Leczenie PCOS

Witam. Nie wiem, czy ktoś mi tu pomoże, ale nie zaszkodzi się poradzić. Mam 26 lat, od ok. 8 zdiagnozowane PCOS. Od zawsze miałam problemy z długimi cyklami, przez te lata "leczono" mnie pigułkami antykoncepcyjnymi. W grudniu odstawiłam je, bo staramy się z mężem o dziecko, ale oczywiście problemy z cyklem powróciły. Okazało się, że mam podwyższoną prolaktynę (nie jakoś znacznie, ale jedna), więc od tamtego czasu biorę bromergon. Moje cykle trwają ok 50-60 dni, wg moich obserwacji i mierzenia temperatury jest szansa, że owulacja się pojawia ale dopiero ok.40 dnia, wtedy temperatura wzrasta o kilka kresek, ale po kilku dniach już powoli spada. W zeszłym cyklu miałam po kilku dniach plamienie i dopiero okres. Co mogę z tym zrobić? Mój ginekolog mówi, że na razie mamy próbować naturalnie i może się uda zajść w ciążę, a jak nie to zgłosić się do niego dopiero na jesieni i zacznie coś myśleć. Nie ukrywam, że frustruje mnie to czekanie, bo nie wierzę, że samo coś się uda, skoro nie przypominam sobie w moim życiu kilku podobnych cykli, trwających do 30 dni, więc nie chcę czekać bezczynnie. Zastanawiam się, czy iść do innego lekarza, prywatnie, czy może poczekać tak jak ten mi doradził. Proszę o opinie. Dziękuję i pozdrawiam.

spróbuj wyznaczać sobie owulację i w nią celujcie. Nam to pomogło.

Tak właśnie robimy, ale co z tego, jeśli po tej mojej wyznaczonej przeze mnie owulacji już za kilka dni spada temperatura, albo po tygodniu pojawia się plamienie i okres... A faza lutealna powinna trwać niby 12-14 dni, żeby coś miało szansę się zagnieździć.