to samo, przekupuje dzieci slodyczami, nawet marchewke z jakblkiem do obiadu musi poslodzic, zeby byla dobra.. najgorsze, ze moj szanowny malzonek uwaza, ze skoro raz na jakis czas sa u babki, to sie krzywda nie stanie. No dobrze, ale po co?? Zeby babce nie powiedziec pare rzeczy do sluchu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To po co dajecie dziecko do teściowej, trzymajcie je przy d****h do końca życia, najlepiej przywiazane do kaloryfera, może uda się wtedy nawet łyżeczki cukru nie spróbować, inaczej świat się zawali, p****y z was .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
taaa.. a potem jest, ze ta wredna synowa utrudnia kontakty, dziecka babce nie daje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja też próbowała, chociaż twardo mówiłam nie. Niedawno wyszedł jej wysoki cukier i teraz sama wypytuje mnie o zdrowe przekąski bez cukru:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś Naucz się chamico, że babka to ta co handluje serem na bazarze a kobieta której wnukiem jest twój wypierdek jest babcią:D Ale skąd taki kłąk jak ty możesz wiedzieć skoro matka twoja cię niczego dobrego nie nauczyła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:54 co to za slang?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:54 Jak tobie twoje wzorce powiedziały że pani na bazarku to babka to obyś od takiej owej"babki" kiedyś z bochna sera między oczy dostała. Babka to mówili na zielarkę w serialu Ranczo i jakoś sera na bazarku nie sprzedawała. Jak po tobie widać jaka wieś, taka babka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koprowaaa
Może zaproponuj teściowej, żeby dawała zdrowe lizaki mniam mniam? Wiesz, nie mają cukrów, za to jest w nich sporo witamin i dzieciom smakują. Będziesz spokojniejsza :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×